Olaf Scholz prowadzi w wyścigu na kanclerza Niemiec. Kim jest i jakie ma poglądy?

Daria Siemion
Epoka Angeli Merkel dobiega końca. "Mutti" nie będzie już kanclerzem Niemiec. Jednym z liderów w wyścigu o jej fotel jest Olaf Scholz z SPD, którego niemiecka prasa nazywa "politycznym kameleonem". Kim jest ten człowiek i jakie ma poglądy?
Olaf Scholz ma w sondażach 48 proc. poparcia fot. Martin Meissner / AP Photo

Zaangażowany społecznie prawnik

Olaf Scholz urodził się 14 czerwca 1958 roku w miejscowości Osnabrück. Jest to niewielkie miasto położone 80 km od Dortmundu. Rodzice Scholza byli od pokoleń związani z Hamburgiem, a do Osnabrücku przeprowadzili się ze względów zarobkowych. Pracowali tam jako kupcy tekstyliów.

Wygląda na to, że Hamburg był bliski nie tylko sercu rodziców, ale również samego Olafa, który rozpoczął tam studia prawnicze. Następnie Scholz zaczął pracować jako adwokat. Szczególnie spełniał się w sprawach związanych z prawem pracy. Zazwyczaj bronił pracowników.


Jako 17-latek wstąpił do Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD). Jako 23-latek został wiceprzewodniczącym młodzieżówki partii (Jusos). Pomagał tam w obsłudze prawnej partii. Organizacja skupia socjaldemokratów, którzy nie ukończyli 35. roku życia.

W latach 1990-1998 Scholz bronił praw konsumentów w organizacji Zentralverband deutscher Konsumgenossenschaften.

Od samorządowca do wicekanclerza

W 1994 roku Olaf Scholz stanął na czele organizacji partyjnej w dzielnicy, z której pochodzili jego rodzice. Angażował się w problemy mieszkaniowe, pomagał wyzyskiwanym pracownikom. W 2000 roku awansowano go na przewodniczącego SPD w Hamburgu.

Rok później został wybrany do zarządu federalnego SPD, a w 2002 roku został sekretarzem generalnym partii. Mieszkańcy dzielnicy Altona chcieli, żeby Olaf reprezentował ich w Bundestagu i to się udało. W 1998 roku został posłem, a jego kariera nabrała szalonego tempa.

W 2005 roku został przewodniczącym klubu parlamentarnego SPD. Funkcję przewodniczącego sprawował aż do chwili awansu na Ministra Pracy i Spraw Społecznych w rządzie Angeli Merkel (2007). Niemieckie gazety jednogłośnie pisały wtedy, że jest to właściwy człowiek na właściwym miejscu.

Po zakończeniu kadencji został wybrany na burmistrza Hamburga. Mieszkańcom bardzo podobały się jego rządy i w 2015 ponownie został burmistrzem. W 2018 roku został wicekanclerzem oraz Ministrem Finansów. Ubiegał się również o przywództwo w SPD, ale przegrał w partyjnych wyborach z Klarą Geywitz.

Mąż, sportowiec, wioślarz

Scholz jest żonaty z działaczką SPD Brittą Ernst. Para poznała się w latach osiemdziesiątych w Jusos. Obecnie polityk mieszka z małżonką w Poczdamie. Nie mają dzieci, jednak w Niemczech nie jest to przedmiotem walki politycznej.
Olaf Scholz z żonąfot. Becher / WENN.com
Olaf Scholz
Kandydat na kanclerza Niemiec

- Britta jest największą miłością życia, niezmienną od lat. Biura przychodzą i odchodzą, a miłość pozostaje. Miłość jest najważniejszą rzeczą w moim życiu, jest ponad sukcesem politycznym. Zawsze będę to podkreślał - powiedział w wywiadzie dla portalu Bunte.de

Obok miłości bardzo ważny w życiu kandydata na kanclerza Niemiec jest sport. – Biegam dwa, trzy razy w tygodniu. Impuls do biegania wyszedł od mojej żony, Britty. Powiedziała, żebym coś ze sobą zrobił i miała rację – śmieje się polityk.

Jednak jego prawdziwą pasją jest wioślarstwo. Treningi rozpoczął późno, bo w wieku 50 lat, ale poleca ten sport osobom w każdym wieku. – Przy wiosłowaniu pracują wszystkie mięśnie, a na świat patrzy się z innej perspektywy – tłumaczy.

– W młodości uwielbiałem pływać. Zdobyłem nawet licencję DLRG. Ale szczerze mówiąc, byłem raczej niesportowy. Jako 16-latek czy 36-latek nie wyobrażałem sobie, że uprawianie sportu będzie sprawiało mi tyle radości – deklaruje Scholz. Kolejną rzeczą, bez której polityk nie wyobraża sobie życia, jest gotowanie. Chętnie gotuje szczególnie w weekendy, kiedy wspiera go małżonka. Jego daniem popisowym są klopsiki po królewiecku ( z niem. Königsberger Klopse).

Za to z alkoholem Olaf Scholz woli uważać, szczególnie teraz. – Potrzebuję siły i dyscypliny, bo mało sypiam. Dlatego teraz piję głównie piwo bezalkoholowe, wodę, kawę i herbatę, bardzo rzadko lampkę wina. Wybory federalne to maraton, więc muszę być w doskonałej formie – powiedział reporterowi Bunte.de.

Lider w wyścigu o fotel kanclerza

W sierpniu 2020 roku władze SPD zdecydowały, że Olaf Scholz będzie kandydatem na kanclerza w wyborach. Decyzja ta początkowo nie spotkała się z aprobatą wyborców SPD oraz członków partii.

Scholz przez wiele osób postrzegany jest jako jeden z najbardziej konserwatywnych członków SPD. Media systematycznie zarzucają mu, że bardziej pasuje do CDU (Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej) niż do socjaldemokratów.

W 2020 roku SPD była w opłakanym stanie. Doszło nawet do tego, że w sondażach wyprzedziła ją skrajnie prawicowa Alternative für Deutschland (AfD). Niepowodzenia partii traktowano jako zapowiedź rozpadu nie tylko zachodniej socjaldemokracji, ale również Unii Europejskiej.

Ale los napisał inny scenariusz. W 2021 roku SPD odrobiło sondażowe straty, a Olaf Scholz jest najlepiej oceniany z trzech kandydatów na kanclerza i wyprzedził w badaniach zarówno Armina Lascheta z CDU/CSU, jak i Annalenę Baerbock z Zielonych.
Czytaj także: To byłaby rewolucja, gdyby to ona zastąpiła Merkel. Oto 40-latka, które chce zostać kanclerzem
Wzrost poparcia dla SPD jest spowodowany ciekawym sposobem prowadzenia kampanii oraz licznymi potknięciami oponentów. Dodatkową zaletą Scholza jest jego "niemiecka charyzma" - jest opanowany, kulturalny, przyjemny.

Wszystko to zaprocentowało w debacie telewizyjnej, w której Scholz uczestniczył z pozostałymi kandydatami. Podczas spotkania dyskutowano o ochronie klimatu, pandemii i sprawach socjalnych. Widzowie wskazali, że to Scholz wygrał debatę.

W najnowszych badaniach poparcia dla kandydatów Olaf Scholz ma poparcie ponad 48 proc. wyborców, podczas gdy Armin Laschet może liczyć jedynie na 22 proc. W jeszcze gorszej sytuacji jest liderka Zielonych, na którą wg sondaży zagłosuje 15 proc. Niemców.

Polityczny kameleon

Dziennik ekonomiczny „Handelsblatt” nazwał Scholza politycznym kameleonem. Oponenci zarzucają mu nadmierną elastyczność poglądów. Polityk jako młodzieżowiec miał bronić reformy Schroedera, którą w następnych latach wycofywał.

Dziennikarze wytykają Scholzowi, że w 2017 roku wykluczał koalicję z lewicą, a teraz mówi, że jest otwarty na współpracę. Jako działacz SPD sprzeciwiał się temu, żeby partia opowiadała się za wprowadzeniem podatku majątkowego, a teraz za nim optuje.

Z kolei obrońcy środowiska zarzucają Scholzowi, że jako burmistrz Hamburga zgodził się na budowę elektrowni węglowej Moorburg, a co więcej — brał udział w jej uroczystym otwarciu. Teraz Scholz chce odejść od polityki węglowej, a wartą 3 miliardy euro inwestycję zamknięto.

Stosunek do polityki zagranicznej i Polaków

Angeli Merkel przypisywano zbyt dużą pobłażliwość w stosunku do Rosji. Olaf Scholz ma być tego przeciwieństwem i zapowiada, że będzie asertywny w stosunkach z Putinem. Podkreślił, że Moskwę obowiązują akty końcowe Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (KBWE), a granice Europy nie mogą być zmieniane przy użyciu siły.

Scholz zamierza podjąć wyraźne działania w kierunku ograniczenia liczby i wysokości zasiłków dla imigrantów, co aktualnie spotyka się z dużą aprobatą rodowitych Niemców.
Olaf Scholz
Kandydat na kanclerza Niemiec

– Gwarantowana unijnymi traktatami wolność pracy czy osiedlania się w krajach UE, nie może oznaczać automatycznie takich samych praw dla wszystkich co do tych samych zasiłków socjalnych, jakie otrzymują obywatele niemieccy – powiedział polityk.

Według Scholza możliwość wybrania kraju, w którym się pracuje, nie jest jednoznaczna z możliwością wybrania kraju do brania zasiłków. Szczególnie jeśli są one przekazywane bliskim mieszkającym za granicą.

W Niemczech z zasiłków socjalnych korzysta ponad 92 tys. Polaków. Szczególnie popularny jest Kindergeld (odpowiednik polskiego zasiłku rodzinnego), który Polacy otrzymują zarówno na dzieci mieszkające z nimi w Niemczech, jak i na te, które zostały w Polsce. Oni raczej nie zagłosują na Scholza.