Teresa Lipowska szczerze o kulisach serialu "M jak Miłość". "Rodzina zaczęła pękać"

redakcja naTemat
Teresa Lipowska od 21 lat wciela się w postać uwielbianej przez widzów Basi Mostowiak w serialu "M jak miłość". Aktorka w najnowszym wywiadzie wspomniała początki na planie. Odniosła się także do śmierci swojego serialowego męża, którego grał Witold Pyrkosz.
Teresa Lipowska wspomina początki serialu "M jak Miłość". Fot. Michał Woźniak/East News
Lipowska jest znaną polską aktorką. Na ekranie po raz pierwszy pojawiła się w 1950 r., czyli ponad 70 lat temu. Artystka ma na swoim koncie wiele kultowych ról, w takich produkcjach jak: "Przygody psa Cywila", "Noce i dnie" czy "Rodzina Połanieckich".
Jednak największą rozpoznawalność przyniosła jej kultowa postać Barbary Mostowiak w telenoweli "M jak miłość", w której występuje od pierwszego odcinka.

Ostatnio aktorzy i twórcy świętowali 21 lat od pierwszego klapsa na planie. Z tej okazji w "Pytaniu na śniadanie" gościły gwiazdy formatu. W porannym paśmie TVP pojawiła się również Lipowska. 83-latka opowiedziała, jak wspomina początki pracy przy tej produkcji.


Warto wspomnieć, że przez wiele lat towarzyszył jej Witold Pyrkosz, który grał serialowego męża Barbary - Lucjana Mostowiaka. Pyrkosz występował niemal do ostatnich dni życia, a zmarł 22 kwietnia 2017 roku w Warszawie. – Na początku byłam trochę stremowana. To był pierwszy serial, w którym grałam dużą rolę. Od razu wsiąknęliśmy w rodzinną atmosferę, która trwała bardzo długo. Później zaczęło się to troszeczkę rozwijać, zaczęły odchodzić od nas różne osoby – zmarł mój filmowy mąż, Wituś Pyrkosz, a rodzina zaczęła pękać – wyznała.

– Bardzo miło wspominam początki, ale nawet teraz, jak dostaję wiadomość o zdjęciach na planie, to z wielką radością przychodzę – dodała. Aktorka została zapytana o to, czy ktoś spodziewał się wtedy, na początku, że serial odniesie taki sukces.

– Nikt się nie spodziewał, wszyscy myśleliśmy, że będzie sześć lub siedem odcinków. Później było ich 20, 50, 100, a teraz jest ponad 1000. Mam nadzieje, że będzie ich drugie tyle – podsumowała.
Czytaj także: Gwiazda "M jak Miłość" chce zamieszkać w domu opieki. "Najgorsza jest samotność"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut