Putin podpisał specjalny dekret ws. gazu. Niemcy i Francja przygotowują plan awaryjny
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Rosjanie zdecydowali, że chcą dostawać opłaty za gaz do Europy w rublach.
- Dekret podpisany przez Władimira Putina wejdzie w życie 1 kwietnia.
- Niemcy i Francja poinformowały, że przygotowują się na wypadek, gdyby Rosja odcięła dostawy gazu.
– Rosja wstrzyma dostawy gazu dla nabywców z "nieprzyjaznych" państw, jeśli nie przestawią się oni na płatności w rublach od 1 kwietnia – poinformował Władimir Putin.
Europie będą potrzebne konta w rublach
– Aby kupować rosyjski gaz, muszą oni otworzyć konta rublowe w rosyjskich bankach – powiedział Putin w czwartkowym wystąpieniu telewizyjnym. – To właśnie z tych kont będą płacić za gaz od 1 kwietnia. Jeśli takie płatności nie zostaną dokonane, uznamy to za niewywiązanie się klienta ze swoich zobowiązań – wyjaśnił.
Zgodnie z dekretem podpisanym przez Putina, nabywcy powinni otworzyć specjalne rachunki w państwowym Gazprombanku, aby umożliwić wymianę walut obcych na ruble w celu dokonania rozliczeń.
Jest to cios dla Europy. Jak jednak informują zachodnie media, w związku z taką decyzją Francja i Niemcy przygotowują się już na wypadek, gdyby Rosja odcięła dostawy gazu.
Jeszcze w środę padały zapowiedzi o utrzymaniu płatności w euro
Dodajmy, że w środę odbyła się rozmowa telefoniczna między kanclerzem Olafem Scholzem a Władimirem Putinem. W Moskwie twierdzono, że przywódca RFN miał wyrazić zgodę na powołanie zespołów eksperckich do wynegocjowania ewentualnych zmian w sposobie płatności za gaz.
Czytaj także: Europa się zbroi. Szybko wzrasta liczba zamówień na broń z USA
Ta wersja rosyjskiej agencji informacyjnej TASS nie znalazła jednak jednoznacznego potwierdzenia ze strony niemieckiej. Oficjalne stanowisko Berlina jest niezmienne – płatności za rosyjski surowiec uiszczane są w euro.
W czwartek agencja AFP podała, że Scholz twierdzi, że rosyjskie płatności za gaz będą nadal kontynuowane w euro lub dolarach. Agencja podała tę informację już po decyzji Putina.
Po środowej rozmowie źródła niemieckie informowały także, że dotyczyła ona przede wszystkim negocjacji w sprawie przeciwdziałania katastrofie humanitarnej i utworzenie korytarzy, którymi można ewakuować ludność cywilną lub dostarczyć pomoc. Szczególną uwagę Olaf Scholz miał poświęcić sytuacji w Mariupolu.
Czytaj też: Scholz ostrzega Putina. "Nawet nie waż się tego robić"
Przypomnijmy, że również polski rząd chce błyskawicznie odejść od paliw kopalnych z Rosji. Plan tzw. derusyfikacji polskiej energetyki mam mocno oprzeć się na OZE, ale wydaje się, że będzie to drogie.
Polska sieć energetyczna ma być gotowa na przyjecie nawet 46,5 GW mocy z zielonych źródeł energii do 2030 r. Eksperci wskazują zaś na jedno – na inwestycje w OZE brakuje nam ok. 100 mld zł.
Czytaj także: Niemcy gotowe na wielką inwestycję. "Eiserne Kuppel" może ochronić także polskie niebo
By spełnić założony cel na nowe inwestycje trzeba by więc wydawać po 10 mld rocznie. Problem w tym, że w 2020 r. operatorzy sieci wydali na ten cel tylko 2,6 mld zł. Przy takim tempie inwestycji dotarcie do celu zajęłoby Polsce 38 lat.
Czytaj także: https://natemat.pl/404173,niemcy-szykuja-gigantyczna-pomoc-militarna-dla-ukrainy