Putin wczoraj: Nas to nie dotyczy. Putin dziś: Rosja jest gotowa pomóc w rozwiązaniu kryzysu

redakcja naTemat
Zdaje się, że Władimir Putin szybko zmienia zdanie. Zaledwie wczoraj mówił, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej nie dotyczy Rosji, dziś natomiast zapewnił, że jego kraj "jest gotowy pomóc rozwiązać kryzys".
Władimir Putin deklaruje gotowość Rosji, by pomóc rozwiązać kryzys klimatyczny Mikhail Metzel/SPUTNIK Russia/East News
Władimir Putin udzielił wywiadu w programie o sugestywnym tytule "Moskwa. Kreml. Putin" w telewizji Rossija 1. Prezydent ponownie odniósł się do oskarżeń kierowanych w stronę Rosjan i zapewnił, że jego kraj jest gotowy włączyć się w rozwiązanie kryzysu migracyjnego na granicy Białorusi i UE.

"Kiedy słyszymy wypowiedzi lub oskarżenia przeciwko nam, chcę wszystkim powiedzieć: zajmijcie się swoimi wewnętrznymi problemami, nie zrzucajcie na innych swoich problemów, które podlegają rozstrzygnięciu przez wasze resorty o odpowiednich kompetencjach. Jednak jesteśmy gotowi pomóc w uregulowaniu sytuacji, jeśli oczywiście coś będzie tu od nas zależeć" – powiedział Putin.
Czytaj także: Reżim Łukaszenki już szykuje migrantów na zimę przy granicy. Wysłał specjalny transport
Prezydent Rosji dodał, że o kryzysie migracyjnym dowiedział się z mediów, a nie od Alaksandra Łukaszenki. "Dopiero gdy pojawił się kryzys, dwukrotnie rozmawialiśmy z Łukaszenką przez telefon" – wytłumaczył i powtórzył zapewnienia, że Rosja nie ma żadnego związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej, a także, że to kraje zachodnie są "same sobie winne", bo "stworzyły warunki do tego, by pojechały do nich tysiące, setki tysięcy ludzi", a teraz chcą pozbyć się odpowiedzialności i "przenieść problemy z obolałej głowy na zdrową".


Władimir Putin w kolejnym wywiadzie zapewnia, że nie ma nic wspólnego z obecną napiętą sytuacją. Innego zdania są jednak eksperci i media zachodnie.
"Putin przez Łukaszenkę, pożytecznego idiotę, faktycznie realizuje także swój scenariusz. Pierwszy to drażnić Europę, drugi to zmniejszyć wagę Łukaszenki" – komentował białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka na antenie TVN24.

Przypomnijmy, że 13 listopada w wywiadzie dla kanału Rossija 1 Putin zapewniał, że Rosja "nie ma z tym absolutnie nic wspólnego" i dziwił się, że Angela Merkel i Aleksander Łukaszenka "ze sobą nie rozmawiają". Prezydent wskazał również, że kryzys wywołały "same kraje zachodnie", a przyczyny są "wojskowe, polityczne", a także "ekonomiczne", ponieważ migrantów kuszą wysokie zasiłki socjalne. Oskarżył również kraje UE o nieprzestrzeganie zasad humanitarnych, a polskich pograniczników i przedstawicieli Sił Zbrojnych o to, że "biją tych potencjalnych migrantów".

Źródło: tass.ru
Czytaj także: Rosyjskie bombowce nad Białorusią. Łukaszenka mówi o "rozgrzewaniu Europy"