Polska olimpijka Jolanta Ogar-Hill szczerze o byciu matką. "Płaczę na każdym kroku"

redakcja naTemat
Jolanta Ogar-Hill pod koniec ubiegłego roku została matką wraz ze swoją żoną Esperanzą "Chuchie" Hill. Polska żeglarka i olimpijka na temat bycia mamą otworzyła się w szczerej rozmowie w "Dzień Dobry TVN".
Jolanta Ogar-Hill otworzyła się na temat macierzyństwa. Fot. AP/ Associated Press/ East News

Joanna Ogar-Hill została matką

Jak pisaliśmy w naTemat pod koniec ubiegłego roku, srebrna olimpijka z Tokio Joanna Ogar-Hill oraz jej żona reżyserka Esperanza "Chuchie" Hill zostały mamami córeczki Hunter Nadziei.
Czytaj także: Bohaterka igrzysk w Tokio i jej żona zostały mamami. "Niech gra w szachy czy zbiera znaczki"
Ogar-Hill z żoną były w styczniu na okładce styczniowych "Wysokich obcasów", którym udzieliły wywiadu. Polska olimpijka nie kryła żalu związanego z sytuacją osób LGBT w naszym kraju.

– Chętnie bym porozmawiała z prezydentem, przedstawiła swoją żonę i dała mu potrzymać na rękach nasze dziecko. Jestem ciekawa, czy wtedy patrząc nam w oczy, powiedziałby, że jesteśmy ideologią – powiedziała wówczas olimpijka.

Polska żeglarka w "Dzień Dobry TVN"

O swoich doświadczeń macierzyńskich świeżo upieczona mama opowiedziała także w programie "Dzień Dobry TVN".


– Od prawie dwóch miesięcy jestem mamą. To jest niesamowite uczucie, coś niespotykanego. Myślałam, że miłość do mojej żony to wielka miłość, ale w momencie, kiedy rodzi się mała dzidzia i widzi się taką małą kruszynkę, to wzbudza to takie emocje, że człowiek, który jest skałą, jest już "miękką fają" – opowiadała.

– Płaczę na każdym kroku. Kiedy na nią patrzę, to łzy mam w oczach, że coś takiego niesamowitego ludzki organizm potrafi stworzyć – dodała.

Ogar-Hill zdradziła także, jak wyglądały jej pierwsze chwili z nowonarodzoną córeczką. Nie obyło się bez stresu.

– Żona zdecydowała się na cesarskie ciecie. Przez pierwsze trzy godziny "kangurowałam" córkę. Uważam, że to dało nam taką więź. Przez pierwsze godziny siedziałam sztywna, pierwszy raz miałam dziecko. Przez kolejny tydzień miałam zakwasy, bo byłam mega spięta – mówiła.
Czytaj także: Duda pogratulował polskim żeglarkom. Wytknięto mu, że ocenzurował nazwisko jednej z nich

– Dzielimy się obowiązkami po równo i każdy nam powtarzał, że miesiąc przyspieszy, a my tego nie zauważamy. Nawet nieprzespane noce nam nie przeszkadzają – wyznała.

Żeglarka zapowiedziała również, że w przyszłości planuje przeprowadzić się z żoną do Polski na stałe.

– Jak jest możliwość powrotu do Polski, to wracam, tutaj mam mamę. Prywatnie czuję się w Polsce gorsza od innych, to jest taki zawód, że w kraju, który kocham, wiem, co się dzieje. Na szczęście ja nie byłam szykanowana. Takich rodzin jest wiele. Ja nie jestem jednym przypadkiem. Wiele z nas musi się ukrywać. To jest niewygodne – stwierdziła z żalem.

Może Cię zainteresować również: