Sam Ashghari staje w obronie Britney i uderza w jej byłego. "Nie waż się tak o niej mówić"

Weronika Tomaszewska-Michalak
10 sierpnia 2022, 13:11 • 1 minuta czytania
Britney Spears po uwolnieniu się spod kurateli ojca nie może liczyć na spokojne chwile. Ostatnio jej były mąż Kevin Federline udzielił wywiadu, w którym powiedział o niezbyt dobrych relacjach piosenkarki z synami. Tymczasem w obronie swojej ukochanej stanął Sam Asghari. "Nie waż się tak o niej mówić" – ostrzegł.
Sam Asghari broni Britney Spears przed byłym mężem. Fot. Invision/Invision/East News

O Britney Spears znów zrobiło się głośno. Choć wydawało się, że po ślubie z Samem w życiu wokalistki w końcu zapanuje radość i spokój, to nic bardziej mylnego. W mediach zaczął udzielać się Kevin Federline - były mąż gwiazdy i ojciec jej dwóch synów, 16-letniego Seana Prestona i 15-letniego Jaydena.

Mężczyzna zaprosił kamery stacji ITV do swojego domu, w którym mieszkają także nastoletni chłopcy. Fragmenty wywiadu dziennikarki Daphne Barak z tancerzem zostały opublikowane na portalu Daily Mail. Nie stawiają one Spears w dobrym świetle.

Federline o relacjach Spears z synami i jej nagich zdjęciach

Sean Preston i Jayden zamieszkują obecnie z ojcem i jego żoną Victorią, a także ich dwiema córkami - Jordan i Payton. Zdaniem Kevina jego synowie sami podjęli decyzję, że nie chcą się na razie widywać z matką. Nie było ich też na ostatnim weselu rodzicielki. - Nie widzieli jej już od kilku miesięcy. To oni podjęli decyzję, żeby nie pojawiać się na weselu - mówił. Jedną z przyczyn niechęci kontaktów chłopców z matką jest też jej ostatnia aktywność w sieci. Spears w ostatnim czasie publikuje w sieci wiele swoich nagich zdjęć. Nastolatkowie mają być przez to wyśmiewani w szkole.

- Staram się im tłumaczyć, że może to jest sposób, w jaki ona wyraża siebie. Ale to nic nie zmienia. To nadal jest dla nich bardzo trudne. Nie mogę sobie wyobrazić, jakie to uczucie, być w takiej sytuacji nastolatkiem i musieć uczęszczać do szkoły. (...) Jeżeli jest coś, co mógłbym zrobić, aby otworzyć oczy Britney... Niestety, nie wiem, co mogłoby to być - wyznał.

Federline poszedł nawet o krok dalej i przed kamerami stwierdził, że trwająca 13 lat kuratela, którą nad Britney sprawował jej ojciec Jamie Spears, "ocaliła jej życie". Britney szybko zareagowała na te słowa Kevina, które - jak przyznała - wyjątkowo ją zabolały.

Sam Asghari broni swojej żony Britney

W zaistniałej sytuacji głos postanowił zabrać także obecny mąż wokalistki, Sam Asghari. Opublikował na InstaStory oświadczenie, w którym stanął w obronie żony. Według mężczyzny zdjęcia Spears nie przekraczają granic przyzwoitości.

"Dla jasności - moja żona nigdy nie opublikowała nagiego selfie, z wyjątkiem pupy, co w dzisiejszych czasach jest dość skromne. Wszystkie pozostałe posty prezentowały nagość, którą można zobaczyć w każdej reklamie mydła czy balsamu" - stwierdził Asghari. Następnie mąż Britney zapewnił, że słowa Federline'a dotyczące jej kontaktów z synami są całkowicie bezpodstawne. "Jego stwierdzenie dotyczące dystansowania się dzieci jest bezpodstawne, a wygłaszanie go publicznie jest nieodpowiedzialne. Chłopcy są bardzo mądrzy, niedługo skończą 18 lat i mogą w końcu uświadomić sobie, że 'trudną' częścią było posiadanie ojca, który przez ponad 15 lat nie napracował się zbytnio jako wzór do naśladowania" - napisał.

"Kevinowi wkrótce skończy się łatwy zarobek, co prawdopodobnie wyjaśnia czas, w którym wygłosił te krzywdzące stwierdzenia. Nie znam go osobiście i nie mam nic przeciwko niemu, oprócz tego, że postanowił oczernić moją żonę. (...) Życzę mu jak najlepiej i mam nadzieję, że w przyszłości będzie miał bardziej pozytywne nastawienie. Ale obecnie: Nie waż się mówić o mojej żonie - dodał.

Czytaj także: https://natemat.pl/429940,kevin-federline-o-relacji-britney-spears-z-ich-synami-szokujace-wyznanie