Proces ws. zabójstwa Adamowicza. Jest opinia psychiatrów na temat Stefana W.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Trwa proces Stefana W., który jest oskarżony o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza
- Stefan W. w sądzie nie chce nic mówić. Cały czas milczy. Z tego względu przebadali go biegli psychiatrzy
- Do sądu w Gdańsku już wpłynęła ich opinia
Przypomnijmy, że do zamachu na Pawła Adamowicza doszło 13 stycznia 2019 roku podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Stefan W. wszedł na scenę na Targu Węglowym i trzykrotnie ugodził nożem prezydenta Gdańska.
Stefan W. został przebadany przez biegłych psychiatrów
Ciosy trafiły w serce i brzuch. Samorządowiec trafił do szpitala, gdzie dobę później zmarł. Przez kilkadziesiąt sekund po ataku 27-letni wówczas W. przechadzał się po scenie i krzyczał, że "za rządów PO siedział przez kilka lat na niewinność".
W marcu zaczął się jego proces. Odbyło się już kilka rozpraw. Na jednej z nich obrońca Stefana W. złożył wniosek o przebadanie oskarżonego przez biegłych psychiatrów.
O tym, że sąd dostał już te opinie informuje portal Gdańsk.pl, który cytuje rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasza Adamskiego.
– Zgodnie z jej (opinii) treścią oskarżony może brać udział w procesie. Terminy rozpraw są aktualne. Najbliższy, to 21 lipca. Wnioski opinii zostaną ujawnione na kolejnym terminie – powiedział portalowi sędzia Adamski.
W opinii biegłych, gdy Stefan W. wszedł na scenę WOŚP i zaatakował nożem Pawła Adamowicza, miał ograniczoną poczytalność. Może to mieć wpływ na jego karę.
Wstrząsające zeznania świadków zabójstwa Pawła Adamowicza
Podczas procesu zeznania złożyło już kilka osób, w tym konferansjer, który był na scenie, kiedy nastąpił atak.
- Około godz. 20 na scenę wtargnęła jakaś osoba. Jako konferansjer czuję się odpowiedzialny za scenę, a widziałem osobę, która na scenie tańczy. Poczułem odpowiedzialność, żeby to zakończyć - opowiadał w sądzie mężczyzna.
Czytaj także: "Triumf, ekstaza, zadowolenie". Wstrząsające zeznania świadków zabójstwa Adamowicza
Już po ataku konferansjer zobaczył prezydenta Adamowicza, który siedział na skrzynce na scenie. - Widziałem, że jest źle. Chciałem nawiązać z nim kontakt. Prezydent patrzył na mnie. Stałem nad nim. Z jego oczu czytałem, jakby pytał dlaczego - kontynuował zeznanie.
Przypomnijmy także, że akt oskarżenia przeciwko Stefanowi W. wpłynął do gdańskiego sądu w grudniu 2021 roku. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła mężczyźnie zarzut zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie oraz zmuszanie innej osoby do określonego zachowania.
Warto przeczytać: Groźba oskarżonego o zabójstwo Adamowicza. Szokujące słowa w piśmie do sądu
Gdańska prokuratura uważa, że "obu przestępstw oskarżony dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, a w chwili ich popełnienia miał ograniczoną poczytalność", co przekazała w swoim komunikacie.
Za zabójstwo Stefan W. może być skazany na karę w wysokości od 12 lat więzienia do dożywotniego pozbawienia wolności.
Czytaj także: https://natemat.pl/261095,stefan-w-liczyl-na-ratunek-ziobry-ten-chce-dla-niego-dozywocia