Merz nowym szefem CDU. Merkel nie znalazła czasu na gest pojednania z byłym partyjnym rywalem

Jacek Lepiarz
Niemiecka CDU ma nowego szefa. Został nim bardzo doświadczony, ale uważany za kontrowersyjnego działacz tej partii Friedrich Merz. W sobotę, na wirtualnym zjeździe partii, 66-letniego chadeka poparło blisko 95 proc. delegatów.
Niemiecka CDU ma nowego szefa Photo by HANNIBAL HANSCHKE / POOL / AFP
To imponujący wynik, zważywszy, że Angela Merkel pod koniec swojej kariery wybierana była na szefową partii rezultatem poniżej 90 proc. Godny podziwu wynik Merza jest jego osobistym sukcesem i spełnieniem marzenia życia. Ten wynik, świadczący o mobilizacji i konsolidacji CDU, daje równocześnie nadzieję na przezwyciężenie trwającego od ponad trzech lat głębokiego kryzysu w partii, która od powstania RFN w 1949 roku rządziła krajem przez większość tego czasu.

Czytaj także: Groźby Rosji uświadomiły Niemcom, że Europa i USA oczekują od nich czegoś więcej niż apeli o dialog

Po przegraniu wyborów parlamentarnych we wrześniu 2021 roku, chrześcijańscy demokraci po raz trzeci w historii musieli oddać władzę i zamienić ławy rządowe na miejsca przeznaczone dla opozycji. Poprzednio przegrywali w roku 1969, gdy kanclerzem został socjaldemokrata Willy Brandt i w 1998, kiedy Gerhard Schroeder pokonał Helmuta Kohla. Za pierwszym razem chadecy musieli czekać na odzyskanie władzy aż 12 lat, za drugim tylko siedem. Jak będzie tym razem?


W przemówieniu przed głosowaniem Merz nie krył, że chciałby, aby czas w opozycji nie trwał zbyt długo.

- Pomimo porażki nie straciliśmy wiary w siebie - zapewnił. Musimy jako opozycja udzielić odpowiedzi na palące problemy współczesności i zrobić wszystko, aby będąc dziś opozycją, móc jutro stworzyć rząd – mówił.

Ostrzegł, że spory wewnątrzpartyjne mogą opóźnić powrót do władzy. Ten zjazd jest „mocnym sygnałem” przełomu i odnowy – oświadczył. Zapewnił, że sytuacja sprzed roku, kiedy kampania wyborcza do Bundestagu została sparaliżowana wewnętrznym sporem o przywództwo w partii i kandydaturę na kanclerza „nie może się powtórzyć i nie powtórzy się”.

CDU wpada w tarapaty

Poważne problemy Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) rozpoczęły się w 2018 roku, po przegraniu ważnych wyborów w kilku krajach związkowych, w tym w Hesji. Pod wpływem tych porażek kanclerz Angela Merkel postanowiła zrezygnować z kierowania partią.

Jej następczyni – Annegret Kramp-Karrenbauer nie poradziła sobie z tym zadaniem. Nowym przewodniczącym został na początku 2021 roku Armin Laschet. W obu przypadkach o fotel szefa partii ubiegał się też Merz, ale za każdym razem przegrywał.

Zabójcza dla partii okazała się rywalizacja o kandydaturę na kanclerza. Zgodnie z niepisaną tradycją, pierwszeństwo w ubieganiu się o to stanowisko przypadło Laschetowi jako szefowi CDU.

Jednak blok chadecki to także bawarska CSU. CDU i CSU są odrębnymi partiami, z których ta pierwsza działa na terenie całych Niemiec z wyjątkiem Bawarii, a ta druga tylko na terenie Bawarii. Obie „siostrzane” partie tworzą w parlamencie jeden klub poselski.

Bratobójcza walka o kandydaturę na kanclerza

W historii chadeckiego bloku nie brak rywalizacji i kryzysów. Tak było też i tym razem. Premier Bawarii Markus Soeder zaciekle walczył z Laschetem o nominację na wspólnego kandydata, a gdy przegrał, zrobił wszystko, aby w kampanii wyborczej podstawić zwycięskiemu kandydatowi nogę. Niemieccy wyborcy ceniący sobie ponad wszystko zgodę i harmonię, 26 września wystawili chadekom rachunek w lokalach wyborczych. CDU/CSU zdobyły 24,1 proc. głosów, co jest ich najgorszym wynikiem w historii RFN.

Po ogłoszeniu wyników wyborów stało się jasne, że tylko radykalna zmiana może uchronić CDU przed upadkiem. Zrozumiał to Laschet, który zapowiedział ustąpienie ze stanowiska.

Przed świętami Bożego Narodzenia w partii przeprowadzono plebiscyt, w którym każdy z 380 tys. posiadaczy legitymacji partyjnej mógł poprzeć jednego z kandydatów. Tym razem Merz dopiął swego, zwyciężając nad innymi kandydatami – ekspertem ds. polityki zagranicznej Norbertem Roettgenem i bliskim współpracownikiem Merkel - Helge Braunem.

Długa droga do władzy

Teraz Merz zdobył władzę, której od dawna pragnął. Urodzony w 1955 roku prawnik, specjalizujący się w prawie gospodarczym, pochodzi z Nadrenii Północnej-Westfalii w zachodniej części Niemiec.

Jest żonaty i ma troje dorosłych dzieci. Doświadczony parlamentarzysta po raz pierwszy zdobył mandat do Bundestagu w 1994 roku, a przedtem przez pięć lat zasiadał w Parlamencie Europejskim.

Merz należał do konserwatywnego skrzydła CDU, co z czasem doprowadziło go do ostrego konfliktu z Merkel zakończonego w 2002 roku usunięciem ambitnego polityka z funkcji szefa klubu CDU/CSU. Odsunięty na boczny tor, Merz odszedł w 2009 roku z parlamentu i rozpoczął błyskotliwą i lukratywną karierę w biznesie.

W 2016 roku został szefem niemieckiego oddziału Blackrock, największej na świecie firmy zarządzającej aktywami.

Nowe twarze w zarządzie partii

Nowym sekretarzem generalnym CDU został Mario Czaja. 46-letni były senator ds. zdrowia z Berlina ma być „sumieniem socjalnym” partii i ocieplać liberalno-konserwatywny wizerunek przewodniczącego.

Zastąpił na tym stanowisku pochodzącego z Polski Paula Ziemiaka. Z polskiego punktu widzenia to strata – w nowym kierownictwie CDU brak jest, może z wyjątkiem premiera Saksonii Michaela Kretschmera, osób znających Polskę.

Czytaj także: Nord Stream 2 dzieli niemiecki rząd. "Bajeczka o prywatnym projekcie nadal pokutuje"

Jednym z argumentów przemawiających za Merzem były jego konserwatywne poglądy budzące nadzieję na odzyskanie części wyborców, którzy zniechęceni polityką migracyjną Merkel odeszli do prawicowo-populistycznej Alternatywy dla Niemiec (AfD).

Między Waszyngtonem a Moskwą

Friedrich Merz ma także silne powiązania transatlantyckie. Nikt w kierownictwie CDU nie był w ciągu ostatnich dziesięciu latach w USA częściej niż Merz. Polityk podziwia liberalizm gospodarczy tego kraju.

Niektórzy w Niemczech pamiętają jeszcze pomysł Merza z „podstawką pod kufel z piwem”. W 2003 roku zaproponował, aby deklaracje podatkowe – zamiast na wielostronicowych formularzach – mieściły się na podstawce pod piwo.

Pytany tydzień temu o stanowisko w sprawie Nord Stream 2, Merz powiedział agencji DPA, ta inwestycja nie jest „ani prywatna, ani apolityczna”. - Nie ma obecnie na świecie bardziej politycznego projektu energetycznego niż ten gazociąg - podkreślił.

Opowiedział się za uruchomieniem gazociągu, po warunkiem, że Rosjanie będą wypełniać wszystkie swoje zobowiązania dotyczące dostaw gazu wobec Polski i Ukrainy. Merz „rozumie” stanowisko Kijowa w sprawie dostaw broni. Warunkiem dostaw musi być jego zdaniem „wspólne stanowisko UE”.

Pierwszy test czeka nowego przewodniczącego pod koniec marca. W rządzonym przez CDU Kraju Saary odbędą się wybory do regionalnego parlamentu - landtagu. W tym roku do urn pójdą też mieszkańcy Nadrenii Północnej-Westfalii, Dolnej Saksonii i Szlezwika-Holsztyna. Ewentualne porażki mogą łatwo zachwiać silną obecnie pozycją Merza.

Nowy szef CDU nie może liczyć na pomoc i wsparcie ze strony Angeli Merkel. Była kanclerz, która w końcu roku po 16 latach w fotelu kanclerza pożegnała się definitywnie z polityką, odrzuciła propozycję objęcia stanowiska honorowego przewodniczącego partii.

Nie znalazła też czasu na kolację, na którą zaprosił ją świeżo upieczony przewodniczący. Miał to być gest pojednania, lecz Merkel zapamiętała zapewne słowa swojego partyjnego rywala, który nazwał jej rządy „kiepskimi”.
Czytaj także: Byli Trump i inni, ale się wykruszyli. Kto teraz za granicą jest największym sojusznikiem Dudy?