Mocne słowa Wojciechowskiej o śmierci 30-letniej Izy. "Boję się o przyszłość kobiet w tym kraju"

Weronika Tomaszewska-Michalak
Informacja o śmierci ciężarnej Izy wstrząsnęła Polską. Tymczasem swój głos na temat sytuacji kobiet w naszym kraju zabrała Martyna Wojciechowska. "Co jeszcze musi się stać, żebyśmy zatrzymali to szaleństwo?!" – napisała poruszona podróżniczka.
Wojciechowska poruszona śmiercią ciężarnej Izy. Fot. TRICOLORS/EAST NEWS

Śmierć ciężarnej Izy


O tragedii 30-letniej kobiety poinformowała prawniczka rodziny Jolanta Budzowska. Kobieta miała trafić do Szpitala Powiatowego w Pszczynie w 22. tygodniu ciąży. Przy przyjęciu stwierdzono bezwodzie i potwierdzono zdiagnozowane wcześniej wady wrodzone płodu.
Czytaj także: "Kaczyński i jego ludzie zrobią teraz wszystko, by zdjąć z siebie odpowiedzialność za śmierć Izy"
Jak relacjonowała dalej mecenas, zgodnie z informacjami przekazywanymi kobiecie przez lekarzy, "przyjęli oni postawę wyczekującą, powstrzymując się od opróżnienia jamy macicy do czasu obumarcia płodu, co wiązała z obowiązującymi przepisami ograniczającymi możliwości legalnej aborcji".


"Iza nie jest pierwszą kobietą, której życie zostało złożone na ołtarzu przez politycznych cyników i fanatyków. I niestety nie będzie ostatnią, bo zbrodniczy pseudowyrok Kaczyńskiego (oficjalnie: Przyłębskiej) jest batem na lekarzy" – napisała Anna Dryjańska, dziennikarka naTemat.

Martyna Wojciechowska: "Boję się o przyszłość nas, wszystkich kobiet w tym kraju"


Śmierć kobiety w szpitalu Pszczynie wywołała ogromne poruszenie. Na ulicach polskich miast odbyły się protesty pod hasłem "Ani jednej więcej". Głos w sprawie zabierają też znane osoby. We wtorek Martyna Wojciechowska zamieściła poruszający wpis, w nawiązaniu do tej sytuacji. "Miała 30 lat, męża i małą córeczkę, którą osierociła. Jej serce też biło. Zakaz aborcji nie dotyczy tylko kobiet, które nie chcą donosić ciąży, ale też tych, które o dziecku marzą, ale kontynuacja ciąży oznacza dla nich zagrożenie życia lub śmierć. Tak było w tym przypadku" – zaczęła.

W dalszej części Wojciechowska opublikowała fragment oświadczenia rodziny zmarłej 30-latki. Podsumowała to własnymi słowami.

"Boję się o przyszłość nas, wszystkich kobiet w tym kraju, o przyszłość mojej córki, kiedy zdecyduje się na założenie rodziny… Co jeszcze musi się stać, żebyśmy oprzytomnieli i zatrzymali to szaleństwo" – czytamy.
Czytaj także: Po śmierci Izy z Pszczyny chcą pełnego zakazu aborcji. "Kaczyński zrealizował swoją obietnicę"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut