Spytano Polaków o zagłuszanie uczestniczek Powstania przez Bąkiewicza. "Przerażające wyniki sondażu"

Tomasz Ławnicki
W ubiegłą niedzielę na Pl. Zamkowym w Warszawie odbyła się demonstracja pod hasłem "ZostajeMY w UE". Na protest zaprosił Donald Tusk, była to reakcja na decyzję Trybunału Konstytucyjnego, którą wielu ekspertów oceniło jako prawny polexit. Kontrmanifestację zorganizowali narodowcy, zagłuszając m.in. wystąpienia uczestniczek Powstania Warszawskiego. "Rzeczpospolita" o to zachowanie zapytała w sondażu. Jego wyniki mogą szokować.
Robert Bąkiewicz w trakcie kontrmanifestacji podczas demonstracji "ZostajeMY w UE" Fot. Adam Burakowski/REPORTER
Uczestnicy sondażu SW Research na zlecenie "Rzeczpospolitej" odpowiadali na pytanie, jak oceniają zagłuszanie wystąpień uczestników prounijnej demonstracji w Warszawie, w tym m.in. weteranek Powstania Warszawskiego, przez Roberta Bąkiewicza i uczestników kontrdemonstracji zorganizowanej przez środowiska narodowe.

Czytaj także: Kim jest Robert Bąkiewicz, którego powstanka nazwała "głupim chłopem"?

Mogłoby się wydawać, że ocena takiego zachowania powinna być jednoznaczna, ale nie. Mniej niż połowa badanych uznała, że zachowanie Bąkiewicza i jego ludzi należy ocenić negatywnie. Z badania wynika, że częściej negatywnie zachowanie Roberta Bąkiewicza oceniają osoby z wyższym wykształceniem, powyżej 50 roku życia, zaś rzadziej mieszkańcy wsi.


Jak podaje "Rzeczpospolita", największy odsetek oceniających pozytywnie zagłuszanie uczestniczek Powstania Warszawskiego znalazło się w grupach wiekowych 25-34 lata (26,9 proc.) i 35-49 lat (27,1 proc.) oraz wśród mieszkańców wsi (24,7 proc.) i osób z wykształceniem podstawowym/gimnazjalnym (28,4 proc.). Publicysta "Rzeczpospolitej" Artur Bartkiewicz ocenił te wyniki jako "przerażające". "Czas na refleksję, dokąd może nas zaprowadzić wewnętrzny konflikt, który od lat zżera polskie społeczeństwo" – podsumował.
Czytaj także: "Byliśmy, jesteśmy i będziemy dalecy od założeń nacjonalizmu". Caritas przeprasza za wizytę Mikołaja z ONR-u