"Przez miesiąc nie zauważono sprawy". Ujawniono ustalenia ws. śmierci handlarza bronią Andrzeja I.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Bohater afery respiratorowej najpewniej nie żyje – ta wiadomość nadeszła we wtorek z Albanii. Był poszukiwany listem gończym
- Dariusz Joński i Michał Szczerba zaznaczyli, że trzeba wyjaśnić okoliczności zgonu handlarza bronią Andrzeja I.
- Posłowie KO domagają się od policji pełnej informacji dotyczącej rzekomych poszukiwań Andrzeja I., które miały być prowadzone w ostatnich miesiącach
Posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba podkreślili, że prowadzili działania ws. śmierci handlarza bronią Andrzeja I. od prawie miesiąca. - Wystąpiliśmy do prokuratora Zbigniewa Ziobry, do tej pory nie dostaliśmy odpowiedzi - mówił Szczerba na temat działań, które zostały podjęte po wydaniu listu gończego za Andrzejem I.
- Handlarz bronią zmarł 20 czerwca w Tiranie. Przez miesiąc państwo polskie nie zauważyło tej sprawy. Albo nie chciało zauważyć. To, co ustaliliśmy z posłem Jońskim, kończy wszelkie spekulacje odnośnie statusu handlarza bronią, ale nie kończy afery. Chcemy tę sprawę wyjaśnić do końca - podkreślił Michał Szczerba.
Czytaj także: Morawiecki miał wiedzieć o transakcji z handlarzem bronią. Wyciekły kulisy afery respiratorowej
- Żądamy pełnej informacji od komendanta głównego policji z rzekomych poszukiwań, które miały odbywać się w ostatnich miesiącach. Po drugie żądamy pełnej informacji dotyczącej okoliczności jego zgonu - mówił Dariusz Joński.
Joński zaznaczył, że potrzeba absolutnej pewności, że "nie mamy do czynienia z bezprecedensową próbą ucieczki od odpowiedzialności za największą aferę dotyczącą funkcjonariusza służb specjalnych PRL i najważniejszych osób w kraju".
Może cię zainteresować: Finał afery respiratorowej. Po cichu zapadła decyzja prokuratury
Zdaniem parlamentarzystów, słowa "ustalono, że zmarł" nie wystarczą dla wyjaśnienia tej sprawy, bo mówimy o kontraktach dla Ministerstwa Zdrowia, dla spółek Skarbu Państwa na kilkaset milionów złotych.
Joński odniósł się do wiadomości mających pochodzić ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka, z których ma wynikać, że premier Morawiecki wyraził zgodę na zakup respiratorów od handlarza bronią.
- Chodzi o kontrakty dla jednej ze spółek Skarbu Państwa i nie możemy tego zostawić, dlatego, że tam, gdzie "macki ośmiornicy" dotykają władz państwa, tych najważniejszych, premiera, ministrów, ta sprawa musi być transparentnie wyjaśniona i sprawa zgonu również musi być do końca wyjaśniona - mówił Dariusz Joński.
NIK zawiadamia prokuratury ws. afery respiratorowej
Najwyższa Izba Kontroli złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników Ministerstwa Zdrowia. Kontrolerzy NIK twierdzą, że doszło do złamania prawa przy zakupie respiratorów. Najwyższa Izba Kontroli opublikowała post na Twitterze, w którym zawiadamia po raz kolejny organy ścigania na podstawie materiału zebranego w trakcie czynności kontrolnych. Chodzi o zakup 1200 respiratorów przez Ministerstwo Zdrowia za 200 mln złotych od firmy E&K, należącej do Andrzeja I., w przeszłości zamieszanego w handel bronią. Jak we wtorek podała stacja TVN24, zmarł handlarz bronią, który miał dostarczyć respiratory na zlecenie Ministerstwa Zdrowia w czasie pandemii COVID-19. Stało się to sześć dni po wystawieniu faktury za dostawę respiratorów. Dokument opiewał na kilkanaście milionów złotych. List gończy wystawiono dopiero w marcu br. Firma E&K umowę zrealizowała częściowo. Nie dostarczyła całego sprzętu. Pod koniec 2020 r. Andrzej I. opuścił kraj, mimo że z zamówionych 1241 urządzeń dostarczył tylko 200. - Fakt śmierci potwierdziliśmy swoimi kanałami, bezpośrednio w Albanii oraz za pośrednictwem Europolu - przekazał TVN24 oficer z Komendy Głównej Policji.