Tusk komentuje prezent ślubny Kaczmarczyka. "Maybachy się bezdomnemu skończyły"
- Wesele wiceministra rolnictwa należało do huczniejszych. Pojawiło się 500 gości, zagrał Bayer Full, a w prezencie Kaczmarczyk otrzymał ciągnik za 1,5 mln złotych
- Podarunek ten krótko skomentował na Twitterze Donald Tusk
- Polityk ironicznie zasugerował, że maszyna została sprezentowana przez bezdomnego, który niegdyś dał Rydzykowi dwa samochody
Donald Tusk: "Maybachy się bezdomnemu skończyły"
Wiceminister rolnictwa Norbert Kaczmarczyk w ubiegłą sobotę wziął ślub. Wesele zostało wyprawione z rozmachem, co widać na nagraniach opublikowanych w mediach społecznościowych.
Zobacz też: Kontrowersyjny prezent weselny wiceministra Kaczmarczyka. Polityk w reklamie ciągników?
Największą uwagę internautów przykuł jednak jeden z prezentów. Kaczmarczyk otrzymał zielony ciągnik rolniczy o wartości ok. 1,5 mln złotych. Kosztowny podarunek skomentował Donald Tusk, nawiązując do "niezwykłego przypadku" o. Tadeusza Rydzyka z 2018 roku.
"Maybachy się bezdomnemu skończyły, to ciągniki rozdaje. Nie ma co drążyć" – napisał na Twitterze lider Platformy Obywatelskiej.
Kaczmarczyk: "Mój brat kilka dni temu kupił legalnie ciągnik"
Jeszcze przed komentarzem lidera PO Norbert Kaczmarczyk zabrał głos ws. pochodzenia swojego zielonego prezentu. Polityk związany z Solidarną Polską zapewnił, że ciągnik został zakupiony legalnie.
"Mój brat kilka dni temu kupił legalnie ciągnik. Firma JD praktykuje ich uroczyste przekazanie. Brat, jako że w jednym domu prowadzimy działalność rolniczą, przekazał mi go w użytkowanie z okazji wesela. Teraz razem w gospodarstwie będziemy mogli z niego korzystać" – wyjaśnił wiceminister rolnictwa.
Kaczmarczyk podkreślił w kolejnym wpisie, że nie jest właścicielem ciągnika, zarzucając opozycji "tropienie" skandalu. "Brat pozostaje jego właścicielem. Więc opozycja wytropiła aferę tak samo jak drugi Czarnobyl na Odrze. Gratuluję" – napisał.
O. Rydzyk: "Akurat ten samochód dostaliśmy od bezdomnego"
W styczniu 2018 r. po sieci krążyło nagranie, które przedstawiało słynnego redemptorystę, tłumaczącego się z pochodzenia dwóch (dość drogich) samochodów. Jednak swoją wersję wydarzeń o. Tadeusz Rydzyk przedstawił dwa lata wcześniej.
W 2016 r. podczas wywiadu dla Telewizji Trwam duchowny mówił o źródle, z którego miały pochodzić luksusowe samochody. Okazało się, że pojazdy dostarczył niejaki "pan Stanisław", który był bezdomnym.
Przeczytaj także: Gigantyczna dotacja MKiDN na muzeum Rydzyka. Pierwotna kwota była dużo niższa
– Akurat ten samochód dostaliśmy, nie wiecie o tym, od bezdomnego. Tak, dwa samochody dostaliśmy. Przyjechał bezdomny i dał nam dwa samochody. Pan Stanisław z Warszawy. Niestety zmarł – powiedział o. Rydzyk.
Wprawdzie mimika gości w studio wyraźnie wskazywała, że to brzmi absurdalnie, ale redemptorysta nie przeszkadzał sobie w kontynuowaniu opowieści o "panu Stanisławie".
– Sierota, wychowany przez ciocię. Codziennie różaniec był z Radiem Maryja. (powiedział mi .red) "Wy robicie dobrą robotę, dlatego proszę bardzo". I tym samym często jak jadę tym samochodem, to mówię: "Wieczne odpoczywanie" za niego – stwierdził.