Sytuacja ekipy Scholza coraz gorsza. Przewaga rywali zaczyna być miażdżąca
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Znamy wyniki nowych sondaży politycznych z Niemiec
- Zgodnie potwierdzają one wielkie kłopoty SPD, czyli partyjnego zaplecza kanclerza Olafa Scholza
- Nawet na 30 proc. głosów może znów liczyć CDU/CSU, na czele której przez lata stała Angela Merkel, a dziś przewodzi jej Friedrich Merz
Wielu kanclerzy Niemiec na początku pierwszej kadencji nie było oszczędzanych przez los, konkurentów i media, ale sytuacja Olafa Scholza staje się szczególnie kiepska. Zarówno partnerzy z Europy Środkowo-Wschodniej, jak i wiele środowisk w ojczyźnie coraz głośniej zarzucają mu brak "niemieckiego przywództwa" w sprawie wojny w Ukrainie.
Jego rząd od początku planował przeprowadzenie kilku bolesnych reform związanych z transformacją energetyczną i zmianami na globalnych rynkach, a teraz dodatkowym problemem stała się tzw. putinflacja. W połączeniu z scholzowskim brakiem charyzmy wszystko to sprawia, że na łeb na szyję lecą notowania SPD.
Nowe sondaże z Niemiec: Coraz gorsze notowania partii Olafa Scholza
Jak wynika z kilku najnowszych sondaży politycznych, w nieco ponad osiem miesięcy od zwycięstwa w ostatnich wyborach do Bundestagu i zaledwie pół roku po przejęciu urzędu od Angeli Merkel, partia kanclerza Scholza staje się... dopiero trzecią siłą na niemieckiej scenie.
W drugi weekend czerwca 2022 roku w Niemczech doczekaliśmy się publikacji trzech nowych sondaży. Największe emocje wywołał ten przygotowany przez pracownię YouGov, z którego wynika, że gdyby wybory parlamentarne w Niemczech odbywały się w najbliższym czasie, z poparciem na poziomie nawet 30 proc. wygrałaby je CDU/CSU.
Na drugim miejscu znaleźli się Die Grünen, którzy uzyskali 21 proc. głosów. SPD otrzymało zaledwie 18 proc. wskazań. 12 proc. respondentów YouGov zadeklarowało poparcie dla AfD, 7-proc. wynik zanotowała FDP, a 6 proc. trafiło na konto Die Linke.
Kto jest kim na niemieckiej scenie politycznej?
SPD przegrywa nie tylko z chadekami, ale i zielonymi
Tylko nieco mniej zawstydzające dla SPD są wyniki badania Kantar/Emnid. Tu chadecy mają 26 proc., zieloni 23 proc., a socjaldemokraci "cieszą się" 22-proc. poparciem. Według tego sondażu, w politycznej drugiej lidze najsilniejsi są liberałowie, których wskazało 9 proc. respondentów. Populiści uzyskali 8 proc. głosów, a skrajna lewica zaledwie 4 proc.
Najbardziej optymistyczne dla Olafa Scholza i jego partyjnych kolegów są dane INSA. W tym sondażu – z 21-proc. poparciem – zajmują oni drugie miejsce, ale tylko dlatego, że identyczny wynik notuje partia Roberta Habecka i Annaleny Baerbock. Z sześcioma punktami przewagi także w tym zestawieniu triumfuje natomiast Friedrich Merz i reszta politycznych spadkobierców Angeli Merkel.
Według INSA ekipa Tino Chrupalli w nowych wyborach mogłaby zdobyć dziś 10 proc. głosów, a 9 proc. trafiłoby na rzecz ugrupowania Christiana Lindnera. Lewicowcy pod przywództwem Janine Wissler także w tym sondażu osiągnęli 4-proc. wynik.
Zmiana władzy bez nowych wyborów?
Jak już wspominaliśmy w naTemat.pl, sytuacja na niemieckiej scenie politycznej staje się tak "dynamiczna", iż część komentatorów nie wyklucza, że może dojść nawet do najbardziej bezprecedensowych ruchów. W tym kontekście mowa przede wszystkim o możliwości zmiany koalicji rządzącej i kanclerza... bez przeprowadzenia przedterminowych wyborów.
Teoretycznie to możliwe ze względu na fakt, że we wrześniu ubiegłego roku SPD nad CDU/CSU triumfowało z przewagą 1,6 punktu procentowego i ma w Bundestagu zaledwie dziewięć mandatów więcej.
Chadecy po wyborach – jeszcze pod przewodnictwem Armina Lascheta – testowali więc możliwość porozumienia się z zielonymi i liberałami w celu przedłużenia 16-letniego maratonu nieprzerwanych rządów. Wówczas Baerbock, Habeckowi i Lindnerowi bliżej było jednak do koalicji z Scholzem.
Czytaj także: https://natemat.pl/417895,pierwszy-wywiad-merkel-od-pol-roku-mowila-o-ukrainie