Janusz Kowalski znowu atakuje Unię Europejską. "Brak asertywności, naiwność..."
Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski jest ostrym krytykiem Unii Europejskiej. Tym razem polityk wyliczył, co należy "wyeliminować" z polityki unijnej. Nie przebierał w słowach.
Poseł Solidarnej Polski odniósł się w ten sposób do sporu pomiędzy Unią Europejską a rządem PiS. Przypomnijmy, że od listopada Komisja Europejska nalicza Polsce milion euro dziennie. To kara nałożona przez Trybunał Sprawiedliwości UE za dalszą działalność Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Dalej nie wiadomo również, czy nasz kraj otrzyma pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy.
Janusz Kowalski krytykuje UE
Janusz Kowalski słynie z ostrej krytyki Unii Europejskiej. W październiku, po przemówieniu przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen dotyczącym wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie wyższości prawa krajowego nad unijnym, poseł Solidarnej Polski grzmiał na Twitterze: "Eurokratka z partii Tuska i z państwa z najbardziej upolitycznionym sądownictwem w UE – ma czelność pouczać Polaków".Z kolei na początku listopada Kowalski był gościem programu "Onet Opinie", gdzie wypowiadał się m.in. o relacjach Polski z Unią Europejską. Poseł Solidarnej Polski oskarżał UE o wzrost cen energii w Polsce, narzekał też na decyzje ws. sądownictwa. Najgłośniej zrobiło się o jego wypowiedzi sugerującej możliwy polexit.
– W 2027 r., kiedy zakończy się obecna perspektywa budżetowa, to będzie czas, kiedy może być referendum w sprawie wyjścia Polski z UE. Jeśli nie zatrzymamy eurokratów, koszty życia w Polsce będą zbyt duże. Wyjście Polski z UE uderzy w gospodarkę niemiecką, dlatego musimy zacząć grać twardo. Polska nie może być żebrakiem UE – stwierdził Kowalski.