Internauci życzyli Kurdej-Szatan samobójstwa. "To wyglądało jak palenie na stosie"

redakcja naTemat
Barbara Kurdej-Szatan znalazła się w centrum uwagi, gdy w mediach społecznościowych zamieściła wpis nawiązujący do kryzysu uchodźczego na granicy polsko-białoruskiej. Jak się okazuje, po fali krytyki na aktorkę spadł deszcz gróźb. Byłej gwieździe TVP życzono nawet śmierci.
Internauci pisali do Kurdej-Szatan, aby się zabiła. Fot. Artur Zawadzki / REPORTER

Pokłosie słów Kurdej-Szatan

Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, 5 listopada Barbara Kurdej-Szatan za pośrednictwem swojego Instagrama dodała wpis po obejrzeniu filmiku, na którym widać, jak funkcjonariusze zachowują się w stosunku do uchodźców.

"Maszyny bez serca, bez mózgu, bez niczego!", "Maszyny ślepo wykonujące rozkazy!!!", "mordercy!", "trzęsę się i ryczę", "rząd, który zezwala na śmierć kobiet, zamiast ich ratunek" – pisała aktorka, uzupełniając te stwierdzenia wieloma wulgaryzmami.

Słowa aktorki doprowadziły do tego, że po paru dniach od publikacji wpisu Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła dochodzenie w sprawie znieważenia funkcjonariuszy SG.


Później prezes TVP Jacek Kurski oznajmił, że Kurdej-Szatan nie będzie już grać w serialu "M jak miłość". Co więcej, sieć Play, z którą celebrytka współpracuje od wielu lat, ustosunkowała się do sytuacji, wydając komunikat, w którym odcięła się od jej "osobistych poglądów".

Aktorce grożono śmiercią

Barbara Kurdej-Szatan już wcześniej zasypywana była negatywnymi komentarzami ze strony internautów, ale teraz miarka się przebrała. – Ja dostawałam mnóstwo maili: "ukarać ją, mam nadzieję, że cię ukażą, mam nadzieje, że zapłacisz za to, popełnij samobójstwo" – zdradziła w rozmowie z Party.

– Wyzywali mnie od wszystkiego, co się da. I to jest przerażające, ile w ludziach jest nienawiści. To wyglądało jak medialne palenie na stosie. (...) Ludzie myśleli, że tak po prostu ich obraziłam. Ja zareagowałam na konkretne nagranie, na konkretne sceny – stwierdziła aktorka.

Dodatkowo gwiazda zapewniła, że wie, iż "nie wszyscy strażnicy myślą źle" i wiedzą, jaki był kontekst jej wypowiedzi.

Kryzys w małżeństwie aktorki?

Premiera biografii Barbary Kurdej-Szatan niefortunnie zbiegła się w czasie ze skandalem wokół Straży Granicznej i jej zachowania wobec uchodźców. W książce celebrytka pokusiła się ujawnić wiele bardzo prywatnych szczegółów i wspomnień z jej życie.

Jedną z takich informacji były detale dotyczące jej małżeństwa. Aktorka wyznała, że bywały momenty, gdy nad ich związkiem kłębiły się ciemne chmury. Były nawet myśli o rozwodzie.

"W najgorszych momentach, podczas kłótni, w złości. Nie chciałam rozwodu, ale miałam takie myśli. Przez to, że tak się mijaliśmy, jeżeli chodzi o charakter, podejście do życia, patrzenie na świat. Miałam wtedy wrażenie, że jednak do siebie nie pasujemy i że widocznie za szybko się pobraliśmy" – wyznała Kurdej-Szatan.

Warto wspomnieć, że portal Plotek ujawnił, że Rafał Szatan, czyli mąż gwiazdy, ma małe szanse na to, by ponownie pojawić się w serialu "M jak miłość" w roli muzyka Eryka.

"Ostatnio jednak nie było pomysłu na jego wątek i teraz po zwolnieniu jego żony przez samego prezesa telewizji produkcja postanowiła już nie uwzględniać postaci Rafała Szatana w scenariuszu. Aktor już nie wróci na plan" – miała wyznać jedna osoba z produkcji.
Czytaj także: "Uciekliśmy z lekcji i stało się". Kurdej-Szatan opowiedziała o swoim pierwszym seksie

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut