Bułgaria zadaje kolejny cios Putinowi. "W niedzielę samolot wróci do Moskwy"

Mateusz Przyborowski
29 czerwca 2022, 06:20 • 1 minuta czytania
Blisko połowa składu rosyjskiej misji dyplomatycznej zostanie wyrzucona z Bułgarii. Termin upływa w niedzielę o północy. – Wiele z tych osób tylko udawało dyplomatów – powiedział we wtorek premier Kirił Petkow.
Premier Bułgarii Kirił Petkow Fot. Ukrinform / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


– Wiele z tych osób tylko udawało dyplomatów. W niedzielę spodziewamy się, że samolot z 70. zajętymi miejscami wróci do Moskwy – powiedział we wtorek premier Kiryłł Petkow, cytowany przez "The Moscow Times". Bułgarska gazeta "Dniewnik" przekazała z kolei, że jako persona non grata władze w Sofii uznały prawie połowę całej, 150-osobowej misji dyplomatycznej.

Bułgaria wyrzuca 70 rosyjskich dyplomatów

Dalszy pobyt pracowników rosyjskiej ambasady został określony przez władze w Sofii jako "zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego". Bułgarskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało już ambasador Rosji Eleonorze Mitrofanowej listę z nazwiskami osób, które muszą opuścić kraj. Termin upływa w niedzielę 3 lipca o północy.

Bułgarski resort spraw wewnętrznych przekazał również, że liczba personelu rosyjskich przedstawicielstw w Bułgarii "nie powinna przekraczać liczby bułgarskich przedstawicieli dyplomatycznych w Rosji". Jak podkreślono w komunikacie, jest to zgodne z zapisami konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych.

Czytaj także: W Bułgarii upadł rząd Petkowa. Koalicja rządząca straciła większość, w kraju polityczny chaos

Szef bułgarskiego rządu, który dopiero co złożył dymisję po wyrażeniu mu wotum nieufności przez większość parlamentarną, powiedział, że decyzję o wyrzuceniu rosyjskich dyplomatów podjęto na podstawie ustaleń bułgarskich służb specjalnych. W efekcie tych działań rosyjski konsulat w Ruse na północy Bułgarii zostanie zamknięty, z kolei Bułgaria zawiesi działalność swojego konsulatu w Jekaterynburgu.

Dziesięciu rosyjskich dyplomatów opuściło Bułgarię również w marcu. Powodem, jak przekazało wtedy MSZ w Sofii, była "działalność niezgodna ze statusem dyplomaty", czyli szpiegostwo.

Zachód wyrzuca rosyjskich dyplomatów

Od początku wojny w Ukrainie kraje zachodnie wyrzuciły już przeszło 450 przedstawicieli rosyjskiej dyplomacji. Decyzje nie pozostały oczywiście bez odpowiedzi władz na Kremlu, ale ta sytuacja została już nazwana najpoważniejszym kryzysem dyplomatycznym w historii Rosji.

Jak już informowaliśmy w naTemat, na zdecydowane kroki zdecydowały się m.in. rządy Niemiec i Francji oraz Łotwy i Estonii. Francuzi wyrzucili na przykład 35 dyplomatów. Niemiecki rząd postanowił z kolei wyrzucić 40 pracowników rosyjskiej ambasady, którzy wzbudzali podejrzenia o działalność szpiegowską.

Czytaj także: Zdecydowany krok Litwy. Chodzi o rosyjskiego ambasadora w tym kraju

Przypomnijmy też, że pod koniec marca polskie MSZ podjęło decyzję o wyrzuceniu z naszego kraju 45 dyplomatów z Rosji podejrzanych o szpiegostwo. W Warszawie pozostał natomiast rosyjski ambasador Siergiej Andriejew, który półtora miesiąca później – 9 maja – w rosyjski Dzień Zwycięstwa został oblany czerwoną farbą.

Czytaj także: https://natemat.pl/409480,nie-tylko-polska-i-litwa-gazprom-wstrzymuje-gaz-do-bulgarii