Syn Durczoka zdecydował, czy przyjmie spadek. Decyzja dla wielu może być zaskakująca

redakcja naTemat
Od śmierci Kamila Durczoka minęło ponad dwa miesiące. Dziennikarz pozostawił w żałobie jedynego syna. To on musiał zdecydować, czy przyjmie spadek po ojcu. Jaką decyzję podjął?
Syn Kamila Durczoka miał podjąć decyzję, czy przyjmie majątek po zmarłym ojcu. Fot. PIOTR GRZYBOWSKI/East News

Syn Kamila Durczoka zdecydował, czy przyjmie majątek po ojcu


Kamil Durczok doczekał się jedynego syna Kamila. To owoc jego miłości z żoną Marianną Dufek. Byli razem przez 22 lata, jednak ich relacja skończyła się rozwodem 2017 roku. Kamil junior po skończeniu 18 lat zdecydował się na zmianę nazwiska. Przyjął to, które nosi jego mama.
Czytaj także: Korwin-Piotrowska wspomina Kamila Durczoka. Wyjaśniła, dlaczego wyłączyła komentarze
Nagła śmierć Kamila Durczoka poruszyła jego bliskich. Znany dziennikarz zmarł 16 listopada 2021 roku. Okazało się, że przed odejściem gwiazdor nie sporządził testamentu. Jego majątek mógł więc przyjąć jedyny, pierworodny syn. Czy to zrobił?


Kamil Dufek ma dziś 24 lata. Portal Pomponik podał, że mężczyzna "odrzucił spadek po zmarłym ojcu". Dodano, że teraz skupia się na pracy i edukacji.

– Ten chłopak ma teraz zupełnie inne rzeczy na głowie, pisze pracę magisterską, pracuje i stara się być samodzielny. Trauma po tragicznej śmierci ojca już i tak jest wystarczająco mocna, by dokładać do niej jeszcze spłacanie długów po nim. Tam nie było o co walczyć, on nie miał na to sił – zdradziła serwisowi osoba związana z rodziną Durczoków.

Śmierć Kamila Durczoka

Kamil Durczok zmarł mając zaledwie 53 lata. Był znanym dziennikarzem, związanym w przeciągu swojej kariery z największymi stacjami telewizyjnymi: TVP, Polsatem i TVN, gdzie w latach 2006-2015 był redaktorem naczelnym "Faktów".

Jego przedwczesna śmierć była efektem zaostrzenia przewlekłej choroby, która doprowadziła do zatrzymania krążenia.

Pogrzeb Durczoka odbył się 19 listopada na cmentarzu przy parafii Trójcy Przenajświętszej w Katowicach-Kostuchnie. Gwiazdora pożegnała rodzina, przyjaciele, koledzy z branży oraz fani.

Po ceremonii była żona zmarłego dziennikarza – Marianna Dufek opublikowała w sieci wyjątkowy post. Poświęciła go dawnemu ukochanemu, za którym stała murem nawet po rozstaniu. Pokazała sentymentalną pamiątkę.

Wrzuciła fotografię, na której widzimy kwiaty anturium i statuetkę. W komentarzach pod zdjęciem wyjaśniła, iż jest to pierwsza tak ważna nagroda Durczoka z 2000 roku - Grand Press dla dziennikarza roku. "Ta nagroda była najważniejsza. To był początek" – oznajmiła. Dufek oznaczyła także kilka osób, którym podziękowała za udział w uroczystości. "Dziękuję za ważną obecność i za to, co za nami"– napisała, dodając podziękowania dla Józefa Skrzeka "za 'muzyczną oprawę młodości' i piękny dar serca".

O ostatnich miesiącach dziennikarza napisała w naTemat Helena Łygas. Porozmawiała z osobą z bliskiego otoczenia Kamila Durczoka. "Kamil nie chciał już podbijać świata, był zmęczony, pozadłużany" – powiedział rozmówca dziennikarki.

Zobacz także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut