Kaczyński pocałował klamkę. Uczelnia nie zgodziła się na wiec prezesa PiS

Alicja Skiba
15 lipca 2022, 11:35 • 1 minuta czytania
Tournée wyborcze Jarosława Kaczyńskiego nie zawsze idzie jak po maśle. Prezes PiS zamierzał spotkać się ze swoimi zwolennikami w gnieźnieńskim Instytucie Kultury Europejskiej, który należy do Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Władze uczelni odmówiły, uzasadniając, że nie udostępniają swoich sal na wydarzenia o charakterze politycznym – przekazało Polskie Radio Poznań.
UAM nie zgodził się na wiec Kaczyńskiego w jednym ze swoich instytutów fot.: Pawel Wodzynski/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu nie zgodził się, żeby Jarosław Kaczyński miał swoje spotkanie z wyborcami w Instytucie Kultury Europejskiej w Gnieźnie. Decyzja zaskoczyła działaczy PiS, w tym gnieźnieńskiego posła tej partii Zbigniewa Dolatę. Zaznaczył w rozmowie z radiem, że PiS "wielokrotnie korzystał już z tej sali".

- Okazuje się, że politycy opozycji mogą w murach uczelni organizować spotkania, nawet adresowane wprost do studentów, a my chcieliśmy po prostu komercyjnie wynająć salę i okazało się, że czołowy polityk, lider partii rządzącej, do niedawna wicepremier Jarosław Kaczyński w murach Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu nie może się spotkać z mieszkańcami — skarżył się.

Czytaj także: "Teraz nie będę żartował". Po tych słowach Kaczyński... znowu zaczął szydzić z LGBT

Oświadczył również, że to dowód na "bardzo duże zaangażowanie władz uczelni po stronie totalnej opozycji" i że to "nie świadczy dobrze o obecnych władzach uniwersytetu".

Rzeczniczka UAM Małgorzata Rybczyńska odpowiedziała na prośbę o komentarz. Jak stwierdziła, "uczelnia nie wynajmuje swoich pomieszczeń żadnym partiom politycznym". Nie wyjaśniła, czy w przeszłości dochodziło do wydarzeń politycznych w salach uniwersytetu.

Dolata odgraża się z kolei, że będzie obserwował, czy na pewno aule nie będą wynajmowane w celach politycznych, bo chce sprawdzić "prawdziwe intencje" UAM.

Może Cię zainteresować: Puszyła się, że "jest elitą", a Kaczyński ją zawiesił. Jacyna-Witt reaguje na decyzję prezesa PiS

"Nie jestem ministrem, tylko skromnym prezesem partii"

Wiece wyborcze Kaczyńskiego, które odbywają się od kilku tygodni, są scenerią groteskowych sytuacji i kuriozalnych wypowiedzi. Jak pisaliśmy, podczas wtorkowego spotkania z wyborcami w Grójcu senator Stanisław Karczewski odczytywał Jarosławowi Kaczyńskiemu pytania od publiczności.

Jeden ze zwolenników obozu władzy, zamiast pytania, przygotował krótki list dziękczynny. – Trwajcie przy Bogu i Maryi, a będzie nam dane – odczytał prezesowi Prawa i Sprawiedliwości były marszałek Senatu.

– Szanowny, kochany, panie prezesie. Chcę bardzo podziękować za to wszystko, co robicie dla Polski i narodu polskiego. Tak dobrze to jeszcze nigdy nie było – zaczynał się list. – Trwajcie i pomagajcie, i pamiętajcie, że to wy jesteście Polakami, i macie nam służyć jak najlepiej – dodał.

Kaczyński postanowił odnieść się do tej krótkiego peanu i przypomnieć, że "władza jest służbą". – Władza jest służbą. Nie jestem ministrem, tylko skromnym prezesem partii, ale też się czuję sługą narodu – skomentował bardzo skromnie.

Czytaj także: https://natemat.pl/425329,w-pis-chca-dymisji-morawieckiego