Kadyrowiec w Ukrainie prowadził transmisję na żywo. Zginął na oczach internautów

Alicja Skiba
01 sierpnia 2022, 19:16 • 1 minuta czytania
Czeczeńscy kadyrowcy – zamiast być cerberem armii rosyjskiej – często okazują się być jej balastem. Co i rusz wypływają informacje o ich niepowodzeniach. Niedawno stracili kolejnego żołnierza — pechowiec zginął podczas nagrywania relacji live w mediach społecznościowych.
Kadyrowiec zginął podczas nagrywania relacji live Fot.: AP/Associated Press/East News Fot.: Twitter

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.


Oddziały przywódcy Czeczenii, Ramzana Kadyrowa słyną z brutalności. Z ustaleń ukraińskich śledczych wynika, że to m.in. one dopuszczały się torturowania i mordowania cywilów w podkijowskich miejscowościach Bucza, Hostomel i Irpień. Trzeba jednak przyznać, że kaukascy zbrodniarze zastanawiająco często odnoszą kompromitujące porażki podczas wojny w Ukrainie.

Czytaj także: Wysłali przez pomyłkę alert RCB do tysięcy osób. Chodzi o syreny alarmowe w Polsce

Być może spowodowane to jest ich małym profesjonalizmem połączonym z brawurą balansującą na skraju głupoty. Z pewnością tak można powiedzieć o bojowniku, który nagrywał w trakcie walk relację na żywo. Transmisja została brutalnie przerwana, ponieważ został postrzelony — ze śmiertelnym skutkiem.

Na profilu niezależnego białoruskiego portalu Nexta ukazało się nagranie ukazujące ostatnie chwile bojownika. Młody mężczyzna wydaje się traktować fakt, że jest na linii frontu jako zabawną sytuację. Niedługo potem rozlega się strzał i na tym kończy się filmik. Ostatnie słowa, jakie powiedział, to "Akhmat (Kaydrow) to potęga".

Dowódca Kadyrowców zginął prowadząc relację na TikToku

Na początku maja opisywaliśmy bardzo podobny przypadek - w trakcie nagrywania relacji na żywo na TikToku zginął dowódca kadyrowców. O jego śmierci poinformował na Facebooku ukraiński dziennikarz Wiktor Kowalenko.

"Dowódca rosyjskiej jednostki kadyrowców został zabity pociskiem w momencie, gdy na żywo informował w mediach społecznościowych, że ich misja zakończyła się sukcesem z tylko jednym rannym" – napisał Kowalenko. Zamieścił też fragment feralnej dla Czeczena relacji na TikToku.

Może Cię zainteresować: Rośnie napięcie na granicach Łotwy. Ryga odebrała Rosjanom ważny przywilej

"Zadanie wykonane na piątkę z plusem" – próbował przekonywać internautów czeczeński bojownik. Nie chełpił się zbyt długo. Ledwie kilka sekund później słychać było bowiem wybuch i pojawiły się płomienie. Po chwili obraz zniknął. Okazało się, że ukraiński pocisk spadł akurat tuż przy nim i szybko zakończył zarówno relację na TikToku, jak i jego życie.

Internauci pomimo śmierci najeźdźcy, nie mogli powstrzymać się przed uszczypliwymi komentarzami wskazującymi na jego lekkomyślność i zbytnią pewność siebie. "Zobaczył światło", "Zdał na szóstkę", "Influencer pełną gębą" – ironizowali. Relacje "tiktokowego wojska Kadyrowa" z frontu podczas wojny w Ukrainie.

Kat Czeczeni nagrał wideo z fałszywym Zełenskim

W lipcu relacjonowaliśmy z kolei o kuriozalnym pomyśle przywódcy czeczeńskiego Ramzana Kadyrowa, który nagrał filmik z sobowtórem ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Na krótkim wideo możemy zobaczyć, jak osoba, która gra ukraińskiego prezydenta, siedzi w pomieszczeniu imitującym gabinet prawdziwego Zełenskiego. Sobowtór ubrany jest też podobnie, jak nosi się obecnie prezydent Ukrainy.

Fałszywy Zełenski siedzi przy biurku, a na jego ramieniu ktoś trzyma dłoń. Na koniec widzimy, że jest to prezydent Czeczeni. W międzyczasie widzimy Zełenskiego, podpisującego dokument o poddaniu się Sił Zbrojnych Ukrainy.

Czytaj także: https://natemat.pl/428716,czy-putin-jest-chory-tak-odganial-sie-od-komara-prawa-reka-bezwladna