Zginął Polak, który walczył za Ukrainę. Był związany z MMA
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- O śmierci polskiego ochotnika Tomasza Walentka poinformowała organizacja MMA Polska
- Walentek wystąpił w listopadzie ubiegłego roku na Drugich Mistrzostwach MMA w Gliwicach
Tomasz Walentek trenował sztuki walki. Brał kilka razy udział w zawodach MMA. Kiedy wybuchła wojna w Ukrainie, zgłosił się do Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej. Niedawno zginął podczas walk. O tym, że nie żyje, poinformowała organizacja MMA Polska na swoim Twitterze.
"Z olbrzymim smutkiem przyjęliśmy informację o śmierci Tomka, który jako polski ochotnik walczył w międzynarodowym legionie obrony Ukrainy i tam poległ" - napisano.
Przeczytaj również: "Wojna? Coraz mniej się o tym mówi". Niezwykłe słowa i sukces Igi Świątek, miliony dla Ukrainy
Kamil Paczuski, jeden z trenerów klubu Uniq Fight, z którym luźno związany był Walentek, potwierdził śmierć zawodnika w rozmowie z WP SportoweFakty. - Ten chłopak był kilka razy na treningach. Oczywiście znałem go, ale nie można powiedzieć, że to był nasz podopieczny, bo do nas regularnie nie przychodził — przyznał trener. Walentek wystąpił w listopadzie ubiegłego roku na Drugich Mistrzostwach MMA w Gliwicach. Wygrał pojedynek w formule pierwszego kroku.
Polski ochotnik zginął podczas ostrzału artyleryjskiego w Donbasie
Informowaliśmy dwa dni temu o śmierci polskiego ochotnika, który walczył w Międzynarodowym Legionie Obrony Terytorialnej Ukrainy. Mężczyzna zginął podczas ostrzału artyleryjskiego. Informację o śmierci Polaka przekazał korespondent Onetu Marcin Wyrwał.
"Nie żyje polski ochotnik walczący w międzynarodowym legionie obrony Ukrainy w wojnie z Rosją. Zginął od odłamków podczas ostrzału artyleryjskiego. R.I.P." – przekazał dziennikarz Onetu.
Może Cię zainteresować: Portugalski artysta zaśpiewał: "Córko Putina, idź się p***dol". Rosyjska ambasada się wściekła Polski ochotnik z Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy zginął na froncie w Donbasie raniony odłamkami podczas ostrzału artyleryjskiego. Przetransportowano go do szpitala, gdzie walka o jego życia trwała cały dzień.
Koledzy z frontu, którzy współpracowali z Polakiem, wspominają, że był przez wszystkich bardzo lubiany. Mężczyzna był wysportowany i posiadał wiedzę o sztukach walki. – To był mocny chłop – przyznał w rozmowie z korespondentem Onetu polski ochotnik, który miał okazję walczyć u boku zmarłego. W rejonie Donbasu od kilku tygodni sytuacja pozostaje bardzo dynamiczna. Polacy, którzy walczą na miejscu, relacjonują, że jest ciężko. Zdarza się, że przez kilka dni nie opuszczają okopów.
Czytaj także: Putin zakończy kryzys zbożowy? Siergiej Szojgu ruszył prosto do Turcji
Międzynarodowy Legion Obrony Terytorialnej Ukrainy
Zaraz po rozpoczęciu wojny w Ukrainie, 27 lutego br. Wołodymyr Zełenski zwrócił się do obywateli wszystkich obcych państw z propozycją współtworzenia międzynarodowego legionu cudzoziemskiego.
– Będzie to kluczowy dowód waszego wsparcia dla naszego kraju – oznajmił wówczas ukraiński prezydent oraz wyjaśnił, że ochotnicy powinni zgłaszać się do attaché do spraw wojskowych ambasad Ukrainy w swoich krajach. Legion z założenia miał działać w ramach sił obrony terytorialnej. "Każdy, kto chce włączyć się w obronę bezpieczeństwa w Europie i na świecie, może przyjść i stanąć ramię w ramię z Ukraińcami przeciwko najeźdźcom XXI wieku" – czytaliśmy na Twitterze Rady Najwyższej Ukrainy.