Gdzie na wakacje we wrześniu? W tych krajach pogoda będzie dobra, a obostrzeń mało
Miliony Polaków wróciły już z wakacji lub cieszą się ich ostatnimi dnami, ale wielu turystów znad Wisły zamierza ruszyć w świat dopiero we wrześniu. W tych czasach późny urlop wymaga jednak wzięcia pod uwagę nie tylko warunków pogodowych, ale i sytuacji związanej z pandemią COVID-19. Podpowiadamy, czym różnią się w tych kwestiach ulubione wakacyjne kierunki.
Gdzie na wakacje we wrześniu 2021?
Egipt - pewna pogoda i stabilne zasady ws. COVID-19
Kto planuje urlop dopiero we wrześniu, dla tego jednym z najlepszych rozwiązań pod względem pogody jest Egipt. Kraj Faraonów w ostatnim miesiącu lata oferuje wciąż stabilny i bardzo słoneczny klimat. Według wieloletnich danych meteorologicznych, temperatura powietrza w Egipcie we wrześniu w ciągu dnia powinna wynosić ok. 35 stopni Celsjusza, w nocy spadać natomiast do 30 °C.A co z opadami deszczu? Nie w tym kraju, a na pewno nie o tej porze roku! Kto nienawidzi ulew i pragnie jak najwięcej słońca, dla tego oferty wczasów w Egipcie są świetnym rozwiązaniem.
W czasach pandemii koronawirusa dodatkowym czynnikiem przy planowaniu wakacji zagranicznych są oczywiście obostrzenia sanitarne. W przypadku wrześniowego urlopu to kwestia tym bardziej istotna, że epidemiolodzy wskazują, iż właśnie w tym miesiącu na świecie najsilniej powinniśmy zauważyć czwartą już falę zachorowań na COVID-19.
Pod względem zasad wjazdu i restrykcji dotyczących turystów na miejscu Egipt wypada jako jedno z najbardziej stabilnych państw. Zmiany obostrzeń nie są anonsowane przez egipskie władze z dnia na dzień.
Rząd w Kairze robi wszystko, by tak istotna dla gospodarki branża turystyczna mogła funkcjonować w miarę normalnie. Oznacza to, iż większość obiektów gastronomicznych i rozrywkowych jest dostępna, a ograniczenia to absolutne podstawy, takie jak konieczność noszenia maseczek w zamkniętych pomieszczeniach, dezynfekcja rąk i utrzymywanie dystansu społecznego.
Osoby w pełni zaszczepione do Egiptu mogą przylecieć całkiem swobodnie. Są jedynie zobowiązane do okazania zaświadczenia o szczepieniu przeciw COVID-19 na lotnisku. Można w tym przypadku skorzystać z Unijnego Certyfikatu COVID.
Natomiast niezaszczepieni podróżować do egipskich kurortów mogą na podstawie okazania negatywnego wyniku testu PCR nie starszego niż 72 godziny. Test koronawirusowy można zrobić także na niektórych lotniskach w Egipcie. W Hurghadzie, Marsa Alam, Sharm el Sheikh i Tabie przetestowanie to koszt ok. 30 dolarów.
Wszyscy turyści przybywający do Egiptu muszą wypełnić także standardowy formularz lokalizacyjny.
Turcja - piękna pogoda i walka z koronawirusem... o turystę
Sprawa z Turcją ma się podobnie. Tam również można mieć pewność, że wakacje we wrześniu nie zostaną storpedowane przez chłód lub wielodniowe ulewy. Pod koniec lata na Riwierze Egejskiej lub Riwierze Tureckiej nie jest tak ciepło jak w Egipcie, ale nadal mowa o średnich temperaturach rzędu co najmniej 30 °C w dzień i 25 °C w nocy.Nieco łagodniejsza aura wrześniowych wczasowiczów zastanie w kurortach takich, jak Bodrum, Marmaris, Didim oraz w Stambule czy Izmirze. Wciąż palące słońce w dziewiątym miesiącu roku to natomiast norma w miejscach takich, jak Antalya, Alanya, Belek, Kemer, Side, Avsallar czy Mahmutlar.
Obostrzenia covidowe w Turcji również nie należą do najbardziej surowych. Wjazd do jednego z ulubionych "turystycznych rajów" Polaków jest bezproblemowy dla osób zaszczepionych. Wystarczy wypełnić formularz lokalizacyjny i ewentualnie okazać Unijny Certyfikat COVID na lotnisku lub w hotelu. Na podstawie tego certyfikatu Turcy z otwartymi ramionami przyjmują oczywiście także aktywnych ozdrowieńców.
Nieco trudniejsza jest oczywiście sytuacja osób niezaszczepionych. One na wakacje w Turcji mogą udać się po okazaniu negatywnego wyniku testu PCR (nie starszego niż 72h) lub antygenowego (nie starszego niż 48h) wystawionego w języku tureckim lub angielskim przez laboratorium certyfikowane przez państwo, z którego pochodzi turysta.
Już na początku roku turecki rząd otwarcie stwierdził, że w tym sezonie zamierza przyjmować turystów tak długo, jak tylko będzie to możliwe. Koniecznością zadbania o sektor turystyczny podyktowany był wielotygodniowy lockdown z końca wiosny i decyzja o tym, by priorytetowo szczepić także Turków pracujących w hotelach, gastronomii i transporcie turystycznym.
Mówiąc wprost: nic nie wskazuje na to, by Ankara nagle zdecydowała się na zaostrzenie restrykcji, a tym bardziej zamykanie granic. W Turcji życie turystyczne toczy się stosunkowo normalnie, będąc ograniczonym jedynie obowiązkiem noszenia maseczek, zachowania dystansu czy limitami osób w niektórych miejscach.
Grecja - pewny klimat, ale niepewne obostrzenia
Wielu Polaków już ma zarezerwowane wrześniowe wczasy w Grecji lub nad takimi ofertami się zastanawia. Pogodowo to bowiem również jeden z najpewniejszych kierunków na późne wakacje. Na greckim wybrzeżu, Wyspach Egejskich czy Krecie, temperatura powietrza we wrześniu to zwykle około 28°C w dzień i raczej nie mniej niż 20°C w nocy. Deszcze i burze mogą się we wrześniu w Grecji pojawiać, ale to jedynie chwilowe epizody.Nieco mniej pewna jest natomiast sytuacja związana z pandemią koronawirusa. Aktualnie wjazd do Grecji gwarantuje zaświadczenie o szczepieniu przeciw COVID-19 (np. Unijny Certyfikat COVID) lub negatywny wynik testu PCR (72 h) lub antygenowego (48 h).
Na miejscu oprócz standardowych obostrzeń obowiązują między innymi takie zasady, jak ta, według której osoby niezaszczepione dostęp do lokali gastronomicznych czy atrakcji turystycznych mają wstęp tylko w ich zewnętrznych częściach. Istnieją także pewne ograniczenia w transporcie publicznym.
Grecja jest jednym z tych państw, które nowe zasady epidemiczne dostosowują do zaistniałej w danym momencie sytuacji. Co w praktyce oznacza, iż nowe obostrzenia lub zmiany zasad przekraczania granicy mogą być wprowadzone z niewielkim wyprzedzeniem. A jest to prawdopodobne, gdyż w tym 10-mln państwie wciąż notuje się dzienne przyrosty liczby zakażonych na poziomie kilku tysięcy.
Chorwacja - tu wrześniowy urlop może zaskoczyć
Jak informowaliśmy już w naTemat.pl w osobnym materiale, we wrześniu średnia temperatura powietrza w Chorwacji wynosi 25° Celsjusza w dzień. Z rzadka na horyzoncie pojawiają się chmury. Z danych za ostatnie lata wnika, że średnia suma opadów w ukochanej przez polskich turystów Dalmacji we wrześniu to 52 mm na metr kwadratowy, czyli... nawet mniej niż w lipcu i sierpniu.Nieco chłodniej, a czasami deszczowo, jest w Istrii, nad Zatoką Kvarner czy na położonych na północy Adriatyku chorwackich wyspach. W ostatecznym rozrachunku wakacje w Chorwacji we wrześniu pod względem pogody to bezpieczny wybór.
Z sytuacją dotyczącą obostrzeń i rozwoju epidemii jest jednak podobnie jak w Grecji. Chorwaci do sezonu turystycznego 2021 podchodzili pełni optymizmu i odwagi. W pewnym momencie szykowano się nawet do całkowicie swobodnego przepływu turystów.
Szybko jednak zdecydowano, że granice będą otwarte w sposób "standardowy", czyli z podobnymi wymaganiami dotyczącymi zaświadczenia o szczepieniu lub testów koronawirusowych, jak w większości innych państw. A po kilku pierwszych turnusach Chorwaci postanowili pójść o krok dalej i wprowadzić kolejne obostrzenia mające na celu "ratowanie sezonu turystycznego".
Jak wyraźnie widać w chorwackich statystykach covidowych, decyzje te jedynie nieco spowolniły uderzenie czwartej fali pandemii. Nowych i potwierdzonych przypadków zakażeń co dnia konsekwentnie przybywa. Jeszcze w połowie lipca notowano średnio nieco ponad 80 przypadków. Tymczasem w połowie sierpnia służby sanitarne diagnozowały już ponad 300 nowych zakażeń dziennie. To już alarmująca sytuacja w państwie mającym ledwo 4,15 mln mieszkańców.
Czy zatem Chorwację czeka kolejna zmiana obostrzeń? W wystąpieniu na temat sytuacji branży turystycznej z początku sierpnia premier Andrej Plenković wymownie stwierdził, że do odzyskania kondycji chorwacka gospodarka potrzebuje "jeszcze dwóch-trzech tygodni". Planując wakacje w Chorwacji we wrześniu warto wziąć pod uwagę, iż po szczycie sezonu w państwie tym mogą postanowić silniej zadbać o zdrowie publiczne.
Bułgaria - najwięcej niepewności ws. pogody, ale i najwięcej swobody
Coraz większą popularność wśród turystów z Polski w ostatnich latach zyskuje Bułgaria. W słynnych kurortach Burgas i Złote Piaski czy miasteczkach takich, jak Primorsko, Sweti Wlas i Nesebar co roku wypoczywają już setki tysięcy Polaków. Część z nich pojawia się na bułgarskim wybrzeżu dopiero we wrześniu.To jednak najbardziej ryzykowna pogodowo opcja ze wszystkich, którym się przyglądamy. Kiedy zerknie się na statystyki meteorologiczne, wszystko wygląda zachęcająco. W Bułgarii we wrześniu średnia temperatura powietrza to zwykle ok. 26°C w dzień i 15°C w nocy. Opady deszczu mogą się zdarzyć, ale wciąż rzadziej niż w Polsce w środku lata.
Problem w tym, że to dane uśrednione. Zwykle początek września w Bułgarii charakteryzuje się znacznie wyższymi temperaturami i bardziej słonecznymi dniami niż środek, a tym bardziej koniec miesiąca. Bułgarzy oferują gościnę nad Morzem Czarnym do późnego października, ale od połowy września jest to oferta atrakcyjna raczej dla tych, którym nie przeszkadza rześki już klimat.
Bułgaria to jednak dobre rozwiązanie dla tych, którzy chcą wyjechać w miejsce, gdzie obostrzeń jest jak najmniej. Jeśli chodzi o przekraczanie granicy, to zasady wjazdu do Bułgarii są de facto identyczne, jak te w Grecji - zaszczepienie i ozdrowieńcy podróżują na podstawie certyfikatu covidowego, a niezaszczepieni muszą mieć przy sobie negatywny wynik testu PCR (72 h) lub antygenowego (48 h).
Rząd w Sofii wprowadził także szereg standardowych obostrzeń dotyczących działalności hoteli, gastronomii, miejsc rozrywki i zachowania się w miejscach publicznych. Już od pierwszych dni tegorocznego sezonu Bułgaria zyskała jednak sławę państwa, w którym... nierespektowanie restrykcji uchodzi płazem.
Takie podejście ma oczywiście odzwierciedlenie w statystykach zakażeń. Jeszcze na początku sierpnia w Bułgarii notowano dziennie ok. 400 nowych przypadków. Aktualnie przyrost zakażeń jest na poziomie ponad 1200 przypadków na dzień. Podobnie jak Turcy, Bułgarzy zapowiedzieli jednak, że powalczą o to, by relatywnie normalny ruch turystyczny jak najdłużej napędzał gospodarkę.