Zełenski zwolnił kolejnego ważnego oficera. "Od początku inwazji myślał tylko o sobie"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Wołodymyr Zełenski pojechał do Charkowa, gdzie oglądał zniszczenia w wyniku rosyjskich ostrzałów
- Wręczył żołnierzom odznaczenia państwowe, ale poinformował też o zwolnieniu dowódcy charkowskiego oddziału Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Romana Dudina
- To kolejny w ostatnim czasie oficer SBU, który został zdymisjonowany przez prezydenta Ukrainy
Wołodymyr Zełenski w niedzielę odwiedził Charków, gdzie oglądał budynki zniszczone w wyniku rosyjskiego ostrzału. To drugie największe miasto Ukrainy – przed wojną liczyło blisko 1,5 mln mieszkańców – leży na północnym wschodzie kraju tuż przy granicy z Rosją i było jednym z pierwszych zaatakowanych przez wojska Putina. Obecnie jedna trzecia obwodu charkowskiego jest okupowana przez Rosjan.
Zełenski zwolnił dowódcę charkowskiego oddziału SBU
"Obwód charkowski. Linia frontu naszego wojska. Czuję się dumny z naszych obrońców. Codziennie, ryzykując życiem, wybierają wolność dla Ukrainy. Dziękuję każdemu z osobna za waszą służbę!" – napisał na Facebooku. Prezydent Ukrainy odwiedził też żołnierzy na froncie w rejonie Charkowa i wręczył im odznaczenia państwowe.
Na nagraniu opublikowanym w niedzielę wieczorem Zełenski poinformował natomiast, że zdymisjonował kolejnego oficera. "Przyjechałem, zorientowałem się w sytuacji i zwolniłem szefa obwodowej SBU za to, że nie działał on na rzecz obrony miasta od pierwszych dni wojny, a myślał tylko o sobie" – przekazał.
Czytaj także: Trudna sytuacja na ukraińskim froncie. Niepokojące słowa Zełenskiego o przebiegu walk
"Zwolnionym szefem SBU w obwodzie charkowskim jest Roman Dudin" – przekazał portal Ukraińska Prawda. Motywy jego zaniedbań ma wyjaśnić prokuratura.
Prezydent Ukrainy tropi zdrajców
To kolejny w ostatnim czasie ukraiński oficer, który został zdymisjonowany przez prezydenta Ukrainy. Jak informowaliśmy w naTemat, na początku kwietnia Wołodymyr Zełenski wyrzucił dwóch wysokich rangą generałów, którzy także pracowali w SBU.
"Zapadła kolejna decyzja w sprawie antybohaterów. Teraz nie mam czasu zajmować się wszystkimi zdrajcami, ale stopniowo wszyscy zostaną ukarani" – zapowiedział. Dodał, że "oficerowie, którzy nie zdecydowali się, gdzie jest ich ojczyzna", stracą stopnie wojskowe.
Czytaj także: Zełenski stanowczo o okupowanych terenach: "Rosjanie będą musieli opuścić Krym"
Pierwszy z nich, Andrij Naumow, był szefem departamentu wewnętrznego bezpieczeństwa. Drugi, Serhij Kriworuczko, był szefem biura SBU w regionie Chersonia. Według doniesień ukraińskiej prasy Naumow wyjechał z kraju na kilka godzin przed wybuchem wojny. Kriworuczko jest natomiast podejrzany o współudział w "poddaniu się" Chersonia z niewielkim lub żadnym oporem.
Pod koniec marca prezydent Ukrainy odwołał też ambasadorów w Maroku i Gruzji, którzy – jak tłumaczył – mieli niedostatecznie zabiegać o ukaranie Rosji za prowadzoną od miesiąca brutalną inwazję. Zełenski kilka razy podkreślił też, że ma na celowniku kolejnych dyplomatów i przekazał, że przygląda się pracy swoich ambasadorów w Afryce, Ameryce Łacińskiej i na Bliskim Wschodzie.