Ależ niefortunna wpadka na samym wejściu. Kasia Wilk pomyliła... festiwale
- Rozpoczął się Top of the Top Sopot Festival 2022. To czterodniowa impreza w Operze Leśnej, którą transmituje TVN
- Pierwszy dzień upłynął pod hasłem #YOU ARE THE CHAMPIONS. Wśród artystów zaprezentowali się m.in. Kasia Wilk i Mezo
- Zaśpiewali swój wielki przebój. Na samym wstępie wokalistka zaliczyła jednak drobną wpadkę
Pierwszy dzień Top of the Top Sopot Festival 2022
Tegoroczny Top of the Top Sopot Festival odbywa się w terminie 16-19 sierpnia. Pierwszego dnia festiwalu na scenie Opery Leśnej pojawiło się wielu artystów, którzy wykonali swoje największe przeboje. Śpiewali m.in. Mrozu, Kayah, Mery Spolsky, Lady Pank, Wilki, Krzysztof Cugowski, Patrycja Markowska, LemON, Kuba Badach, Kwiat Jabłoni, Fisz Emade Tworzywo czy Mezo i Kasia Wilk.
Wtorkową imprezę prowadziły dwa duety damsko-męskie: Paulina Krupińska i Olivier Janiak oraz Mateusz Hładki i Agnieszka Woźniak-Starak. Nie zabrakło żartów, również tych nawiązujących do aktualnej sytuacji w kraju.
Janiak, zapowiadając występ zespołu Kwiat Jabłoni, porównał muzyków do... węgla. "Przed wami nowa generacja polskiej muzyki. Artyści młodzi, ale doświadczeni. Utalentowani w cudowny sposób" — usłyszeliśmy.
"W tej naszej dzisiejszej muzycznej opowieści o państwa — widzów oraz naszej empatii i zaangażowaniu, nie mogło zabraknąć zespołu, który jest jak brakująca tona węgla niezbędna do ogrzania naszych domów w zimny czas" — rzucił prezenter, a publiczność roześmiała się głośno.
Były też momenty nieco bardziej poważne. Woźniak-Starak zwróciła się do widzów w poruszających słowach, nawiązując do trudnej rzeczywistości, w której przyszło nam żyć przez ostatnie lata.
"Ostatnie trzy lata obfitują w emocje, które niektórym starczą na całe życie. Trzy lata temu przyszła pandemia, która wywróciła nasz świat do góry nogami, bardzo boleśnie nas doświadczyła. Kiedy myśleliśmy, że to, co najgorsze, jest już za nami, za naszą wschodnią granicą wybuchła wojna" — powiedziała dziennikarka.
"Taki moment to zawsze czas próby. Próby dla nas - jacy będziemy w obliczu tragedii innych, czy zdamy egzamin z człowieczeństwa. Jak do tej pory trzeba przyznać, że zdajemy go celująco" — dodała, a wtedy rozległy się brawa.
Tak Kasia Wilk przywitała się z publicznością w Operze Leśnej
"Ważne, że potrafisz widzieć dobro. Ważne, że doceniasz jego ogrom. To tworzy twój światopogląd. To musi wyjść, musi" — brzmią słowa przeboju Meza i Kasi Wilk, który zna doskonale młodsze i starsze pokolenie rodaków. To właśnie ten hit zaśpiewali w Sopocie.
Wchodząc na scenę, piosenkarka chciała energetycznie przywitać publiczność zgromadzoną w Operze Leśnej. Tak przywitała się, zaliczając niezłą wtopę: "Dobry wieczór Opole!". Potem poprawiła się szybko i krzyknęła: "Dobry wieczór Sopot", a w tle usłyszeć można było śmiech gości sopockiego festiwalu.
Co ciekawe, Kasia Wilk to nie pierwsza artystka, która pomyliła festiwale. Jakiś czas temu to Justyna Steczkowska zaplątała się, myląc Sopot z Opolem. Piosenkarka jednak w przeciwieństwie do Wilk przeprosiła za gafę.
"Kochani, to był wieczór pełen emocji i stresu tak wielkiego, że pomyliłam Sopot z Opolem. Faktem jest, że żyję już tym drugim, bo 18 czerwca gram duży recital z okazji swoich 50. urodzin. Jestem w trakcie prób, pisania nowych aranży, przymiarek kostiumów i prób z tancerzami. Po prostu wszystko na raz, jak to zwykle bywa w naszej pracy. Niemniej jednak nie zwalnia mnie to z obowiązku ogarniania własnych myśli. Polecacie coś z apteki? Lecytyna pomoże? Dajcie znać" — skomentowała swoją wpadkę z humorem.