Sasin chce nasłać służby na AgroUnię. Zarzuca Kołodziejczakowi działalność prorosyjską

Natalia Kamińska
07 lipca 2022, 15:59 • 1 minuta czytania
Wicepremier Jacek Sasin chce nasłać na AgroUnię Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Powodem ma być "jej prorosyjskość".
Jacek Sasin miał nasłać na Agrounię ABW. Fot. Jacek Dominski/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Sprawę opisuje Radio Zet. Jak dowiedziała się nieoficjalnie stacja, wicepremier Jacek Sasin podjął decyzję o zawiadomieniu ABW o tym, że działalność AgroUnii i jej lidera Michała Kołodziejczaka nosi znamiona działalności prorosyjskiej. Ma to związek z trwającymi właśnie w Warszawie protestami AgroUnii.


Przypomnijmy, że rolnicy pod szyldem AgroUnii na czele z Michałem Kołodziejczakiem znów wyszli w czwartek na ulice Warszawy. Powodem protestu była między innymi kwestia importu zbóż spoza Polski.

AgroUnia jest już partią polityczną

Przypomnimy, że Michał Kołodziejczak z impetem wkroczył na polską scenę polityczną. Jeszcze na początku 2018 roku Kołodziejczak utworzył Unię Warzywno-Ziemniaczaną, która zaczęła protestować m.in. przeciwko walce z wirusem ASF. Trzy lata później, nowe ugrupowanie – AgroUnia, starało się już o status partii. W marcu 2022 roku stało się to faktem.

W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Kołodziejczyk mówił wówczas, w którym kierunku będzie rozwijać się AgroUnia.

Warto przeczytać: Kanadyjczycy potwierdzili dwie nowe osoby inwigilowane Pegasusem. Wśród nich lider AGROunii

– W Polsce brakuje partii autentycznie ludowej o profilu socjaldemokratycznym, która jest bliska ludziom i ich sprawom, partii silnych ludzi na trudne czasy, bo takie nadchodzą. Ludzi zdolnych bronić praw i interesów Polaków, świata pracy i małych przedsiębiorców oraz zdolnych brać na siebie odpowiedzialność za ludzi – powiedział wówczas dziennikowi.

AgroUnia chętnie angażuje się w różne protesty

AgroUnia bardzo chętnie bierze udział w protestach. I nie chodzi tylko o ten czwartkowy. Warto tutaj przypomnieć, że między innymi jesienią 2021 roku rolnicy zrzeszeni w AgroUnii demonstrowali swój sprzeciw wobec polityki rządu, organizując blokady dróg. Wspierali też protestujących medyków w Białym Miasteczku. Wówczas ugrupowanie Kołodziejczaka zaczęło być postrzegane jako nowa siła polityczna i ewentualny rywal PSL-u.

Czytaj także: "PiS nas oszukał i zostawił". Lider Agrounii dla naTemat o dramacie rolników i konsumentów

W kwietniu lider AgroUnii mówił w rozmowie z naTemat.pl o obecnej sytuacji w rolnictwie. Jego zdaniem oszukani mogą czuć się wszyscy, którzy inwestowali i słuchali zapewnień polskich polityków, że "będzie dobrze".

– Nieważne, czy mówimy o tych, którzy inwestowali w gospodarstwa rolne, firmę zmieniającą opony czy ludzi, którzy inwestowali w dom, bo chcieli normalnie żyć, a jednocześnie napędzali rynek. Dzisiaj wszyscy zostali zostawieni. PiS nas oszukał - stwierdził Kołodziejczak.

Prouszył przy okazji kwestię bezpieczeństwa żywnościowego. – Dziś schab, który można kupić w polskim sklepie, nie jest polski. Należy do międzynarodowych koncernów, które w naszym kraju mają swoje zakłady produkcyjne. I w każdej chwili właściciel takiej firmy może powiedzieć, że przenosi produkcję do swojego kraju. Bo każdy normalny kraj dba o własne bezpieczeństwo żywnościowe. Szkoda, że nasze ministerstwo nie rozumie, czym ono jest – zawyrokował.

Czytaj także: https://natemat.pl/393487,Kolodziejczak-do-posla-Kowalskiego-niech-pan-nie-klamie