Międzynarodowy skandal na antenie Polsatu podczas bokserskiej gali. Ktoś pomylił hymny

redakcja naTemat
To pomyłka z gatunku tych najbardziej niezręcznych. Podczas gali Polsat Boxing Promotions 5 tuż przed walką między zawodnikami z Polski i Niemiec z głośników popłynął hymn Niemiec w wersji sprzed sprzed II wojny światowej. Po wojnie hymn został zmieniony w związku z tym, że za rządów Adolfa Hitlera pierwsza zwrotka utworu była wykorzystywana w celach propagandowych.
Polsat Boxing Promotions 5. Na zdjęciu Niemiec Artur Mann podczas walki z Polakiem Nikodemem Jeżewskim Fot. screen ze strony polsatsport.pl
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google



Starcie Artur Mann kontra Nikodem Jeżewski to była walka wieczoru podczas gali Polsat Boxing Promotions 5. we Wrocławiu. W tej rywalizacji lepszy okazał się Niemiec. Mann (18-2, 9 KO) pokonał Jeżewskiego (20-2-1, 9 KO), wygrał jednogłośną decyzją sędziów (96-94, 97-9, 98-92).

Hymn z czasów III Rzeszy na gali boksu Polsatu


Niestety, walka ta przejdzie do historii z powodu tego, co stało się tuż przed nią. Prowadzący galę konferansjer zapowiedział hymny państw obu zawodników. Pierwszy miał zostać wyemitowany hymn Niemiec. Z głośników popłynęły znane nuty, a po chwili widzowie mogli usłyszeć słowa: "Deutschland, Deutschland über alles...".


Na ringu zapanowała konsternacja. Artur Mann i jego ekipa wyraźnie rękami i gestami głowy dawali do zrozumienia, że to nie jest hymn Niemiec. Na tę skandaliczną sytuację uwagę zwrócili internauci. Użytkowniczka Twittera Jola Matyska zamieściła nagranie tego fragmentu gali. Widać, że Polacy podczas starego hymnu Niemiec stoją na baczność, Niemcy zaś chodząc po ringu protestują i pokazują, że doszło do fatalnej pomyłki.
Komentatorzy Polsatu najwyraźniej jednak nie zrozumieli znaczenia tych gestów. Później w trakcie walki można było bowiem usłyszeć takie słowa o Mannie: "Nie zapominajmy, że jest to zawodnik pochodzenia kazachskiego, który po prostu reprezentuje Niemcy. Miałem nawet trochę wątpliwości, bo narożnik jego niespecjalnie dobrze zareagował na niemiecki hymn".

W skrócie walki, jaką później zamieszczono na stronach Polsat Sport, nie znalazł się już ani pomylony hymn, ani niezręczne słowa komentatorów.

Czytaj także: Nawet Edyta Górniak nie masakruje hymnu tak jak oni. Oto orkiestra, która zszokowała Merkel, Putina i Hollande'a

Sam Artur Mann po zwycięskiej walce do skandalu z hymnem dyplomatycznie się nie odniósł. Podziękował jedynie swoim kibicom oraz zespołowi.
Podobną wpadkę ponad dwa lata temu zaliczyła Małgorzata Godlewska, celebrytka znana ze swoich muzycznych popisów w sieci. Jedna z sióstr Godlewskich z okazji Dnia Jedności zaśpiewała hymn Niemiec, ale również w wersji sprzed II wojny światowej.
Warto zaznaczyć, że "Pieśń Niemców" w 1922 roku uznano za niemiecki hymn. W 1945 r. została zakazana jako symbol nazizmu. Od 1952 r. śpiewana jest tylko trzecia zwrotka zaczynająca się od słów "Jedność, prawo i wolność".

Wykonywanie pierwszej strofy pieśni nie jest obecnie w Niemczech zabronione. Pierwsza i druga strofa nie stanowią części hymnu, ale omawia się je w niektórych szkołach jako część utworu literackiego.
Czytaj także: Tą piosenką zachwycały się hitlerowskie Niemcy i sam Führer. Gdy okazało się, że jest żydowska...