Ustawa przekładająca wybory samorządowe gotowa. Terlecki wskazał powody zmiany terminu
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Prawo i Sprawiedliwość nie chce, aby wybory samorządowe odbyły się w tym samym czasie, co wybory parlamentarne
- Ryszard Terlecki poinformował podczas wywiadu dla "Polska. The Times", że ustawa jest już gotowa
- Wicemarszałek twierdzi, że ustawa trafi do Sejmu jeszcze w czerwcu
Problemy organizacyjne i błędy w komitetach
Ryszard Terlecki w wywiadzie wymienił dwa powody przesunięcia terminu wyborów samorządowych. Wicemarszałek Sejmu przyznał, że "bardzo trudno jest organizować dwie potężne wyborcze operacje w krótkim czasie naraz, nawet gdyby je przedzielić kilkoma tygodniami".
Następnie wspomniał o kwestiach finansowania, ewentualnych problemach przy rozliczaniu każdej z kampanii oraz "rozmaitych błędach", które mogłyby się pojawić w komitetach wyborczych.
– Po drugie, kampanie się na siebie nałożą. Jest bardzo ściśle opisane, jak mają być finansowane. Jeżeli zbiegłaby się kampania parlamentarna z samorządową, wobec których są stawiane inne wymagania finansowania, bardzo trudno byłoby je więc potem rozliczyć – powiedział Terlecki.
– Poza tym mogłoby dojść do rozmaitych błędów, które potem obciążałyby komitety wyborcze. Nie wspomnę już o tym, że mogłoby dojść po prostu do rozmaitych szwindli – dodał.
Szef klubu PiS dopytywany, kiedy ustawa trafi do Sejmu, przyznał, że najprawdopodobniej "jeszcze w czerwcu". Odniósł się również do ewentualnych zmian w ordynacji wyborczej. W tym kontekście powiedział, że "na razie nie ma ku temu przymiarek".
"Nie jest powiedziane, że zmiana ordynacji pomogłaby nam wygrać"
Ryszard Terlecki skomentował również ostatnie doniesienia o zmianach w przeprowadzaniu wyborów do Senatu, które polegałyby na likwidacji jednomandatowych okręgów wyborczych.
– Tak, rzeczywiście się o tym się mówiło. Jasne jest, że partie, które mają większość, myślą o tym, żeby zmienić ordynację pod swój interes, ale my takiego interesu nie mamy. Nie jest wcale powiedziane, że zmiana ordynacji wyborczej do Senatu pomogłaby nam wygrać – powiedział.
– Nie przywiązujemy się do tej myśli, choć różni eksperci mówią, że to dawałoby większe szanse wyborcom. Zobaczymy, ale zapewniam panią i czytelników, że w tej chwili takich prac nie ma – podkreślił.
"Przeprowadzenie wyborów w jednym roku jest jak najbardziej wykonalne"
Dziennikarz naTemat.pl Mateusz Przyborowski zapytał prof. Antoniego Dudka, politologa UKSW w Warszawie, czy przeprowadzenie wyborów parlamentarnych i samorządowych w jednym roku faktycznie jest niewykonalne.
– Na pewno nie byłoby dobrze, gdyby odbyły się one tego samego dnia, byłyby wtedy poważne wątpliwości. Wybory samorządowe są najtrudniejsze z punktu widzenia logistyki – są tysiące kandydatów, a wyniki są długo liczone – stwierdził ekspert.
– Jednak, jeśli jedne wybory od drugich dzielą już dwa miesiące, to ich przeprowadzenie w jednym roku jest jak najbardziej wykonalne. Z punktu widzenia konstytucyjnego jedne i drugie wybory powinny odbyć się jesienią przyszłego roku, na przykład we wrześniu i listopadzie – wskazał prof. Antoni Dudek.
Czytaj także: https://natemat.pl/418534,rekonstrukcja-rzadu-jeszcze-w-czerwcu