Proces ws. zabójstwa Adamowicza. Jest opinia psychiatrów na temat Stefana W.

Natalia Kamińska
05 lipca 2022, 21:43 • 1 minuta czytania
Pod koniec marca, po trzech latach od śmierci Pawła Adamowicza, ruszył proces Stefana W. oskarżonego o zamordowanie prezydenta Gdańska. Odbyło się już kilka rozpraw, a w tym tygodniu opinia biegłych o udziale oskarżonego w procesie trafiała do sądu. Stefan W. milczy bowiem podczas rozpraw.
Oskarżony o zabójstwo Pawła Adamowicza Stefan W. Fot. Karol Makurat / Reporter / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Przypomnijmy, że do zamachu na Pawła Adamowicza doszło 13 stycznia 2019 roku podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Stefan W. wszedł na scenę na Targu Węglowym i trzykrotnie ugodził nożem prezydenta Gdańska.

Stefan W. został przebadany przez biegłych psychiatrów

Ciosy trafiły w serce i brzuch. Samorządowiec trafił do szpitala, gdzie dobę później zmarł. Przez kilkadziesiąt sekund po ataku 27-letni wówczas W. przechadzał się po scenie i krzyczał, że "za rządów PO siedział przez kilka lat na niewinność".

W marcu zaczął się jego proces. Odbyło się już kilka rozpraw. Na jednej z nich obrońca Stefana W. złożył wniosek o przebadanie oskarżonego przez biegłych psychiatrów.

O tym, że sąd dostał już te opinie informuje portal Gdańsk.pl, który cytuje rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasza Adamskiego.

– Zgodnie z jej (opinii) treścią oskarżony może brać udział w procesie. Terminy rozpraw są aktualne. Najbliższy, to 21 lipca. Wnioski opinii zostaną ujawnione na kolejnym terminie – powiedział portalowi sędzia Adamski.

W opinii biegłych, gdy Stefan W. wszedł na scenę WOŚP i zaatakował nożem Pawła Adamowicza, miał ograniczoną poczytalność. Może to mieć wpływ na jego karę.

Wstrząsające zeznania świadków zabójstwa Pawła Adamowicza

Podczas procesu zeznania złożyło już kilka osób, w tym konferansjer, który był na scenie, kiedy nastąpił atak.

- Około godz. 20 na scenę wtargnęła jakaś osoba. Jako konferansjer czuję się odpowiedzialny za scenę, a widziałem osobę, która na scenie tańczy. Poczułem odpowiedzialność, żeby to zakończyć - opowiadał w sądzie mężczyzna.

Czytaj także: "Triumf, ekstaza, zadowolenie". Wstrząsające zeznania świadków zabójstwa Adamowicza

Już po ataku konferansjer zobaczył prezydenta Adamowicza, który siedział na skrzynce na scenie. - Widziałem, że jest źle. Chciałem nawiązać z nim kontakt. Prezydent patrzył na mnie. Stałem nad nim. Z jego oczu czytałem, jakby pytał dlaczego - kontynuował zeznanie.

Przypomnijmy także, że akt oskarżenia przeciwko Stefanowi W. wpłynął do gdańskiego sądu w grudniu 2021 roku. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła mężczyźnie zarzut zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie oraz zmuszanie innej osoby do określonego zachowania.

Warto przeczytać: Groźba oskarżonego o zabójstwo Adamowicza. Szokujące słowa w piśmie do sądu

Gdańska prokuratura uważa, że "obu przestępstw oskarżony dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, a w chwili ich popełnienia miał ograniczoną poczytalność", co przekazała w swoim komunikacie.

Za zabójstwo Stefan W. może być skazany na karę w wysokości od 12 lat więzienia do dożywotniego pozbawienia wolności.

Czytaj także: https://natemat.pl/261095,stefan-w-liczyl-na-ratunek-ziobry-ten-chce-dla-niego-dozywocia