Rosja może zaatakować nie tylko Kijów. Na celowniku są również inne miasta

redakcja naTemat
21 lutego 2022, 05:50 • 1 minuta czytania
Stany Zjednoczone poinformowały swoich sojuszników, że celem rosyjskiej inwazji mogą być oprócz ukraińskiej stolicy Kijowa także inne miasta – Charków, Odessa i Chersoń – podał Bloomberg.
USA: Rosja może zaatakować oprócz Kijowa także Charków, Odessę i Chersoń. Fot. SERGEI CHUZAVKOV/AFP/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Rosja zaatakuje Kijów, Charków, Odessę i Chersoń

Według najnowszych informacji przekazanych przez Bloomberg, Rosja oprócz Kijowa ma zaatakować także inne miasta – Charków, Odessę i Chersoń.

Amerykańskie informacje mają się opierać na danych wywiadowczych, takich jak: analizie rodzajów i ilości rosyjskich sił i uzbrojenia w pobliżu granic z Ukrainą oraz ich gotowości do ataku z kilku kierunków.

Bloomberg powołuje się na wiedzę trzech anonimowych rozmówców - "przedstawicieli władz krajów zachodnich".

Czytaj także: Joe Biden: Putin podjął decyzję o ataku na Ukrainę. Prezydent USA podał termin inwazji

Inwazja wsparta przez atak lotniczy

Z materiału możemy też dowiedzieć się, że "jeden z rozmówców oświadczył, że amerykańskie oceny mówią, iż ewentualna inwazja na dużą skalę może być wsparta przez atak lotniczy, a także ataki hakerskie".

Bloomberg przytacza komentarz Marii Zacharowej, rzeczniczki rosyjskiego MSZ, która pytana o ewentualny atak Rosji na kilka ukraińskich miast oświadczyła, że "nie można tego poważnie komentować". Zarzuciła również Bloombergowi, że kilkukrotnie już zapowiadał "inwazję", co "nigdy się nie potwierdziło".

Czytaj także: Emmanuel Macron zadzwonił do Putina. O czym rozmawiali przez blisko dwie godziny?

Minister obrony Ukrainy o sytuacji na granicy z Rosją

Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow powiedział w niedzielę, że przy ukraińskiej granicy nie zostały na razie sformowane żadne grupy uderzeniowe.

- Według stanu obecnego nie jest sformowana grupa uderzeniowa Rosji w ani jednym miejscu, w którym otoczono Ukrainę - powiedział minister, cytowany przez portal Ukraińska Prawda.

- Więc według mnie nieodpowiednim jest mówienie, że jutro czy pojutrze będzie atak - dodał polityk. - Nie oznacza to jednak, że nie ma zagrożenia – wskazał.