Norweski ekspert po słowach Morawieckiego: Polski rząd ma werbalne ataki w kodzie genetycznym

Natalia Kamińska
23 maja 2022, 19:16 • 1 minuta czytania
Mateusz Morawiecki zarzucił Norwegii pośrednie "żerowanie na wojnie w Ukrainie". Jego wypowiedź odbiła się szerokim echem nie tylko w Polsce. Jørn Holm Hansen z Norweskiego Instytutu Badań w Oslo stwierdził, że w "kodzie genetycznym" polskiego rządu jest przeprowadzenie werbalnych ataków na inne kraje.
Norweski ekspert uważa, że atak Mateusza Morawieckiego na ten kraj nie był przypadkowy. Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.


– Piszcie do waszych młodych przyjaciół w Norwegii. Oni powinni się podzielić tym nadmiarowym, gigantycznym zyskiem – powiedział w weekend Mateusz Morawiecki, zarzucając Norwegii "pośrednie" żerowanie na wojnie w Ukrainie. Chodzi oczywiście o zyski z surowców, które płyną do Norwegii. W związku z wybuchem wojny są one wyższe niż wcześniej, bo wiele państw zrezygnowało z surowców z Rosji.

Słowa Morawieckiego skomentował już m.in. wiceszef norweskiej dyplomacji Eivinda V. Petersson. Dyplomata wyjaśnił, że nadmiarowe zyski ze sprzedaży surowców trafiają na konto specjalnego funduszu emerytalnego.

Gromadzone od lat środki stanowią oszczędności dla przyszłych pokoleń. Skorzystać z nich będzie można po wyczerpaniu złóż w Oslo. - Norwegia znacząco przyczyniła się do wsparcia Ukrainy i wniesie znacznie więcej – oznajmił Petersson.

Polski rząd ma w "kodzie genetycznym" ataki na inne kraje

Jednak nie tylko dyplomaci odnieśli się do wypowiedzi polskiego premiera. Jørn Holm Hansen z Norweskiego Instytutu Badań w Oslo uważa, że słowa polskiego premiera wynikają z tego, iż w "kodzie genetycznym" aktualnego polskiego rządu werbalne ataki na inne kraje.

W tym przypadku powodem ataku ma być kryzys uchodźców z Ukrainy, których znaczna część trafiła do Polski.

Czytaj także: Morawiecki wzywa do izolacji Putina i nawiązuje do Macrona. "Jak można powiedzieć coś takiego?"

- To pociąga za sobą pewne koszty. Na przykład w polskich miastach gwałtownie wzrosły ceny wynajmu mieszkań. 20 procent mieszkańców Warszawy to obecnie uchodźcy z Ukrainy. Ugrupowania na prawo od partii rządzącej zaczęły grać na ksenofobii i kwestionować słuszność przedkładania Ukraińców nad ubogich w kraju - tłumaczył Holm Hansen swoją opinię.

Ekspert: Słowa Morawieckiego były przemyślane

- Premier jest profesjonalnym politykiem. To osoba, która nie składa takich oświadczeń bez wcześniejszego przemyślenia. Są one przeznaczone dla odbiorców wewnętrznych. Reżim działa w ten sposób. Wskazuje, że główne problemy wynikają z winy innych krajów. I że rozwiązanie musi pochodzić z innych krajów europejskich - wyjaśniał dalej norweski ekspert.

Dodajmy, że także Andrzej Duda musiał tłumaczyć już słowa premiera, po tym jak wrócił z Ukrainy. Zrobił to jednak wymijająco.

Czytaj także: Morawiecki chciał uderzyć w Tuska ws. importu z Rosji. Dostał mocną odpowiedź ekspertki – Jeżeli ktoś może się podzielić, jeżeli go stać, żeby wesprzeć Ukrainę to bardzo proszę o to, żeby to zrobił – powiedział mediom.

– Są państwa europejskie, które są państwami zasobnymi, dysponują świetnym uzbrojeniem, same produkują bardzo wysokiej jakości uzbrojenie. Ukraina tego wsparcia bardzo potrzebuje – dodał. Jak zaznaczył, każde państwo powinno przekazywać pomoc humanitarną i militarną proporcjonalną do swojej zamożności.

Czytaj także: https://natemat.pl/414523,reakcje-na-slowa-morawieckiego-o-norwegii