Lewica pobiła prawicę, czyli Jaś Kapela sensacyjnym zwycięzcą podczas Prime Show MMA

redakcja naTemat
Sobotnia gala freakowych walk Prime Show MMA to wydarzenie, w którym głównymi bohaterami są celebryci, znani z telewizji czy internetu. W łódzkiej Atlas Arenie odbywa się aż trzynaście pojedynków, kilka z nich zostało już zakończonych. Nie zabrakło kilku "sensacji", na czele z wygraną Jasia Kapeli.
Jaś Kapela sensacyjnie pokonał Ziemowita Kossakowskiego podczas gali Prime Show MMA w Atlas Arenie Fot. PrimeMMA TV/Screen
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Sobota dla dużej grupy sportowych kibiców stanęła pod znakiem emocji związanych z Prime Show MMA. Gala, która odbywa się w łódzkiej Atlas Arenie była szumnie zapowiadana jako wydarzenie, którego w Polsce jeszcze nie było. Już pierwsze starcie w oktagonie pokazało, że faktycznie mogą być niezapominane godziny.

Trwający kwadrans pojedynek na zasadach MMA pomiędzy Pawłem Całkowskim a Sergiuszem Zającem, był bardzo brutalny. Ostatecznie wygrał ten drugi, który po mocnym obiciu zakrwawionego rywala retorycznie zapytał, czy kibice chcą oglądać show, czy prawdziwy sport? Widać było, że ten pojedynek zdecydowanie różnił się pod względem sportowych priorytetów z kolejnymi starciami hali. Pytanie skierowane od Zająca dodatkowo było w głównej mierze do internautów, którzy wykupili dostęp możliwości obejrzenia wydarzenia. Dookoła oktagonu przygotowane miejscówki w kilku ujęciach świeciły bowiem pustkami, co z pewnością jest sporym rozczarowaniem.


Kasjusz "Don Kasjo" Życiński czyli pomysłodawca i jedna z największych gwiazd sobotniego wydarzenia, wydawał się być jednak w dobrym nastroju. Gospodarz eventu pojawił się w studio w trakcie gali, a dodatkowo będzie walczył z Mateuszem Murańskim. Jakby tego było mało, Kasjusz przed mikrofonem pojawił się obok... ojca swojego przeciwnika, równie kontrowersyjnego Jacka Murańskiego. W trakcie gali pojawiło się już kilka mniejszych i większych "sensacji". Jedną z nich były informacje od niejakiego Boxdela, który zasugerował brak rywala dla Stiflera - choć karta walk wskazywała na coś zgoła odmiennego. Podobno zapowiadany Adam Soroko miał się rozmyślić, czego nie przewidzieli organizatorzy. Im jednak bliżej starcia Damiana Zduńczyka "Stiflera", tym więcej wskazuje na to, że rywal pojawi się w Atlas Arenie i do pojedynku dojdzie. Ostatecznie rozstrzygnięcie zapewne zaskoczy oglądających, wzbudzając kolejne emocje związane z wydarzeniem.

W walce Queen of the Black z Olą Okrzesik rozstrzygnięcie zapadało po efektownym duszeniu przeciwniczki. Zwyciężyła druga z wymienionych.
Pojawiło się też kilka ciekawych "kreacji" uczestników. Wyczekiwany przez wielu obserwatorów wydarzenia Jaś Kapela do swojego pojedynku wyszedł w stroju tęczowego jednorożca. Ziemowit Piast Kossakowski był jego rywalem, a więc doszło do starcia zapowiadanego, jako walka lewicy z prawicą. Sensacyjnie zwyciężył Kapela, który początkowo miał co prawda trochę problemów, ale z czasem dopadł Kossakowskiego, skutecznie zmuszając do przerwania walki.

Dzięki temu to lewica - wg narracji organizatorów wydarzenia - pobiła prawicę podczas jednego z najbardziej elektryzujących pojedynków. Kossakowski po walce z Kapelą został nawet odwieziony do szpitala, zawodnik stracił przytomność, co sugerowano kilka minut po starciu.

Starcie wieczoru sobotniej gali to walka, w której zmierzą się Lord Kruszwil z Kamerzystą.
Czytaj także: Pojedynek Kapela vs Kossakowski na Prime Show MMA 1. To będzie "starcie lewicy i prawicy"