Co roku do mórz i oceanów trafia ok. 12 mln ton plastikowych odpadów. "ONZ musi działać"

Wioleta Wasylów
W środę w Genewie rozpoczęła się dwudniowa międzynarodowa konferencja na temat odpadów morskich i zanieczyszczenia wód plastikiem. Choć opracowane tam wspólne oświadczenie uczestników nie będzie wiążące, to powinno stanowić ważny krok w kierunku podjęcia realnych działań na rzecz zwalczania zanieczyszczenia mórz i oceanów.
Zaśmiecenie wód to bardzo poważny problem na całym świecie. Fot. Eyepix Group / BEEM/Beem / East News
Międzynarodowa konferencja ministerialna na temat odpadów morskich i zanieczyszczenia plastikiem ma miejsce w Genewie w Szwajcarii w siedzibie Światowej Organizacji Handlu, a także online, ale jej inicjatorami są rządy Niemiec, Ekwadoru, Ghany i Wietnamu. Zorganizowały ją z pomocą Programu Środowiskowego ONZ (UNEP).

Konferencja to nieformalne konsultacje zorganizowane po to, by ustalić pewne kwestie i stworzyć wspólne stanowisko i strategię przed drugą częścią piątego posiedzenia Zgromadzenia ONZ ds. Ochrony Środowiska (UNEA) w sprawie zwalczania odpadów morskich i mikrodrobin plastiku.


WWF podkreśla, że wprowadzenie traktatu ONZ w sprawie zanieczyszczenia tworzywami jest niezwykle ważne, a ponad 20 instytucji finansowych wzywało rządy państw, by powzięły jakieś kroki już przed konferencją.

Uczestnicy wydarzenia chcą pchnąć rządy wszystkich krajów w kierunku opracowania spójnej – oficjalnej – globalnej strategii na rzecz wyeliminowania odpadów morskich i zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi oraz do wykreowania organu, który będzie się później tym zajmował. Teraz starają się namówić ONZ do powołania komitetu negocjacyjnego, by ruszyły oficjalne rozmowy między krajami.

Plastik jest wszędzie

Sprawa jest poważna, ponieważ co roku do naszych mórz i oceanów trafia około 12 mln ton plastikowych odpadów. To skazuje na śmierć mnóstwo zwierząt, które tam żyją. Połykają one plastik lub zaplątują się w śmieci, takie jak choćby torby.

Zanieczyszczenie tworzywami sztucznymi wpływa również bardzo negatywnie na życie i zdrowie ludzi. Mikrodrobiny plastiku trafiają do naszych organizmów poprzez żywność i wodę. Nanocząsteczki plastiku przenosi też wiatr, więc je wdychamy.

Śmieci utrudniają też uprawianie turystyki przybrzeżnej i przyczyniają się do zmian klimatycznych, a co za tym idzie także pośrednio do coraz częstszego występowania anomalii i gwałtownych zjawisk pogodowych.

Wiele korporacji zaczyna się zobowiązywać do zmniejszania liczby plastikowych opakowań. Są organizowane akcje sprzątania plaży i wód. Jednak napływ plastiku do mórz i oceanów nie zmniejsza się. Według Scientific American podczas pandemii COVID-19 ilość rocznych odpadów z tworzyw sztucznych trafiających do oceanu wzrosła o 30 proc. Co więcej, przewiduje się, że do 2040 r. prawie się potroi.

Ważne kroki w celu poprawy czystości środowiska

Na konferencji ministerialnej na temat odpadów morskich i zanieczyszczenia przedstawiono trzy propozycje polityki dotyczącej odpadów.

Pierwsza z nich dotyczy wprowadzenia Rozszerzonej Odpowiedzialności Producentów (EPR). To firmy, a nie obywatele i rządy, musiałyby wziąć odpowiedzialność za recykling i zarządzanie odpadami. To mogłoby pomóc w znormalizowaniu produkcji tworzyw sztucznych, ze względu na chęć minimalizowania kosztów.

Druga propozycja zakłada wprowadzenie zasad Konwencji Bazylejskiej. Chodzi w niej o ograniczenie ilości niebezpiecznych i trudnych do recyklingu odpadów. Szczególnie tych, które bogate państwa wysyłają do krajów o niskich dochodach. To zmusiłoby bogate gospodarki do inwestowania w zrównoważone rozwiązania w zakresie gospodarowania odpadami.

Czytaj także: Naukowcy nie mają złudzeń: powodzie w Europie to skutek ocieplenia klimatu. A będzie tylko gorzej

Ostatnia propozycja dotyczy rozwijania gospodarek o obiegu zamkniętym. Oznacza to, że wszystko, co byłoby wyprodukowane, mogłoby później zostać w pełni poddane recyklingowi i wykorzystane ponownie.

Jeśli chcielibyśmy utrzymać obecną produkcję, a co za ty idzie ten sam poziom pozyskiwania zasobów, potrzebowalibyśmy dwóch Ziemi. Gospodarka o obiegu zamkniętym zapobiegłaby nadmiernej eksploatacji lasów, dna oceanicznego, zbiorników wodnych, złóż mineralnych i gleby, które są podstawą życia.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut