Fantastyczne zwycięstwo i złoto dla Kamila Stocha. Piotr Żyła pokazał wielką moc

Krzysztof Gaweł
Kamil Stoch po raz ósmy w karierze został mistrzem Polski w skokach narciarskich. W czwartek nasz wielki faworyt pokonał Piotra Żyłę i Pawła Wąska, wszyscy trzej potwierdzili po raz kolejny, że są w tym sezonie w najlepszej formie. Przed naszą kadrą świąteczna przerwa, a po niej Turniej Czterech Skoczni w Niemczech oraz Austrii. Pierwsze zawody już 29 grudnia w Oberstdorfie.
Kamil Stoch w czwartek po raz ósmy w karierze został mistrzem Polski w skokach Fot. Keystone/Associated Press/East News
Tradycyjnie tuż przed Turniejem Czterech Skoczni i świętami najlepsi polscy skoczkowie spotkali się, by wyłonić mistrza kraju. Biało-Czerwoni walczyli nie tylko o medale, ale też o wyjazd na 70. edycję legendarnej imprezy do Niemiec oraz Austrii. Przed zawodami pewniaków było trzech: Kamil Stoch, Piotr Żyła i Paweł Wąsek. O pozostałe trzy miejsca trzeba było się bić, nie zważając na kryzysy, problemy i walkę z przeciwnościami od początku sezonu.

Na Wielkiej Krokwi w Zakopanem faworyt był tylko jeden. Już w serii próbnej Kamil Stoch skoczył 134,5 metra i uzyskał najlepszy wynik punktowy, bo miał najniższy rozbieg w stawce. Piotr Żyła dorzucił 139 metrów, a Dawid Kubacki 134,5 metra. Powiało optymizmem pod Tatrami, walka o mistrzostwo zapowiadała się bardzo ciekawie.

Jako pierwszy 120 metrów uzyskał w czwartek Kacper Juroszek i został liderem zmagań, co dla 20-latka z Wisły z pewnością było bardzo miłym momentem. Szybko jednak na czoło wysunął się Andrzej Stękała, który skoczył kapitalne 137 metrów, dystansując resztę rywali o kilka długości. Zaczynała się walka o medale, chwilę później liderem został Paweł Wąsek, również po skoku na 137 metr Wielkiej Krokwi.


Prowadził zdecydowanie, a Dawid Kubacki i Piotr Żyła nie potrafili przeskoczyć kolegi z kadry. Ten pierwszy skoczył 133,5 metra i był dziewiąty, a drugi 130,5 metra, co dało dopiero ósme miejsce. Liderował oczywiście Kamil Stoch, znakomity stylowo, skaczący z niższej belki i bardzo pewnie. Lider uzyskał 133,5 metra, dystansując na półmetku Pawła Wąska i Andrzeja Stękałę.

W serii drugiej Biało-Czerwoni stoczyli piękną walkę o złoto, a skok dnia oddał Piotr Żyła, który uzyskał aż 141 metrów i długo był liderem. Za nim znaleźli się Paweł Wąsek (134 metry) oraz Andrzej Stękała (133,5 metra), a na szczycie skoczni pozostał już tylko Kamil Stoch. "Rakieta z Zębu" znów odpaliła, złoty medal dał skok na 137,5 metra Wielkiej Krokwi.

Medale wzięli zatem faworyci, a tytuł po raz ósmy w karierze Kamil Stoch. Srebrny medal dla Piotra Żyły, brązowy dla Pawła Wąska, a reszta naszych kadrowiczów musi pracować dalej nad formą w sezonie olimpijskim. 29 grudnia nasza elita rozpocznie rywalizację w Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorie.


Czytaj także: Apoloniusz Tajner zaapelował do kibiców. Polscy skoczkowie już niedługo zaczną daleko latać

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut