Putin grozi Zachodowi w nowym wystąpieniu. "Radziłbym nie eskalować sytuacji"

Rafał Badowski
Władimir Putin w piątek zwrócił się wprost do krajów Zachodu. – Chcę jeszcze raz podkreślić: nie mamy złych intencji wobec naszych sąsiadów i ja bym im radził nie eskalować sytuacji, nie nakładać żadnych ograniczeń – powiedział w piątek rosyjski dyktator.
Władimir Putin apeluje do Zachodu, by nie eskalować sytuacji. Screen / Rosja24
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Wojna w Ukrainie – dziewiąta doba


Ukraińcy już dziewiątą dobę bronią się przed brutalną inwazją rosyjskiego najeźdźcy, który nie zwraca uwagi na śmierć tysięcy cywili i żołnierzy w bezsensownej wojnie. W Kijowie i wielu innych ukraińskich miastach słychać wystrzały przeplatane syrenami alarmowymi.


Jak dotąd z większych miast Rosjanom udało się zdobyć jedynie Chersoń. Jak relacjonowała w CNN mieszkanka tego okupowanego miasta, Rosjanie zaczęli gwałcić miejscowe kobiety.

W obliczu tych wszystkich doniesień słowa Putina o braku złych intencji brzmią co najmniej absurdalnie. Słychać w nich znów groźbę. Dyktator Rosji skomentował sytuację w piątek (4 marca) podczas uroczystości wciągnięcia flagi na maszt promu Rokossowski.
– Chcę jeszcze raz podkreślić: nie mamy złych intencji wobec naszych sąsiadów i ja bym im radził nie eskalować sytuacji, nie nakładać żadnych ograniczeń. Wypełniamy wszystkie nasze zobowiązania i będziemy je wypełniać nadal – apelował rosyjski prezydent.

Dodał, że działania Rosji to jedynie odpowiedź na... wrogie działania. – Nie widzimy żadnej potrzeby eskalacji sytuacji ani pogorszenia naszych stosunków. Wszystkie nasze działania są przeprowadzane wyłącznie w odpowiedzi na różne nieprzyjazne działania przeciwko Federacji Rosyjskiej – twierdził Putin.

Rosyjski przywódca zwrócił się do innych państw, by zastanowiły się, jak normalizować stosunki i normalnie współpracować, normalnie rozwijać relacje. – Odmowa partnerów zagranicznych od wspólnych projektów z Federacją Rosyjską powoduje pewne szkody, ale wyznaczone zadania i tak zostaną rozwiązane – zaznaczył Putin.

Były współpracownik Putina: jest dziś słabym i tchórzliwym człowiekiem

Wywiad z Siergiejem Pugaczowem przeprowadził Dmitrij Gordon, ceniony ukraiński dziennikarz. Pugaczow od lat mieszka we Francji, w 2012 zrezygnował z obywatelstwa rosyjskiego. Był współpracownikiem Borysa Jelcyna, a następnie Władimira Putina.

Czytaj także: Severski: Jutro może się okazać, że Putina już nie ma. Na jego miejscu byłbym w bardzo złym stanie

Pugaczow w ciekawej rozmowie twierdzi, że ludzie z otoczenia Putina poświęcą go, by ratować kraj. I dodaje: "Putin jest człowiekiem słabym i tchórzliwym. To już nie jest kwestia gwarancji, bo nikt mu już ich nie da".

"Putin kiepsko się trzyma". Nowe doniesienia zachodnich wywiadów

Z opublikowanych w ostatnich dniach doniesień na temat analiz amerykańskich i europejskich agencji wywiadowczych wynika, że prezydent Rosji znajduje się obecnie w niestabilnym stanie. Niepokój Putina ma być związany z niedoszacowaniem zachodniej odpowiedzi na atak na Ukrainę.

– Putin kiepsko się trzyma. Krzyczy na swoich podwładnych. Jego wojna ma opóźnienie. To dla niego niebezpieczny czas – przekazał "Washington Post" jeden z informatorów.

Czytaj także: Milion dolarów za aresztowanie Putina. Rosyjski biznesmen obiecuje, że zapłaci

Rosyjski biznesmen zaoferował milion dolarów oficerom, którzy aresztują Władimira Putina jako "zbrodniarza wojennego". Swój komunikat milioner Alex Konaykhin zobrazował zdjęciem prezydenta Rosji z dopiskiem: "Poszukiwany żywy lub martwy".

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut