Zbigniew Ziobro do dymisji? Rzecznik rządu skomentował nowe pogłoski
W ostatnim czasie pojawiły się informacje, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro może zostać zdymisjonowany. Głowę szefa Solidarnej Polski miałby poświęcić prezes PiS, licząc, że w efekcie UE zgodzi się odblokować fundusz. Jednak rzecznik rządu zaprzecza, aby tak miało się stać. – Jeżeli chodzi o zmiany w rządzie, jeżeli chodzi o ministra Ziobrę czy innych członków Zjednoczonej Prawicy (...), nie planujemy takich zmian –poinformował Piotr Müller.
Rzecznik rządu zaprzecza, że będzie dymisja Ziobry
Piotr Müller wymienił takie kwestie jak "światowa epidemia COVID-19, trudna sytuacja na wschodniej granicy, trudna sytuacja geopolityczna, energetyczna, inflacja wywołana zewnętrznymi czynnikami". – To dużo wyzwań, z którymi inne rządy nie musiały się mierzyć w jednym czasie. Mimo tej trudnej sytuacji, obóz Zjednoczonej Prawicy trzyma się razem – podkreślił.Zaprzeczył jednocześnie doniesieniom, że Zbigniew Ziobro mógłby pożegnać się ze stanowiskiem. – Jeżeli chodzi o zmiany w rządzie, jeżeli chodzi o ministra Ziobrę czy innych członków Zjednoczonej Prawicy (...), nie planujemy takich zmian - poinformował Piotr Müller. Tym samym wykluczył jego dymisję.
Czytaj także: "Ludzie PiS rezerwują billboardy". U Ziobry panika, wyciekł plan Kaczyńskiego na wybory
Rzecznik rządu dopytywany, czy będzie tak niezależnie od tego, jak Solidarna Polska zachowa się w sprawie kwestii szczepień, Müller odparł, że "akurat w zakresie szczepionek Solidarna Polska nie jest jakoś szczególnie krytyczna". – Pojedyncze osoby z Solidarnej Polski owszem, ale jako ugrupowanie takiego stanowiska nie wyrażali – zawyrokował.
Kilka dni temu Radio Zet podawało, że Jarosław Kaczyński chce pozbyć się z rządu Zbigniewa Ziobry. Prezes PiS miał mieć nadzieję, że pozbywając się Ziobry z rządu dojdzie do likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, co blokuje lider Solidarnej Polski. W rezultacie zaś UE odblokuje fundusze dla Polski.
Projekt ustawy covidowej wkrótce może stać się prawem
Przypomnijmy, że taki poselski projekt ustawy złożyła w Sejmie grupa posłów PiS. Pomysłodawcy chcieli przede wszystkim, aby pracodawca miał możliwość sprawdzenia, czy pracownik jest zaszczepiony przeciw COVID-19 lub przebył zakażenie.Kolejnym założeniem projektu jest to, aby pracodawca mógł wymagać od zatrudnionych osób okazania informacji o ważnym negatywnym wyniku testu diagnostycznego w kierunku koronawirusa.
Dodajmy, że we wtorek sejmowa Komisja Zdrowia rozpatrzyła i pozytywnie zaopiniowała projekt ustawy o weryfikacji covidowej. W trakcie prac komisji zmieniono tytuł projektu, usunięto jeden z artykułów i odrzucono wiele poprawek, w tym wszystkie propozycje Konfederacji. Teraz projekt ma trafić do drugiego czytania.
Odrzucono między innymi wszystkie poprawki Konfederacji. Partia proponowała, aby ustawa weszła w życie w 2099, 2095 lub 2082 roku, a także, by projekt nosił nazwę: "projekt ustawy o zaprowadzeniu apartheidu sanitarnego w outsourcingu pracodawców".
Czytaj też: Będzie prawne przymuszanie do szczepień? Doradca premiera jest "za"
Nie uwzględniono też kilkunastu propozycji zgłoszonych przez Lewicę i Koalicję Obywatelską. Przepadły m.in. poprawki nakładające obowiązek szczepień na wszystkich Polaków. Były minister zdrowia Wojciech Maksymowicz proponował, aby obowiązkiem szczepień przeciw COVID-19 objąć posłów oraz senatorów, co również nie zyskało aprobaty większości członków komisji.