Wybór nie był łatwy, ale oto one. Tych 11 książek zachwyciło nas w 2021 roku

Ola Gersz
Rok 2021 (znowu) upłynął pod znakiem pandemii, ale przynajmniej obfitował w znakomite książki. Nie przesadzamy. Na polskim rynku wydawniczym pojawiło się tak dużo świetnych pozycji, że wymienienie ich wszystkich byłoby praktycznie niemożliwe. Wybraliśmy więc 11 książek – zarówno powieści, jak i reportaży czy książek historycznych – które zachwyciły nas najbardziej. Kolejność przypadkowa.
Jakie były najlepsze książki w 2021 roku? Fot. naTemat

1. "Dziewczyna, kobieta, inna" Bernardine Evaristo, przeł. Aga Zano (Wydawnictwo Poznańskie)

Ale jak to, książka, która nie ma przecinków? Początkowo brak interpunkcji przeraża, potem nie zwraca się już na niego uwagi. Zostajemy bowiem wchłonięci przez wielowątkową opowieść o kobietach, o których literatura wcześniej zapominała.

"W niemal każdym zdaniu jest albo żart, albo jakaś szpileczka, albo błyskotliwa, dowcipna uwaga. Każde zdanie można cytować. Fragmenty ma się ochotę wysłać przyjaciółce, siostrze, koledze" – mówiła o książce tłumaczka Aga Zano, której należą się wszelkie pochwały za przetłumaczenie tak wymagającej powieści. "Dziewczyna, kobieta, inna" to bez wątpienia literackie objawienie 2021 roku.

2. "Cukry" Dorota Kotas (Wydawnictwo Cyranka)

"To jest książka o kimś innym. Można się z niej dowiedzieć, jak jest w środku czyjejś głowy i czy to miłe miejsce, czy raczej ponura nora" – brzmi opis książki Doroty Kotas. "Cukry" to opowieść o inności, która uczy empatii i oddaje głos tym, którzy w literaturze (zbyt) często milczą. Jej bohaterką jest kobieta z zespołem Aspergera. Jak żyje? Co czuje? Jak widzi świat?


"Cukry" to świetnie napisana książki, która urzeka nietypową perspektywą i szczerym, precyzyjnym językiem. To powieść bolesna, która budzi dyskomfort, gdyż porusza tematy niewygodne i trudne. W tym tkwi jej największa siła – bez poczucia dyskomfortu nigdy nie zrozumiemy przecież inności.

3. "Ekstaza. Lata 90. Początek" Anna Gacek (Wydawnictwo Marginesy)

Kieruje nami nostalgia. Najpierw zachłysnęliśmy się latami 80., teraz – w kinie, muzyce czy modzie – wracamy do lat 90. Do tej epoki młodości millenialsów wraca również Anna Gacek w swoim znakomitym reportażu "Ekstaza. Lata 90. Początek", w której rozkłada tę szaloną dekadę na czynniki pierwsze.

Gacek pisze o wszystkim: muzyce, (w tym oczywiście grunge'u i Kurcie Cobainie), serialach, teledyskach, modzie, MTV... Autorka sypie faktami i anegdotami, ale nie snuje narracji w stylu "kiedyś to było". Nie stawia lat 90. na piedestał, nie unika trudnych tematów, jak samotność, śmierć, smutek czy kryzys. Dzięki temu tworzy wiarygodny, złożony obraz epoki, która nas (świadomie lub nie) ukształtowała.

4. "Sielanki" George Saunders, przeł. Michał Kłobukowski (Wydawnictwo Znak)

"Lincoln w bardo" z 2016 roku trafił do naszego zestawienia najlepszych książek dekady, teraz George Saunders zachwyca "Sielankami". Zbiór opowiadań amerykańskiego pisarza powstał w 2000 roku, a dopiero teraz trafił na polski rynek. I całe szczęście, bo to kawał doskonałej literatury (do której Saunders nas zresztą przyzwyczaił).

Wbrew tytułowi "Sielanki" wcale nie są urocze i idylliczne. Saunders tworzy w swoich opowiadaniach świat, którym rządzi absurd. To groteskowa, nieco przerażająca i niepozbawiona czarnego humoru opowieść o współczesnym człowieku, który jest zagubiony w świecie, w którym żyje. Mimo że Saunders nie stroni od abstrakcji, to "Sielanki" są do bólu realistyczne i uniwersalne. Intelektualna uczta.

5. "Czystka", Katarzyna Surmiak-Domańska (Wydawnictwo Czarne)

W "Czystce" Katarzyna Surmiak-Domańska zgłębia trudną historię swojej rodziny. Autorka postanowiła przywrócić pamięć o krzywdach, które wyparł jej ojciec (czego Surmiak-Domańska nie krytykuje). Ona jednak chce poznać historię swojej babci Franciszki i jej sióstr, rozdrapać rany, odnaleźć swoje korzenie i poznać pokoleniowe traumy, jakie mogła odziedziczyć.

"Czystka" to dekonstrukcja życia na Kresach, opowieść o rzezi wołyńskiej i wysiedleniu. Surmiak-Domańska od historii swojej rodziny przechodzi do historycznej analizy, ale unika patosu czy sentymentalizmu. Pisze chłodno i z dystansem, co jest wielkim atutem "Czystki". Nie dostajemy bowiem hurrapatriotycznej książki o skrzywdzonych ludzi, ale precyzyjną analizę człowieczeństwa. Bo człowiek jest zdolny do wszystkiego – konstatuje autorka.

6. "Sen o okapi" Mariana Leky, przeł. Agnieszka Walczy (Wydawnictwo Otwarte)

"Za każdym razem gdy Selmie śni się okapi, na mieszkańców jej wioski pada blady strach. Sen ten oznacza bowiem, że w ciągu 24 godzin ktoś z nich umrze. Kto i w jakich okolicznościach pozostaje niewyjaśnione. Każdy próbuje przygotować się na to, co ma nadejść" – już ten krótki opis wystarczy, aby zakochać się w "Śnie o okapi". A dalej jest tylko lepiej.

"Sen o okapi" to powieść piękna, czuła i magiczna. Miłość przeplata się tu ze śmiercią, jawa ze snem, a smutek z radością. Mariana Leky tworzy świat, którego nie chce się opuszczać. W tym trudnym 2021 roku, "Sen o okapi" był lekiem na złamane serce – kojącym, ale niepozbawionym goryczy i wyciskającym łzy.

7. "Mireczek. Patoopowieść o moim ojcu" Aleksandra Zbroja (Wydawnictwo Agora)

Są takie książki, które wstrząsają czytelnikiem i należy do nich "Mireczek. Patoopowieść o moim ojcu". Aleksandra Zbroja pisze o swoim ojcu (co sygnalizuje już w tytule), ale robi to z bezkompromisową i szokującą szczerością. W tej opowieści o ojcu-alkoholiku autorka niczego nie ukrywa, nie owija w bawełnę i nie koloryzuje.

"Wklepuję na fejsa komunikat, że to koniec, że umarł nagle i niezapowiedzianie, że nie miałam okazji poznać własnego ojca, ponieważ on wolał wódę. I jabole, i browary, i pewnie nawet denaturat, bo był uzależnionym typu menela, który zasrywa sobie nogawkę spodni, śmierdzi w autobusie i zalega na dworcach. Potem usuwam to o denaturacie oraz dworcach. Piszę, że ojciec zmarł nagle i że mi smutno" – pisze Aleksandra Zbroja w swoim mocnym debiucie. "Mireczek" pokazuje również, jakim tematem tabu wciąż jest w polskim społeczeństwie alkoholizm – zmora tysięcy rodzin.

8. "Hiacynt. PRL wobec homoseksualistów" Remigiusz Ryziński (Wydawnictwo Czarne)

Wartko napisana i wstrząsająca książka Remigiusza Ryzińskiego opowiada historię, która wciąż jest nieznana i o której nie uczy się w szkole (w 2021 roku o akcji "Hiacynt" powstał również film Piotra Domalewskiego). Otóż w latach 1985-1987 Milicja Obywatelska rozpoczęła masową akcję gromadzenia informacji o homoseksualistach i osobach, które mogłyby mieć z nimi kontakt. Zebrane materiały potocznie nazywane były "różowymi teczkami". Szacuje się, że akt osobowych było około 11 tys.

"Hiacynt. PRL wobec homoseksualistów" to książka nie tylko świetnie napisana, ale również ważna i potrzebna. I chociaż opowiada o czasach Polski Ludowej, to wciąż jest przerażająca aktualna – społeczność LGBT wciąż nie ma przecież pełni wolność, nie mówiąc o homofobicznej narracji prowadzonej przez polskie władze. Przez prawie 37 lat za wiele się więc nie zmieniło.

9. "Lato, gdy mama miała zielone oczy" Tatiana Țîbuleac, przeł. Dominik Małecki, (Wydawnictwo Książkowe Klimaty)

"Lato, gdy mama miała zielone oczy" Tatiany Țîbuleac, mołdawsko-rumuńskiej pisarki, to książka, która nie bierze jeńców. Początkowo jest brutalna, ostra, bezkompromisowa i szokująca, potem staje się liryczna, wzruszająca i delikatna. Nic dziwnego, to w końcu książka o nastolatku. Język powieści doskonale oddaje jego rozbuchane i przeplatające się stany emocjonalne.

"Lato, gdy mama miała zielone oczy" to opowieść o trudnej relacji syna z matką. Aleksem wstrząsa gniew i nienawiść do swojej rodzicielki, ale wszystko się zmienia, gdy jedzie z nią na wakacje do Francji. Czy połączyła ich autentyczna bliskość? Na to pytanie Aleksy próbuje odpowiedzieć po latach, gdy poddaje wspólny wyjazd z matką uczuciowej wiwisekcji. To książka, która początkowo denerwuje, potem wzrusza, ale przez cały czas nie daje o sobie zapomnieć.

10. "Felix Ever After. Na zawsze Felix" Kacen Callender, przeł. Agnieszka Brodzik (Wydawnictwo We need YA)

Powieści dla młodzieży są często w rankingach pomijane, a zupełnie niesłusznie. W zestawieniu najlepszych książek 2021 roku po prostu nie mogło zabraknąć znakomitego "Felix Ever After" Kacena Callendera. To historia Felixa Love, czarnoskórego, transpłciowego chłopaka, który (wbrew swojemu nazwisku) nigdy nie był zakochany. Obawia się jednak, że to jego tożsamość staje mu na drodze do miłości.

Pragnienie miłości nastoletniego, queerowego chłopca jest w "Felix Ever After. Na zawsze Felix" punktem wyjścia do opowieści o odkrywaniu własnej tożsamości, codziennej walce z homofobią i pierwszej miłości. To także przypomnienie, że każdy jest wart miłości. Powieść Callendera wyróżnia się nie tylko perspektywą transpłciowej osoby, ale również żywym językiem i niebanalną fabułą, którą angażuje emocjonalnie, bawi i wzrusza.

11. "Lato" Ali Smith, przeł. Jerzy Kozłowski (Wydawnictwo: W.A.B.)

"Lato" to czwarta część brawurowego cyklu "Pory roku" Ali Smith, który szkocka pisarka rozpoczęła w 2016 roku i osadziła w aktualnych wydarzeniach. Były już "Jesień", "Zima" i "Wiosna", przyszła pora na "Lato, a wraz z nim na pandemię koronawirusa.

Mimo że kryzys tego pokroju niejednego pisarza mógłby przerosnąć, to Smith fenomenalnie sprostała temu wyzwaniu. "Lato" nie tylko nie nie odstaje od poprzednich części, ale wydaje się nawet od nich lepsze, chociażby pod względem żywej fabuły, wyrazistych postaci i społecznych analiz, które nie odstraszają tendencyjnością. To poetycka, refleksyjna opowieść o współczesnym świecie, która, chociaż niewesoła, nie szczędzi czytelnikowi nadziei.

Czytaj także: