Mecz Albania - Polska przerwany. Rozwścieczeni kibice zaatakowali Biało-Czerwonych

Maciej Piasecki
Polscy piłkarze objęli prowadzenie w 77. minucie spotkania w Tiranie w pojedynku eliminacji MŚ 2022. Biało-Czerwoni po golu Karola Świderskiego musieli jednak opuścić boisko. Wszystko za sprawą skandalicznego zachowania kibiców, którzy zaczęli rzucać butelkami w cieszących się polskich piłkarzy. Sędzia przerwał mecz.
Mecz w Tiranie został przerwany w 77 minucie spotkania, po tym, jak Biało-Czerwoni objęli prowadzenie. Fot. GENT SHKULLAKU/AFP/East News
Po pierwszej połowie Polacy remisowali 0:0 z Albanią, mając przewagę, ale nie potrafiąc jej udokumentować trafieniem. Biało-Czerwoni z minuty na minutę wyglądali jednak coraz lepiej.

W drugiej części trener Paulo Sousa zdecydował się na kilka zmian, które okazały się być kluczowymi.

Portugalczyk widząc coraz większą przewagę Polaków, wprowadził na boisko Karola Świderskiego oraz Przemysława Frankowskiego, których można się było spodziewać w wyjściowym składzie ze względu na wysoką formę w ostatnich tygodniach.

Od 46. minuty na boisku przebywał za to Mateusz Klich. I właśnie dwójka z wymienionej trójki przeprowadziła akcję, która najprawdopodobniej da trzy punkty Biało-Czerwonym.


Dośrodkowywał Klich, a skutecznie akcję zamknął Świderski. Po golu napastnik PAOK Saloniki ruszył w stronę trybun, ciesząc się z trafienia. To była woda na młyn dla kibiców gospodarzy, którzy zachowali się jednak skandalicznie. Sędzia po kwadransie wznowił jednak spotkanie, zapraszając ponownie piłkarzy na murawę, żeby dokończyli spotkanie.
Czytaj także: Biało-Czerwoni przed najważniejszym meczem eliminacji MŚ. Tego nikt nie przewidział

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut