"Polska zyskuje na pandemii". Fala krytyki po absurdalnym wpisie Jadwigi Emilewicz

Anna Świerczek
W Polsce z powodu koronawirusa zmarło już ponad 100 tysięcy osób, lecz mimo to Jadwiga Emilewicz szuka pandemicznych pozytywów. Posłanka PiS podzieliła się na Twitterze oceną wpływu pandemii na polską gospodarkę. "Polska zyskuje na pandemii" – stwierdziła była wiceminister rozwoju. Jej wpis wywołał falę krytycznych komentarzy.
"Polska zyskuje na pandemii" – stwierdzenie autorstwa Jadwigi Emilewicz spotkało się z falą krytyki. Fot. Tomasz Jastrzębowski / Reporter

Jadwiga Emilewicz udostępniła w mediach społecznościowych wpis, w którym podzieliła się swoimi wnioskami na temat wzrostu gospodarczego w czasach pandemii koronawirusa.

"Polska zyskuje na pandemii. Ponad 200 mld PLN pomocy dla przedsiębiorców i pracowników w ramach Tarcz Antykryzysowych oraz uruchomione błyskawicznie fundusze na inwestycje lokalne stawiają Polskę w czołówce wzrostu" – napisała na Twitterze posłanka PiS.


Emilewicz pokazała przy tym statystyki "The Economist", w których wskazano kraje najlepiej radzące sobie z recesją wywołaną pandemią. Polska znalazła się w kategorii
"zwycięzców" i zajęła 4. miejsce w zestawieniu. Zielony słupek przy polskiej fladze nie zachwycił jednak internautów.

Wpis Emilewicz, a szczególnie stwierdzenie, że "Polska zyskuje na pandemii", spotkał się ze wzmożoną krytyką. "Rewelacyjny wydźwięk pierwszego zdania. Ciekawe, czy dżuma lub ebola też dałyby takie korzyści", "Ponad 100 tysięcy zgonów, sukces Polski. Pani to skasuje, bo wstyd!", "Że to przeszło przez klawiaturę…" – brzmią jedne z tych "delikatniejszych" komentarzy.
Niektórzy zwrócili też uwagę na gospodarczy wydźwięk wpisu. "Gierek 2.0. Etap zadłużenia i chwilowej poprawy życia mamy za sobą. Teraz etap drożyzna. Potem reglamentacja i głęboki kryzys. Po Gierku zostały jakieś fabryki, a po was co zostanie?" – napisał jeden z użytkowników Twittera.

"Ale pani tak poważnie? Słyszała może Pani jaka w Polsce jest inflacja? Słyszała może pani, że ponad 101 tys. osób poniosło śmierć? Słyszała może Pani o zlikwidowanych przedsiębiorstwach? Słyszała może Pani o poziomie ubóstwa skrajnego?" – skomentował z kolei jeden z ekonomistów.

Przypomnijmy tylko, że od początku pandemii w Polsce zmarło już ponad 100 tys. osób chorych na COVID-19. Tragiczną liczbę przekroczyliśmy 11 stycznia. Ale eksperci podkreślają, że liczba covidowych zgonów w naszym kraju może być znacznie wyższa.

Prof. Robert Flisiak podkreślał niedawno w rozmowie z naTemat.pl, że 100 tysięcy to są tylko osoby zidentyfikowane, którym wykonano test i u których wykryto zakażenie. Poza tym są jeszcze zgony ponadwymiarowe, spowodowane pogorszeniem się sytuacji w szpitalach. Szacuje się, że jest to kolejnych 100 tysięcy ofiar.
Czytaj także: 100 tys. zakażeń dziennie? Wirusolog wskazuje, czy czarne scenariusze Niedzielskiego są realne