Kasia Tusk pokazała ranę ciętą na nodze. Opowiedziała o przykrym incydencie
- Kasia Tusk opublikowała zdjęcia na swoim Instagramie w nowej kreacji
- Czujni internauci zauważyli, że ma ranę na nodze
- Właścicielka bloga "Make Life Easier" opowiedziała o kulisach nieszczęśliwego wypadku
Katarzyna Tusk włożyła noże do torebki. To nie mogło skończyć się dobrze
Kasia Tusk od lat prowadzi profil "Make Life Easier". Obserwuje ją już ponad 400 tys. osób. Influencerka regularnie wrzuca tam nowe treści. W najnowszej relacji pokazała, jak wygląda w nowej stylizacji. Ten kadr wywołał niemałe poruszenie, bowiem na nodze córki Donalda Tuska było widoczne przecięcie. 34-latka szybko pospieszyła z wyjaśnieniami.
Okazało się, że zraniła się nożem. Ostrze narzędzia chciała schować przed córkami podczas pakowania. "Gdy w czasie wyprowadzki wkładasz do torebki noże, aby dzieci ich nie znalazły w kartonach" - napisała Tusk.
Przypomnijmy, że Kasia Tusk ma dwie córeczki. Starsza przyszła na świat w lutym 2019 roku. Młodsza kilka dni temu skoczyła roczek. Z tej okazji rodzice wyprawili jej urodzinowe przyjęcie w jednej z knajp w Trójmieście. Nie zabrakło tam oczywiście Donalda Tuska.
Na początku tego roku nie było jednak tak wesoło. Blogerka z młodszą pociechą trafiła do szpitala. Dziewczynka przeszła koronawirusa. Później jej osłabiony organizm zaatakowała infekcja bakteryjna. Sytuacja zrobiła się naprawdę niebezpieczna dla jej życia.
"Kwestia kilkunastu, a może nawet kilku godzin nim doszłoby do sepsy, bo parametry stanu zapalnego były już bardzo niepokojące i pogarszały się dosłownie z chwili na chwilę. Z małego i słabnącego ciałka trzeba było pobrać płyn mózgowo-rdzeniowy, aby wykluczyć zapalenie opon (w trybie pilnym więc o żadnym znieczuleniu nie było mowy) i zrobić całą serię mniej i bardziej inwazyjnych badań, na widok których chyba każdej mamie robi się słabo" – relacjonowała Tusk na Instagramie. Na szczęście w porę udało się uniknąć najgorszego. Wkrótce blogerka z maleństwem opuściła mury gdańskiego szpitala. Przekazała także fanom, że nie mogła zaszczepić swoich pociech, ponieważ są jeszcze za małe. Jednak zachęciła innych, którzy mają taką możliwość, aby zaszczepili swoje potomstwo.
"Obiecałam więc sobie, że jeśli tylko moja córeczka względnie lepiej się poczuje, to napiszę tu parę słów o tym, aby może chociaż jedną z Was zachęcić do zaszczepienia swojej pociechy i uniknięcia tym samym groźnych powikłań. Ja wiele bym dała, aby móc oszczędzić mojej córeczce bólu, długotrwałej antybiotykoterapii i pobytu w szpitalu" – zaapelowała.
Wspomnijmy, że mężem córki byłego premiera jest Stanisław Cudny. Para pobrała się w 2014 roku. Była to jednak uroczystość mocno trzymana w tajemnicy. Wieść o tym, że zakochani są już małżeństwem, wyszła na jaw dopiero kilka miesięcy po tym, jak odbyła się ceremonia.