Wewnętrzne sondaże PiS zwiastują katastrofę. Ujawniono strategię partii Kaczyńskiego

Michał Koprowski
05 września 2022, 12:38 • 1 minuta czytania
Wewnętrzne sondaże Prawa i Sprawiedliwości wskazują jasno, poparcie między 33 a 37 proc. i perspektywa demobilizacji wyborców. Jak pisze "Gazeta Wyborcza", strategią partii Kaczyńskiego ma być zadbanie o elektorat. – To oczywiste, że w pierwszej kolejności zatroszczymy się o "emerytów", a nie o symbolicznych "frankowiczów" – mówi poseł PiS.
Wewnętrzne sondaże PiS zwiastują upadek. Oto strategia partii Kaczyńskiego Fot. Tomasz Jastrzębowski / East News

Poseł PiS: "Będą robić programy pod elektorat"

– Wzrost cen energii, cen gazu dotyka już wszystkich. Do tego kłopoty z produkcją dwutlenku węgla, inflacja wciąż ponad przewidywania, z którą pewnie dojedziemy do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych, chociaż mam nadzieję, że nie będzie już dwucyfrowa. To wszystko jest wielkim wyzwaniem – przyznaje anonimowo poseł PiS.

Według ustaleń "Gazety Wyborczej" wewnętrzne sondaże ugrupowania wskazują, że poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości wynosi między 33 a 37 proc. Biorąc pod uwagę poprzednie lata, w których udało się utrzymać samodzielną władzę, taki wynik ma być przerażający dla partii Kaczyńskiego, ponieważ oznacza oddanie władzy.

Zobacz też: Fatalny wynik PiS w sondażu. Okazało się, ile partia Kaczyńskiego straciła w czasie wakacji

– Jeśli nasz elektorat się zdemobilizuje, nie pójdzie głosować, to będzie bardzo źle. Temu musimy przeciwdziałać – mówi polityk oraz dodaje, że w rządzie "będą robić programy pod elektorat".

"Do wyborów jeszcze rok, ale to może być dla nas najtrudniejszy rok"

W obliczu największego wyzwania od lat PiS na bieżąco sprawdza, jak działania partii są odbierane przez społeczeństwo. Według rozmówcy "GW" doceniona została już obniżka VAT-u na produkty spożywcze. – Wiemy też, że społeczeństwo zauważyło wszelkiego rodzaju tarcze osłonowe. Teraz czekamy, czy docenią dodatek węglowy – tłumaczy.

Przeczytaj także: Chwila szczerości prezesa PiS? Ta wypowiedź "jednoczy" zwolenników i przeciwników Kaczyńskiego

Polityk Prawa i Sprawiedliwości przekonuje w rozmowie z dziennikiem, że kryzys jest nieprzewidywalny i nie ma tutaj uniwersalnych rozwiązań. – Ten kryzys jest jak domino, jedno pociągniesz, drugie leci. Nie jest tak, że rozwiązanie jednego problemu kończy inne – mówi.

– Do wyborów jeszcze rok, ale to może być dla nas najtrudniejszy rok. Przede wszystkim dlatego, że nikt nie jest w stanie przewidzieć, co jeszcze się zdarzy – podkreśla poseł PiS.

Może Cię zainteresować: "Byłem antysemitą, rasistą i homofobem". Były działacz PiS o kulisach partii Kaczyńskiego

Obawy partii rządzącej mają dotyczyć również konsekwencji wojny w Ukrainie, a uściślając – zmiany nastrojów wśród Ukraińców. – Jeśli niechęć będzie widoczna, Konfederacja natychmiast rzuci się, żeby to podsycać. Zrobi z tego paliwo wyborcze i będzie mieszać w naszym elektoracie – przewiduje polityk obozu władzy.