Minister Czarnek o możliwej nauce zdalnej. "To są przewidywania, a nie zapewnienie"

Aneta Olender
– Przewiduję, że uczniowie wrócą do szkół na cały rok. Nie widzimy zagrożeń dla nauki stacjonarnej ani w krótszym, ani w dłuższym horyzoncie czasowym – podkreślił na antenie Polsat News w programie "Gość Wydarzeń" minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Minister edukacji i nauki nie przewiduje powrotu do nauki zdalnej. Fot. JACEK DOMINSKI/REPORTER
Już w środę rozpoczyna się nowy rok szkolny. Eksperci przewidują, że powrót dzieci do klas wpłynie na wzrost zakażeń koronawirusem. Mimo prognozowanej czwartej fali epidemii Przemysław Czarnek, jak zaznaczył, przewiduje, że uczniowie nie będą musieli znowu uczestniczyć w zdalnych lekcjach.

– To są przewidywania, a nie zapewnienie, według wszystkich modeli, które są rozpatrywane i analizowane w Ministerstwie Zdrowia. Nie widzimy zagrożeń dla nauki stacjonarnej ani w krótszym, ani w dłuższym horyzoncie czasowym – mówił.
 
Odniósł się także do sytuacji sprzed kilku miesięcy, czyli zamykania placówek. – Zostawiamy dyrektorom szkoły to uprawnienie, które mieli do tej pory, aby wespół ze służbami sanitarnymi decydować o przejściu na naukę zdalną grupy osób lub całej szkoły, wówczas, gdy pojawią się tam ogniska zakaźne – podkreślił i dodał, że istnieje możliwość, aby na kwarantannę trafiła np. tylko jedna klasa.
Przemysła Czarnek
minister edukacji i nauki

Słucham wszystkich ekspertów i jestem w stałym kontakcie z Ministerstwem Zdrowia. Z panem ministrem zdrowia zaplanowaliśmy m.in szybki powrót do szkół po lockdownie wielkanocnym, pomimo sprzeciwów. To było znakomitą decyzją, pomimo tego, że niektórzy eksperci mówili, że powrót do szkół w kwietniu i maju to historia science-fiction, niczym z powieści Lema.

Szef resortu edukacji podziękował nauczycielom, którzy się zaszczepili, a w tej grupie zawodowej takich osób jest 70-80 proc. –Wszystkich innych zachęcam, bo to jest sposób na zabezpieczenie się przed ciężkim zachorowaniem i śmiercią – mówił.
Czytaj także: Katolicyzm według Czarnka. Minister edukacji wyjaśnił, kim jest dla niego bliźni

Inna fala epidemii

O tym, jaka będzie czwarta fala koronawirusa i czym różnić się będzie od poprzednich, mówił w naTemat doktor Bartosz Fiałek.


– Tzw. IV fala epidemiczna COIVID-19 w Polsce będzie zapewne inna z dwóch powodów.
Po pierwsze, będzie mierzyć się z wariantem DELTA koronawirusa SARS-2, czyli linią rozwojową, która jest najbardziej zakaźna od początku pandemii, ale i – przy okazji – jest wstanie wywoływać tzw. breakthrough cases, czyli infekcje wśród osób w pełni zaszczepionych. Wiele z tych infekcji będzie przebiegać bezobjawowo lub łagodnie – stwierdził.

– Po drugie, w Polsce mamy niespełna 50 proc. ludzi w pełni zaszczepionych. To bardzo źle rokuje, ponieważ w dobie wariantu DELTA nowego koronawirusa, będziemy po raz kolejny mierzyć się z dużą liczbą ciężkich postaci COVID-19, którego wymagać będą hospitalizacji, a – nierzadko – kończyć zgonem – dodał.
Czytaj także: "Stawiała bańki, zamiast od razu iść do lekarza". To w tej gminie zaszczepiło się najmniej osób
Źródło: Polsat News