"Księstwa Zjednoczonej Prawicy". Wiemy, kto z PiS rozdaje najwięcej posad w spółkach Skarbu Państwa
Dziennikarze "Gazety Wyborczej", RMF FM i Onetu przeanalizowali skład zarządów i rad nadzorczych wszystkich spółek Skarbu Państwa. Sprawdzili, którzy politycy Zjednoczonej Prawicy dorobili się największych "księstw", czyli oddelegowali do nich najwięcej osób. Podium pokazuje, kto w obozie rządzącym ma największe wpływy.
Wyniki dziennikarskiego śledztwa mają potwierdzać, że największy wpływ na kształt spółek Skarbu Państwa ma szef rządu. Mateusz Morawiecki miał oddelegować do nich blisko setkę bliskich sobie ludzi. Ich nazwiska nie są szerzej znane opinii publicznej.
Mowa m.in. o zaufanych współpracownikach premiera z czasu pracy w Ministerstwie Rozwoju oraz znajomych jego ojca Kornela Morawieckiego z czasów "Solidarności Walczącej", z którymi to szef rządu najczęściej konsultuje swoje kolejne kroki. Sporym "stanem posiadania" w spółkach mogą pochwalić się też inni politycy Zjednoczonej Prawicy.
Zaraz po premierze największy wpływ na skład spółek ma mieć formalnie sprawujący nad nimi nadzór minister od aktywów państwowych Jacek Sasin, który delegował do nich blisko 40 osób. Duży wpływ na spółki ma mieć też Joachim Brudziński, prawie 30 osób ma w nich pracować z jego polecenia.
Ostatnim wymienionym politykiem jest obecny szef MON i wiceprezes PiS Mariusz Błaszczak, który ma odpowiadać za zatrudnienie w spółkach Skarbu Państwa 25 osób. Własne wpływy zachowuje też Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry i dawne środowisko Jarosława Gowina, które po wyrzuceniu go z rządu postawiło na dalszą współpracę z PiS. Łącznie przynajmniej 900 pracowników spółek ma mieć powiązania z PiS.