Zmarła pantera śnieżna z warszawskiego zoo. Była zakażona koronawirusem
W warszawskim zoo po długiej i wyczerpującej walce z chorobą zmarła pantera śnieżna Ayana. Przykrą informację przekazał w sieci sam ogród. "Przyczyną śmierci Ayany była niewydolność krążeniowo – oddechowa w wyniku powikłań infekcji COVID-19" – przekazano.
Odeszła pantera śnieżna Ayana
"Ayana kilka tygodni temu zachorowała - miała katar, kaszel, nie chciała jeść, była mocno odwodniona i osowiała. Badania i testy wykazały zapalenie płuc i kontakt z wirusem SARS-CoV-2. Niestety naszej irbiski nie ominęły także powikłania" – czytamy w poście na facebookowym profilu Drapieżniki Warszawskiego ZOO.
Warszawskie zoo podaje, że współdzielący z nią wybieg samiec Jamir też został przebadany na obecność koronawirusa. Okazało się, że choć nie ma objawów jest zakażony. Obecnie jest pod baczną kontrolą i troskliwą opieką lekarzy weterynarii i opiekunów.
Koronawirus u panter śnieżnych
Specjaliści z warszawskiego ogrodu zoologicznego podkreślają, że "choć trudno jest powiedzieć jak dokładnie przebiegł proces transmisji wirusa na irbisy, to z pewnością źródłem zakażenia był człowiek".
Ayana nie jest pierwszą panterą śnieżną, która doświadczyła infekcji SARS-CoV-2. Takie przypadki zdarzały się już w Stanach Zjednoczonych i zaczynają się pojawiać w Europie. Niestety nie wszystkie koty wygrywają walkę z tym wirusem.
"Powstała specjalna grupa lekarzy weterynarii zajmująca się tą infekcją u irbisów właśnie, dlatego tak ważne jest, aby dzielić się wiedzą i ostrzegać przed tym mało znanym aspektem pandemii" – podano na stronie warszawskiego zoo.
COVID-19 wśród zwierząt
Na koronawirusa chorują także inne gatunki zwierząt. COVID-19 potwierdzono już między innymi u hien, lwów, hipopotamów, goryli, pum czy wydr. "Szczepmy się nie tylko dla siebie. Pamiętajmy – szczepiąc się zmniejszamy ryzyko transmisji wirusa nie tylko z człowieka na człowieka, ale też z człowieka na zwierzęta" – zaapelowali specjaliści z ogrodu w stolicy.
Dodajmy, że samica pantery śnieżnej Ayana miała sześć lat. Do warszawskiego zoo przybyła z Norymbergi w 2017 roku. Wraz z samcem Jamirem doczekali się córki Layli.
Zobacz także:
- Wkładała haczyki wędkarskie do parówek dla psów. Grozi jej do pięciu lat więzienia
- Jeleń stratował myśliwego z Warszawy. Mężczyzna skończył z przebitym oczodołem [NAGRANIE]
- Wściekła sarna atakowała ludzi w Warszawie. "Ta choroba kompletnie zmienia zachowanie zwierząt"
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut