Afganistan to będzie test pamięci dla Amerykanów. Już wkrótce się okaże, czy Biden na tym ucierpi

Aneta Radziejowska
Reportażystka, autorka książek, korespondentka naTemat w Nowym Jorku
– To prawda, że notowania Bidena spadły na skutek decyzji wycofania wojsk z Afganistanu i chaosu, który przez to powstał, ale to zjawisko chwilowe – mówi Monika Advocate, Adjunct Professor of International Business z Quinnipiac University w Connecticut. – Biden nie miał wyjścia. Osobiście, jako jego wyborczyni, popieram tę decyzję – dodaje.
Joe Biden jest krytykowany za opuszczenie Afganistanu. AP/Associated Press/East News
– To przecież Trump podpisał porozumienie z Talibami, nie Biden. To prawda, że ludzie są zbulwersowani chaosem tej akcji i każdy by sobie życzył, żeby wyglądała inaczej. Media epatują historiami, dzień w dzień oglądamy zdjęcia zrozpaczonych ludzi i nie wątpię, że ten bardzo zły początek zostanie wykorzystany przez przeciwników politycznych Demokratów i Bidena. Jednak w niedługim czasie ludzie zapomną o negatywnych stronach tej akcji także dlatego, że tak naprawdę większość chciała wycofania wojsk – uważa.

Przeciwnicy Bidena krytykują

Nie wszyscy są jednak chętni do widzenia decyzji Bidena jako konieczności.


Jay Eddy, nowojorski taksówkarz i muzyk, nie ukrywa swojego oburzenia. Zgadza się, żeby nieformalną, przetykaną barwnymi frazami rozmowę w trakcie drogi zamieścić jako wypowiedź. Jest zwolennikiem Berniego Sandersa, po jego rezygnacji z walki o nominację głosował na Bidena, z pełnym przekonaniem i jak mówi, w najczarniejszych snach do głowy by mu nie przyszło, że jego prezydent zrobi coś tak idiotycznego.

– To była jedna z obietnic wyborczych Trumpa. Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego Biden okazał się takim samym dupkiem. I to w chwili, kiedy i my i cały świat leci w diabeł wie jaką czarną dziurę i wiadomo, że nie da się uruchomić dla tych ludzi takiej pomocy, jakiej potrzebują. To jest zgroza! To jest coś wbrew logice i naszym ideałom. Po diabła dokopywać światu w takim momencie, gdy i tak wszystko się sypie! Obawiam się, że nie da już rady tego odwrócić, choć ciągle mam nadzieję, że Biden się ocknie. Minimum, którego oczekuję jako wyborca, to wydostanie wszystkich kobiet, które nie chcą żyć w talibanie, naszych ludzi, pomocników i naszego wojska.

Bernie, nawiasem mówiąc, unika krytykowania decyzji Bidena, skupił się na konieczności przyjęcia uchodźców.
Czytaj także: Gen. Bieniek: Talibowie nie potrafią rządzić krajem. Bez pomocy Afganistan nie będzie funkcjonował
Natomiast Trump, jak zwykle, domaga się ustąpienia prezydenta ze stanowiska i poucza. Z powodu naruszania regulaminu jego konto na Twitterze jest zbanowane, ale inni przekazują informacje, których nie może sam zamieścić. Ostatnio była to prosta recepta na sukces w Afganistanie: "Najpierw wyprowadzasz wszystkich obywateli amerykańskich. Następnie wyciągasz CAŁY sprzęt. Potem bombardujecie bazy na drobne kawałki – A NASTĘPNIE WYCOFUJE SIĘ WOJSKO".

O Afgańczykach najwyraźniej zapomniał. Duże litery to jego znak firmowy.

Z jeszcze innej perspektywy widzi sprawę Afganistanu Bob Lamming, weteran wojny w Wietnamie, i trzeba zaznaczyć, że jego poglądy nie są odosobnione. Uważa mianowicie, że ta sprawa nie dotyczy Bidena i jego "obrzydliwej wice-prezydentki", którzy zostali w Białym Domu “zainstalowani” i są jedynie narzędziami.

– Autentycznymi sprawcami zarówno ataku na WTC, jak i chaosu w Afganistanie są satanistyczne tajne stowarzyszenia działające w ramach międzynarodowych agencji wywiadowczych i to jest totalna wojna z cywilizacją zachodnią – mówi.

27-letni Charlie Kirk, konserwatywny aktywista polityczny, który prowadzi codzienny trzygodzinny program radiowy, a od wyborów w 2016, zdaniem "NYT", przekracza granice między opinią, a jawną dezinformacją, ma nieco podobną teorię. Uważa, że Biden celowo spowodował chaos, żeby sprowadzić tysiące uchodźców do USA, co zmieni skład populacji i odda władzę w ręce Demokratów na zawsze.

Nie ustaje w atakach także zawsze dramatyczny, wiodący swoich na barykady – Tucker Carlson, sprawozdawca prawicowego FOX News.

Ostatnio doszedł do wniosku, że krytyka, której doczekał się Biden od swoich kolegów i mediów liberalnych, w tym CNN, za sposób przeprowadzenia akcji, jest spowodowana tym, że muszą wiedzieć o jego "starczych zaburzeniach”. I że “wkrótce zobaczymy, jak wielu uchodźców z Afganistanu przesiedli się do naszego kraju w nadchodzących miesiącach, i zamieszka prawdopodobnie w twoim sąsiedztwie. A w ciągu następnej dekady ta liczba może wzrosnąć do milionów. Więc najpierw najeżdżamy, a potem jesteśmy najeżdżani. Zawsze jest tak samo".

W komentarzach ze strony polityków GOP można było zaobserwować pewną ewolucję. Po fali oburzenia na wycofanie, które niegdyś wspierali, obecna wersja zakłada, że wszystko wyglądałoby inaczej, gdyby to Trump i jego administracja tę akcję przeprowadzali. Aktywnie promuje taką wersję – po chwilowym zaniku pamięci – Mark Pompeo, który jako sekretarz stanu zawierał – poza legalnym rządem afgańskim – układ z talibami zakładający usunięcie wszystkich oddziałów amerykańskich i uwolnienie bojowników talibskich z afgańskich więzień. Zaręczał też, że ich zapewnienia można traktować poważnie. Prasa szybko znalazła jego zdjęcia z przywódcami talibskimi z tych pertraktacji. Kilka dni temu przekonywał, że nigdy im nie ufał.
Czytaj także: Kryzys w Afganistanie rozpoczął efekt domina. Co dalej? Rozmawiamy z PAH o możliwych scenariuszach
Tabloidy odnalazły też dzieci prezydenta Ashrafa Ghaniego, który zbiegł z Afganistanu –podobno z ponad stu milionami dolarów w gotówce i czterema samochodami – i otrzymał azyl w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Do tej pory nikt się nimi nie interesował.

Zaskoczenia tak naprawdę nie ma

Pewnie mało kto pamięta, że już 10 lat temu Quinnipiac University Poll – ceniony ośrodek badania opinii społecznej – przeprowadził ankietę i 70 proc. badanych przewidziało, że USA wycofa kiedyś wojska i ostatecznie zostawi Afganistan bez działającego, demokratycznego rządu.

Ale teraz wszyscy są pod wrażeniem zdjęć i filmów z tej akcji, a za chwilę przybędzie do ogarniętego kryzysem kraju fala uchodźców. Wybory do obydwu izb kongresu już w listopadzie 2022. Wtedy okaże się, co jest dla amerykańskiego wyborcy warte pamiętania.

Aneta Radziejowska z Nowego Jorku