Teresa Lipowska szczerze o kulisach serialu "M jak Miłość". "Rodzina zaczęła pękać"
Teresa Lipowska od 21 lat wciela się w postać uwielbianej przez widzów Basi Mostowiak w serialu "M jak miłość". Aktorka w najnowszym wywiadzie wspomniała początki na planie. Odniosła się także do śmierci swojego serialowego męża, którego grał Witold Pyrkosz.
Jednak największą rozpoznawalność przyniosła jej kultowa postać Barbary Mostowiak w telenoweli "M jak miłość", w której występuje od pierwszego odcinka.
Ostatnio aktorzy i twórcy świętowali 21 lat od pierwszego klapsa na planie. Z tej okazji w "Pytaniu na śniadanie" gościły gwiazdy formatu. W porannym paśmie TVP pojawiła się również Lipowska. 83-latka opowiedziała, jak wspomina początki pracy przy tej produkcji.
Warto wspomnieć, że przez wiele lat towarzyszył jej Witold Pyrkosz, który grał serialowego męża Barbary - Lucjana Mostowiaka. Pyrkosz występował niemal do ostatnich dni życia, a zmarł 22 kwietnia 2017 roku w Warszawie.
– Bardzo miło wspominam początki, ale nawet teraz, jak dostaję wiadomość o zdjęciach na planie, to z wielką radością przychodzę – dodała. Aktorka została zapytana o to, czy ktoś spodziewał się wtedy, na początku, że serial odniesie taki sukces.
– Nikt się nie spodziewał, wszyscy myśleliśmy, że będzie sześć lub siedem odcinków. Później było ich 20, 50, 100, a teraz jest ponad 1000. Mam nadzieje, że będzie ich drugie tyle – podsumowała.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut