"Idź, gwałć Ukrainki". Ustalono, kim jest żona rosyjskiego żołnierza z szokującego nagrania
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Na udostępnionym przez Służbę Bezpieczeństwa Nagraniu słychać było, jak żona rosyjskiego żołnierza namawiała go do gwałcenia Ukrainek.
- Teraz dziennikarze programu Schemy i Radia Swoboda dotarli do tego, kim jest to rosyjskie małżeństwo.
We wtorek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy udostępniła na Telegramie szokujące nagranie, na którym słychać rozmowę telefoniczną między rosyjskim żołnierzem i jego partnerką. Pokazuje ono, że nie tylko wojska Władimira Putina dopuszczają się okrucieństw wobec cywilów Ukraińskich, ale dostają też na to przyzwolenie od swoich rodzin.
Żona rosyjskiego żołnierza namawiała go, by gwałcił Ukrainki
"Żony rosyjskich agresorów wzywają swoich mężów do gwałtów na ukraińskich kobietach" – wskazało SBU. Na przechwyconym przez nich nagraniu słychać, jak żona rosyjskiego wojskowego mówi do niego rozbawiona: "Idź tam, gwałć Ukrainki, ale nic mi nie mów. Zrozumiałeś?".
Czytaj także: Przerażające słowa żony rosyjskiego żołnierza. "To pokazuje amoralność Rosjan"
Gdy Rosjanin zapytał: "Gwałcić i nic ci nie mówić?", jego partnerka, śmiejąc się, odpowiedziała: "Tak, żebym nic nie wiedziała. Pozwalam ci na to. Tylko pamiętaj o najważniejszym: zabezpieczaj się". Wówczas mężczyzna odparł: "Dobrze".
"Ta szokująca rozmowa odzwierciedla wartości moralne nie tylko okupantów, ale także ich bliskich, z których 80 proc. popiera obecnie wojnę na Ukrainie" – wskazali Ukraińcy.
Ustalono, kim są rosyjscy małżonkowie z bulwersującego nagrania
Jak się okazuje, dziennikarzom z rosyjskiej redakcji Radia Swoboda oraz programu Schemy udało się poprzez media społecznościowe ustalić tożsamość małżeństwa z Rosji. Było to możliwe dzięki numerom telefonów małżonków, które dziennikarze zdobyli dzięki źródłom w ukraińskich organach ścigania.
Czytaj także: Rosyjska blogerka drwi z gwałtów na Ukrainkach. "Świnie, które zostały wyr***ane"
Rosyjskim żołnierzem z bulwersującego nagrania jest Roman Bykowski pochodzący z Orlego na zachodzie Rosji. Po służbie w oddziałach Gwardii Narodowej, w Dywizji Dzierżyńskiego, skierowano go do 108. Pułku Lotnictwa Szturmowego w Noworosyjsku.
Jak zaznaczali dziennikarze, ów pułk miał duży udział w aneksji Krymu, dlatego "Roman odpłacił im się za kradzież półwyspu Ukrainie w 2014 roku i krótko tuż przed podpisaniem kontraktu z oddziałem przeniósł się z rodziną do krymskiej Teodozji".
Z ustaleń dziennikarzy wynika, że żona rosyjskiego wojskowego, która namawiała go do gwałcenia Ukrainek, ma na imię Olga. Wraz z mężem są rodzicami 4-letniego chłopca.
Czytaj także: Przerażający raport ws. gwałtów na Ukrainkach. "Potwierdza ogromne okrucieństwo Rosjan"
Gdy dziennikarz Radia Swoboda zadzwonił do małżeństwa usłyszał te same głosy, co na nagraniu. Para potwierdziła też swoje nazwiska. Roman Bykowski powiedział, że przebywa w Sewastopolu. Zaprzeczył jednak, że to jego słychać na nagraniu.
Z kolei Olga Bykowska potwierdziła, że jej mąż leży ranny w szpitalu wojskowym w Sewastopolu i powoli wraca do zdrowia. Gdy zorientowała się w jakiej sprawie dzwoni do niej dziennikarz, rzuciła słuchawką. Usunęła też konto w serwisie WKontakcie.