"Wszyscy na nich zarabiają". Antoni Pawlicki w mocnych słowach o sytuacji na granicy
Nie tylko politycy i aktywiści mówią o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Głos zabierają również celebryci. Tym razem do sprawy odniósł się aktor Antoni Pawlicki.
Aktor wyjaśnił, że to migranci z różnych części świata i krajów dotkniętych wojną, terroryzmem, totalitaryzmem i biedą, a na polsko-białoruskiej granicy znaleźli się przez "reżim Łukaszenki", który to "wspomógł zorganizowanie masowego przerzutu migrantów na polską granicę".
Dodał, że większość z nich chce dostać się do Niemiec, wojsko białoruskie bije ich, gdy chcą zawrócić i nie mają pieniędzy, by poprawić swoją sytuację. "Często sprzedali resztkę swojego dobytku. Albo wiedzą, że nie mają gdzie wracać, bo tam kula w łeb... Więc będą starali się przedostać przez polskie lasy, aż w nich padną. Umrą z głodu, zimna wycieńczenia. Mężczyźni, kobiety i dzieci..." – podsumował aktor.Może cię zainteresować także: Reporterzy ustalili, jak wyglądają "wycieczki na Białoruś". Jeden bilet kosztuje 6-10 tys. dolarów