Borek poleciał do Kataru i sprawdził, czy warto jechać na mundial. "Jestem załamany"

Maciej Piasecki
06 kwietnia 2022, 11:28 • 1 minuta czytania
Mistrzostwa świata w piłce nożnej, które odbędą się pod koniec 2022 roku, wzbudzają coraz więcej kontrowersji. Głos w sprawie mundialu w Katarze w Kanale Sportowym zabrał Mateusz Borek. Dziennikarz nie pozostawił suchej nitki na kraju, który zobaczył przy okazji losowania grup MŚ.
Mateusz Borek zabrał głos ws. mundialu w Katarze. Fot. YouTube / Kanał Sportowy

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Przypomnijmy, że reprezentacja Polski awansowała na mundial w Katarze dzięki wygranej w barażu ze Szwecją (2:0) na Stadionie Śląskim. Gole dla Biało-Czerwonych zdobywali Robert Lewandowski oraz Piotr Zieliński. Polacy kilka dni po zwycięstwie w Chorzowie poznali też swoich przeciwników w fazie grupowej MŚ 2022.


Ostatecznie los przydzielił Polsce przeciwników spoza Starego Kontynentu. To drugi taki przypadek z rzędu po mundialu w Rosji przed czterema laty. Wówczas Biało-Czerwoni znaleźli się w grupie z Senegalem, Kolumbią oraz Japonią. Tym razem Polacy zmierzą się kolejno z Meksykiem, Arabią Saudyjską oraz Argentyną.

- Trudno, żebym nie był zadowolony. Jest to grupa w naszym zasięgu. Myślę, że możemy z optymizmem patrzeć na to, że mamy szanse awansu dalej. Mówię o szansach, bo nikt nie może sobie zapewnić grania dalej z marszu, już teraz. Nie może nas zgubić myślenie, że jeszcze się mundial nie rozpoczął, a my już właściwie ograliśmy tych przeciwników. Trzeba się starannie przygotować na wyzwanie, które nas czeka - ocenił losowanie dla naTemat były selekcjoner Polaków, Antoni Piechniczek.

Czytaj także: https://natemat.pl/404537,antoni-piechniczek-ostro-o-messim-i-walce-z-lewandowskim-na-mundialu

O atmosferze panującej w samym Katarze opowiedział Mateusz Borek. Dziennikarz był obecny w Dausze podczas losowania grup MŚ, pracując dla TVP Sport.

- Powiem szczerze, że jestem załamany. Mały kraj, pewnie dużo mniejszy niż województwo mazowieckie, sztuczne zbiorniki, sztuczna trawa, wszędzie piasek. Wyzysk ludzi, młoty pneumatyczne, które słyszysz o drugiej-trzeciej w nocy. Wszędzie pył, stadiony blisko siebie, galerie otwarte od godziny 15, piwa brak. Co tam robić przez miesiąc? - zapytał retorycznie Borek w programie "Espresso z Matim" na Kanale Sportowym.

Dziennikarz ostro skrytykował też kolejne skandaliczne zachowanie ze strony FIFA. Przypomnijmy, że podczas kongresu światowej federacji piłkarskiej w Dausze jej prezydent Gianni Infantino po prostu się skompromitował. Prosząc o minutę ciszy, przyznał, że dotyczy ona tych, którzy "stracili życie wskutek pandemii i konfliktów zbrojnych na całym świecie". Infantino nie odniósł się bezpośrednio do faktu, że to ludobójstwo, za które odpowiedzialna jest Rosja i wojska kierowane przez Władimira Putina.

Co więcej, Infantino wyściskał się również serdecznie z premierem Kataru, wręczając szejkowi Chalidowi Al Thaniemu symboliczną koszulkę. Szef FIFA do gospodarza zbliżającego się mundialu zwrócił się per "mój bracie", jakby zupełnie zapominając o nagminnie łamanych prawach człowieka w miejscu, gdzie na przełomie listopada i grudnia odbędą się MŚ. Głowa światowej federacji zapowiedziała również, że katarski mundial będzie najlepszym turniejem w historii.

Czytaj także: https://natemat.pl/404283,prezydent-fifa-bez-slowa-o-agresji-rosji-na-kongresie-w-katarze

- Gianni Infantino mówi, że to będą najwspanialsze mistrzostwa świata. On mówi różne rzeczy, jak mu ktoś dobrze zapłaci. Nikt nie potępił morderstw i ludobójstwa dokonywanego w Ukrainie przez Rosję. Infantino jest głuchy na wiele apeli, które pojawiają się z różnych federacji. [...] Nie jestem wielkim entuzjastą tego turnieju. Turniej rangi mistrzostw świata czy Europy był też czasem poznania innej kultury, kuchni, ludzi, tradycji. W Katarze mam wrażenie, że ci co pracują teraz na budowach, będą wkładać koszulki i zapełniać te stadiony - dodaje Borek.

Dziennikarz odniósł się również do cen, jakie będą zmuszeni zapłacić kibice, jeśli chcą pojawić się na miejscu i dopingować swoją reprezentację. W przypadku fanów Biało-Czerwonych łączny koszt wyprawy do Kataru dla dwóch osób może wynieść nawet 30 tysięcy złotych.

- Nie za bardzo widzę szansę, żeby przyjechał ojciec z synem z Polski i zapłacił 17 tysięcy złotych za dwa bilety na mecz. Następnych kilka tysięcy za hotel i żeby jedno spotkanie obejrzane na mundialu kosztowało razem przeszło 30 000 - przyznał Borek.

Obecnie każdy kibic może kupić maksymalnie 6 biletów na dany mecz i 60 biletów na wszystkie mecze w turnieju. Ceny biletów na piłkarskie mistrzostwa świata w Katarze nie są przystępne dla kibiców.

Najtańsze wejściówki na mecze fazy grupowej kosztują - należące do tzw. kategorii III - kosztują 250 katarskich riali (QAR), czyli około 290 złotych (PLN). Kategoria II to wydatek rzędu 600 riali katarskich (ok. 700 złotych), a kategoria I to 800 riali katarskich za jeden bilet (ok. 925 złotych). W fazie pucharowej ceny idą oczywiście w górę, a im dalej w turniej, tym drożej.

Czytaj także: https://natemat.pl/404865,jak-kupic-bilety-na-ms-w-katarze-rusza-sprzedaz-kup-bilet-na-mecz-polakow