Wybuch rakiety w Charkowie. Nagrania pokazują ogrom zniszczeń

Wioleta Wasylów
Od blisko tygodnia trwa inwazja Rosji na Ukrainę i kolejne ataki agresora na wiele miast kraju. We wtorek do ogromnego wybuchu doszło w centrum Charkowa, gdzie miały miejsce ataki rakietowe. W sieci pojawiły się nagrania ukazujące rozmiary zniszczeń.
Pojawiły się już także zdjęcia, pokazujące rozmiar zniszczeń w Charkowie. Fot. SERGEY BOBOK / AFP / East News
Od sześciu dni Ukraina walczy z agresorami z Rosji. Wojska Władimira Putina przeprowadzają ataki, także rakietowe w wielu miastach kraju, zarówno na budynki wojskowe, administracyjne, jak i obiekty cywilne. Bardzo trudna sytuacja panuje w drugim największym mieście w Ukrainie, czyli w Charkowie.

Ataki rakietowe Rosji i ogromny wybuch w Charkowie

We wtorek w centrum Charkowa Rosjanie przeprowadzili ataki przy użyciu rakiet Grad. "Rosjanie ostrzelali centrum miasta. Na moim kochanym centralnym placu Swobody w Charkowie wybuchają rakiety! Serce pęka" – informował na Telegramie doradca szefa ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko.


Pociski trafiły m.in. w filharmonię i osiedle. W sieci można obejrzeć nagrania pokazujące, jak wyglądały w środku zniszczone budynki.

Jak podkreślała Ukraińska Prawda, ogromny wybuch miał miejsce tuż przy siedzibie władz obwodowych przy ul. Sumskiej 64, po tym jak tam pocisk minimalnie chybił. Jak wskazuje portal, w trakcie wybuchu na pobliskim skrzyżowaniu znajdowało się bardzo wiele samochodów i ludzi.

W sieci pojawiły się zarówno nagrania ukazujące to zdarzenie i ogromną kulę ognia, jak i rozmiary zniszczeń po atakach rakietowych w Charkowie.

"Mój piękny Charków" – napisał ze smutkiem ukraiński dyplomata Olexander Scherba, który nagrał to, co dzieje się w centrum miasta.

Najpierw NEXTA, powołująca się na informacje z ukraińskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, informowała, że w ostrzale Charkowa sześć osób zostało rannych, w tym jedno dziecko. Jednak już w południe ukraińskie MSW przekazało, że zginęło co najmniej 10 osób, a ponad 35 zostało rannych.

Przypomnijmy, że z kolei w poniedziałek w Charkowie doszło do ostrzału rakietowego przez Rosjan dzielnic mieszkalnych. Jak przekazał wówczas doradca szefa MSW Ukrainy, w tamtym ataku zginęło kilkadziesiąt osób, a setki zostały ranne.

Inwazja Rosji na Ukrainę

W czwartek z rozkazu Putina rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę. Mówił on, że chce doprowadzić do "demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy". Rosyjskie wojska atakują wiele miast w całym kraju, w tym Odessę, Dniepr czy Mariupol.

Przede wszystkim jednak Rosjanie próbują szturmować stolicę – Kijów oraz drugie najludniejsze miasto w Ukrainie – strategicznie położony Charków. To tam dochodzi do największych ostrzałów. Ukraińska armia skutecznie odpiera ataki i informuje od dużych stratach po stronie wroga. Sytuacja jest jednak bardzo trudna, a wojna pochłonęła też już wiele ofiar po stronie ukraińskiej.

Czytaj także: Wołodymyr Zełeński oskarżył Rosjan o zbrodnie wojenne. "Mordują ludzi, nikt wam tego nie wybaczy"

W Ukrainie ogłoszono stan wojenny i powszechną mobilizację. Prezydent Wołodymyr Zełenski, który pozostał w Kijowie, podkreślał, że Ukraińcy nie boją się i wytrwale odpierają ataki, także działających tam grup dywersyjnych.

Co ciekawe, ataki w Charkowie, a także w Kijowie, miały miejsce w czasie, kiedy przy granicy białoruskiej ruszyła pierwsza tura rozmów pokojowych między przedstawicielami Rosji i Ukrainy.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut