Mer Irpienia: Rosjanie rozstrzelali kobiety i przejechali czołgami po ciałach

Agata Sucharska
Mer Irpienia Ołeksandr Markuszyn za pośrednictwem nagrania dla niemieckiego Deutsche Welle poinformował o bestialskim postępowaniu Rosjan. Żołnierze okupanta mieli rozstrzelać pod Kijowem kobiety i dziewczęta, a następnie przejechali czołgami po ich ciałach.
Wojna w Ukrainie. Rosjanie przejechali po ciałach kobiet w Irpieniu. Fot. ARIS MESSINIS/AFP/East News
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google



Ciała kobiet przejechane przez rosyjski czołg

Ołeksandr Markuszyn opowiadał o tym, jakich zniszczeń dokonali rosyjscy żołnierze w Irpieniu, gdy miast było pod ich okupacją. Przyznał, że wielu mieszkańców zostało rozstrzelanych.

Mer Irpienia opowiedział również wstrząsającą relację o tym, że agresorzy zastrzelili dziewczęta i kobiety, których ciała później przejechali czołgiem. Przypomnimy, że Ukraińcom udało się odzyskać Irpień w zeszły piątek. Według Markuszyn połowa miasta to teraz ruiny. Potwierdzają to liczne zdjęcia zdewastowanego regionu.
Niestety nie są to jedyne tak makabryczne doniesienia z Ukrainy. Dowodów na ludobójstwo Rosjan jest coraz więcej.


Rosyjskie zbrodnie pod Kijowem

Jak informowaliśmy w naTemat.pl na ulicach Buczy po wyzwoleniu miasta z rąk Rosjan znaleziono około 300 zabitych osób.

– Pochowaliśmy już w Buczy 280 ciał w zbiorowych mogiłach, gdyż nie można było tego zrobić na trzech miejskich cmentarzach – powiedział agencji AFP mer miasta Anatolij Fedoruk. Jak podkreślił, wszystkie pochowane osoby miały ślady po rosyjskich kulach.

Reporter AFP poinformował, że na własne oczy widział ciała co najmniej 20 mężczyzn ubranych po cywilnemu. Jeden z nich miał związane z tyłu ręce, a obok leżał otwarty paszport ukraiński. Jedno z ciał miało dużą ranę głowy.

Jedno ze zdjęć z wyzwolonej Buczy opublikował doradca szefa Kancelarii Prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak. "Na ulicach leżą ciała ludzi ze związanymi rękami, których zastrzelili rosyjscy żołnierze. Ci ludzie nie byli wojskowymi. Nie mieli broni. Nie stanowili zagrożenia. Ile jeszcze takich przypadków się zdarza na terytoriach okupowanych?" – napisał ukraiński polityk.
Czytaj także: Rosjanie zamordowali naczelnik wsi i członków jej rodziny. Zwłoki męża wrzucili do studzienki