PiS chce odwołać marszałka Senatu. Terlecki wskazał kandydata na to stanowisko

Natalia Kamińska
28 marca 2022, 12:57 • 1 minuta czytania
Prawo i Sprawiedliwość chce odwołania marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Ma nawet już swojego kandydata na to stanowisko. Miał to by być obecny wicemarszałek Senatu z ramienia tej partii. Powodem zmiany kierownictwa Senatu, w ocenie polityków tej partii, jest krytyczna wypowiedź Grodzkiego, w której mówił o tym, że rząd nie radzi sobie z sankcjami wobec Rosji.
PiS chce odwołać marszałka Senatu. Fot. Tomasz Jastrzębowski / Reporter / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.


Informację na ten temat przekazał mediom szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Polityk zaznaczył, że wniosek wymaga podpisów senatorów. - W czwartek zwołamy klub senacki i wtedy też złożymy wniosek, ustawowe 10 dni przed posiedzeniem Senatu, żeby Senat mógł zająć się tą sprawą na najbliższym posiedzeniu - poinformował.

PiS chce odwołać Tomasza Grodzkiego

Już w sobotę mówił o tym wicemarszałek Senatu Marek Pęk. Stwierdził wówczas, że ten wniosek jest spowodowany "skandaliczną wypowiedź o finansowaniu przez Polskę zbrodniczego reżimu Putina". To właśnie Pęk miałby zastąpić Tomasza Grodzkiego na stanowisku.

Zarzuty PiS dotyczą oczywiście przemówienia Tomasza Grodzkiego do Rady Najwyższej Ukrainy, w którym mówił on krytycznie o rządzie.

Marszałek Senatu: rząd nie umie egzekwować sankcji

-  Sankcje muszą być kompletne i stanowczo egzekwowane. Dlatego muszę was przeprosić za to, że niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś i dalej, że nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów - mówił marszałek Tomasz Grodzki w tym wystąpieniu.

Czytaj też: "Bolesna nauczka dla Polski". Były szef MON wypunktował klęskę dyplomacji PiS

Podkreślmy, że na razie rządzący ogłosili tylko, co chcą zrobić w przyszłości, aby Polska nie była tak zależna od rosyjskich surowców. Nie udaje się za to skutecznie egzekwować sankcji przeciw rosyjskim biznesom w Polsce.

Dodajmy, że premier Mateusz Morawiecki mówił o tych pierwszych planach podczas podsumowania szczytu Rady Europejskiej w piątek. – Domagamy się, aby jak najszybciej przestać kupować ropę, gaz i węgiel z Rosji. Chcę powiedzieć, że niektóre państwa nie są do tego gotowe: to przede wszystkim Niemcy, Austria, Węgry. Kilka innych krajów też zachowało daleko idącą wstrzemięźliwość – przekazał Morawiecki.

Czytaj też: Rosjanie wysłani do pilnowania skażonego lasu pod Czarnobylem. "Nienawidzę mojego kraju"

Jak wyjaśnił, Polska przedstawiła przywódcom krajów UE dziesięciopunktowy plan dotyczący działań skierowanych wobec Rosji, wśród których poza odejściem od paliw kopalnych z Rosji jest także wydalenie ich dyplomatów, usunięcie Rosji z organizacji międzynarodowych, zawieszenie wiz rosyjskich, a także zakaz "jakiejkolwiek propagandy rosyjskiej".

Czytaj także: https://natemat.pl/398347,terlecki-o-decyzji-putina-ws-donbasu-znalazl-wyjscie-z-twarza