Ksiądz dał popis w programie Jaworowicz. Na wizji padło kuriozalne pytanie
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Pani Karina była bohaterką jednego z materiałów "Sprawy dla reportera". Kobieta padła ofiarą przemocy ze strony swojego męża. Co więcej, mężczyzna uniemożliwił jej kontakt z dziećmi
- W "Sprawie dla reportera" przedstawiono dowody na przemoc fizyczną i psychiczną. Co więcej, ojciec ma nadużywać alkoholu i narkotyków
- Jako eksperta zaproszono między innymi księdza Doroteusza Sawickiego z Prawosławnego Metropolitalnego Ośrodka Miłosierdzia. Duchowny zapytał panią Karinę, "co ma do zaoferowania byłemu mężowi"
Popis księdza u Jaworowicz. Zaskakujące słowa w "Sprawie dla reportera"
Uczestniczka "Sprawy dla reportera" powiedziała, że jej mąż nie tylko nadużywa alkoholu i narkotyków, ale także zabrał ich dzieci do mieszkania swojej matki. Podczas rozprawy rozwodowej sąd zgodził się, by na czas trwania procesu, zostały one w rodzinie mężczyzny.
Czytaj także: "To jest cyrk". Kuriozalny odcinek "Sprawy dla reportera" w TVP oburzył internautów
Poza środkami odurzającymi mąż pani Kariny miał stosować wobec niej przemoc fizyczną i psychiczną. Jak wyjaśniła, była opluwana i oblewana myjką ciśnieniową. Co więcej, ojciec miał podjąć próbę rozjechania kobiety samochodem.
Elżbieta Jaworowicz poddała debacie kwestie odzyskania przez panią Karinę pełnej opieki nad dziećmi. Głos zabrał ksiądz Doroteusz Sawicki, który odniósł się do przypowieści biblijnej o królu Salomonie.
Czytaj także: Awantura o dziecko w studiu TVP. Chory 8-latek wszystkiemu się przysłuchiwał
– Nie chciałbym, żeby Pan Bóg to rozwiązał, bo Salomon kiedyś chciał rozwiązać, przecinając dziecko na pół – powiedział na antenie TVP. Chwilę później duchowny zaczął zachęcać rozpadające się małżeństwo do wzajemnego wybaczenia.
– Państwo musicie zawalczyć o to, żeby sobie wybaczyć i zaakceptować, że tego drugiego rodzica, jaki by on nie był, dzieci muszą mieć – dodał. Następnie zadał kobiecie bulwersujące pytanie.
Czytaj także: Gorąca wymiana zdań w "Sprawie dla reportera". Elbanowska wstała z krzykiem i wyszła
– Chciałbym od pani usłyszeć, co by pani zaoferowała byłemu mężowi, gdyby dzieci były u pani? To jest coś, czym może pani obalić wszystkie zarzuty – stwierdził. Chwilę później pani Karina zaniosła się płaczem.
– ile by chciał! Nie zabrałabym mu tego (kontaktu z dziećmi - red.), bo wiem, że dzieci też go kochają – odpowiedziała.
Czytaj także: Kolejne absurdy w "Sprawie dla reportera". Gość TVP oskarżył żonę o rzucanie klątw
Jak pisaliśmy w naTemat, "Sprawa dla reportera" doczekała się "uznania" nawet w TVN. W czwartkowym wydaniu "Faktów" to właśnie program Elżbiety Jaworowicz stał się koronnym dowodem na spadającą jakość przekazywanych przez TVP treści.
Przedstawiono fragment produkcji, w której uskarżano się na ukraińską wiedźmę, która miała rzucać klątwy, a także "przemienić" dziecko-Polaka na dziecko-Ukraińca. – Przemieniła syna Polaka w Ukraińca. Czy to są czary, czy tylko polskie prawo wykorzystane niecnie – zastanawiała się prowadząca.