Anna Popek próbowała szczęścia na Tinderze. Jak poszły poszukiwania partnera?
- Gwiazda TVP ma na koncie kilka zawodów miłosnych
- Według medialnych doniesień Anna Popek miała szukać miłości na portalu randkowym
- Czy dziennikarka zdołała poznać nowego partnera na Tinderze?
Annie Popek nie po drodze z miłością
Od początku swojej kariery zawodowej związana jest z Telewizją Polską. Debiutowała jako prezenterka TVP Katowice, pracowała także przy ekonomicznym wydaniu "Panoramy". Popularność przyniosła jej rola współprowadzącej śniadaniowego programu "Kawa czy herbata?", mogliśmy oglądać ją także w "Dzień dobry, Polsko!" czy "Wstaje dzień", prowadziła także "Pytanie na śniadanie".
Dziś Anna Popek to jedna z największych gwiazd TVP. Jej kariera jeszcze bardziej nabrała wiatru w żagle wraz z początkiem prezesury Jacka Kurskiego. Okazuje się, że 53-latka nie ma jednak takiego szczęścia w życiu miłosnym. Popek ma za sobą jedno małżeństwo, które po 16 latach skończyło się rozwodem w 2011 roku. Była związana z Andrzejem Popkiem. Para doczekała dwóch córek: Oliwii i Małgorzaty. "Rozwód był dla mnie bardzo trudną decyzją, bo przecież małżeństwo zawiera się na całe życie, ale dobrze, że tak się stało" — wyznała na łamach "Faktu".
Potem dziennikarka próbowała odnaleźć szczęście u boku innego mężczyzny. Zaangażowała się w związek z Konradem Komornickim, ale i ta relacja nie przetrwała próby czasu. Niedługo później związała się z młodszym o 11 lat fotografem Tomaszem Krupą. Para często pokazywała się razem na salonach. Jednak w 2021 roku media obiegła informacja o rozstaniu tej dwójki.
Towarzyszyło mu niemałe zamieszanie. Krupa stwierdził, że wstydzi się tego, iż spotykał się z dziennikarką, a ponadto zażądał od niej wypłaty odszkodowania w wysokości 300 tys. zł za utraconą pracę w telewizji.
– Mam nadzieję, że panią stać na odszkodowanie, którego oczekuję od pani. Częściowo będzie to oczywiście przeznaczone na cele charytatywne, ale tylko częściowo - za resztę kupię sobie za***isty motocykl i moja córka też potrzebuje pieniędzy, więc mam na co wydawać kasę – grzmiał.
W maju tego roku pisaliśmy o tym, że Popek zawierzyła swoje sprawy osobiste Matce Bożej. "Dobry Tydzień" podał, że po ostatnim rozstaniu Popek poprosiła Czarną Madonnę o radę. – Stwierdziłam, że jak Maryja mi nie pomoże, to chyba już nikt tego nie zrobi – cytowała słowa prezenterki gazeta.
Przyznała, że po wizycie w sanktuarium, przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, postanowiła porzucić angażowanie się w kolejne związki, przez które wiele wycierpiała. – Poczułam spokój i ulgę – stwierdziła.
Anna Popek szukała miłości na Tinderze. Co sądzi o aplikacji randkowej?
Jak czytamy w tygodniku "Na żywo", okazuje się, że Anna Popek nie straciła nadziei na znalezienie miłości. Próbowała szczęścia nawet na Tinderze. Finalnie przyznała, że świat mobilnego randkowania jest dla niej zbyt pogmatwany.
"Tutaj trzeba się wykazać sprytem i intuicją, bo wiele osób szuka tylko przelotnych znajomości. Poza tym jest to wyjątkowo absorbujące. Cały czas trzeba odpowiadać na pytania o hobby, pracę, wakacje. To absurdalne i męczące" – powiedziała w rozmowie z "Na żywo".
Według tygodnika, gwiazda TVP miała zdecydować o zaprzestaniu poszukiwań partnera "na siłę". "Żaden związek nie gwarantuje nam, że nie będziemy się czuć samotni. Warto więc dbać o siebie i o relacje z innymi. Przyjaźń to piękne uczucie" – miała stwierdzić na łamach tabloidu.
Czytaj także: https://natemat.pl/414382,anna-popek-zawierzyla-swoje-zycie-matce-boskiej-w-tle-jej-zwiazki